Camper Wyszków - MTS Międzyrzec Podlaski 3:2 (25:22, 25:22, 21:25. 17:25, 17:15)
Camper: Marszałek, Lewandowski, Wojtkowski, Szlęzak, Werpachowski, Kopacz, Szydłowski (L) oraz Szewczyk, Iheanacho, Obrębski, Linkiewicz, Stelmach.
MTS: Orlicz, Sobieszczak, Rajchelt, Gołębiowski, Kępka, Janczyk, Bielecki (L) oraz Strycharz, Jurkowski, Nowacki.
Pierwszy set był wyrównany do stanu 7:7. Gospodarze wypracowali sobie przewagę 3-4 punktów i dowieźli ją do końca wygrywając do 22. Początek drugiej partii był lepszy dla gości. MTS prowadził 7:4, ale w jednym ustawieniu stracił cztery punkty, za chwilę w ten sam sposób trzy i losy seta odwróciły się na korzyść Campera, który prowadził już 17:11. Międzyrzeczanie nie dawali za wygraną i doprowadzili do stanu 19:18 dla gospodarzy. Końcówka seta należała do gospodarzy, którzy objęli prowadzenie dwa do zera. Gdy w trzecim odsłonie Camper objął prowadzenie 16:9, w oczy zawodników trenera Pawła Bielińskiego zajrzało widmo porażki bez zdobycia punktów. To był przełomowy moment meczu. Szybko na tablicy pojawił się remis. MTS poszedł za ciosem i wygrał 25:21. Kolejny set to prowadzenie od samego początku do końca gości i pewna wygrana do 17 dająca przynajmniej jeden punkt z Wyszkowa do wywiezienia. O zwycięstwie którejś z ekip zadecydował tie-break. Zaczęło się od prowadzenie MTS 2:0. Gospodarze doprowadzili do remisu, ale goście znowu odskoczyli na dwa punkty. Pierwsze prowadzenie Campera to 7:6. Gra była bardzo wyrównana. MTS prowadził 15:14, ale gospodarze obronili meczbol i zdobywając trzy punkty w jednym ustawieniu wygrali 17:15 i całe spotkanie 3:2. To była bardzo dobre widowisko, trzymające w napięciu do ostatnich piłek. Niestety mimo, że w tym pięciosetowym starciu do MTS zdobył 109 punktów przy 105 gospodarzy, dwa punkty zostają w Wyszkowie, a jeden jedzie do Międzyrzeca.
Napisz komentarz
Komentarze