Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 27 listopada 2024 05:46
Reklama
Reklama

Kleszcze w natarciu!

W tym roku łosicki sanepid odnotował już 29 przypadków zachorowania na boreliozę, a dwóm rolnikom KRUS wypłacił odszkodowania.
Kleszcze w natarciu!

Statystyki zatrważają. W powiecie łosickim jest coraz więcej przypadków zachorowania na boreliozę. W 2015 roku stwierdzono 47 przypadków, a w 2016 – aż 82 samej boreliozy i jeden kleszczowego zapalenia mózgu. Na szczęście przebieg u wszystkich był łagodny. Na kleszczowe zapalenie mózgu zachorowała osoba poniżej 18. roku życia, mieszkająca w Łosicach.

Narażeni są więc nie tylko rolnicy, leśnicy i robotnicy leśni. Ostrożne powinni być nie tylko osoby z grup ryzyka z powodu zawodowej działalności, ale także działkowicze, rowerzyści czy grzybiarze. Jak podają znawcy tematu, kleszcze żyją głównie w lasach liściastych i mieszanych, na obszarach trawiastych, w gęstych zaroślach, paprociach. Przyciąga je kolor biały, ciepło, ruch powietrza, zapach ciała człowieka. Jest się czego obawiać. Chorzy na boreliozę tracą siły, drętwieją im kończyny, pocą się.

– W tym roku odnotowano już 29 osób z boreliozą, a nie mamy jeszcze połowy sezonu kleszczowego. Jesteśmy na czele powiatowych statystyk – zaznacza Grażyna Kasprowicz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łosicach. Kilka lat temu, jak dodaje, w powiecie był jeden ciężki przypadek boreliozy. Na chorobę tę zachorował rolnik. – Z powodu powikłań otrzymał rentę inwalidzką. Wejście po schodach w naszym budynku sprawiało mu wielką trudność. Jest to bardzo groźna choroba, zachowajmy ostrożność – apeluje Grażyna Kasprowicz.

Ubezpieczeni w KRUS mogą uzyskać jednorazowe odszkodowanie w przypadku stwierdzenia uszczerbku na zdrowiu powstałego w wyniku choroby zawodowej, a taką jest w rolnictwie borelioza. W przypadku niezdolności do pracy rolnik może także uzyskać rentę inwalidzką. Jak dowiadujemy się w Placówce Terenowej KRUS w Łosicach, w tym roku dwie osoby chore na boreliozę zwróciły się w tej sprawie. W roku 2016 było pięć takich osób. Wszyscy otrzymali jednorazowe odszkodowania. Wysokość zależała od tego, ile procent uszczerbku na zdrowiu określił lekarz (zazwyczaj jest to 5-7 procent). Za jeden procent przysługuje 700 złotych.

Beata Malczuk


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ewa 07.06.2017 17:40
Tylko ile w tym prawdy? Mam taka osobe w rodzinie, ktora byla leczona najpierw u rodzinnego z powodu wysokich odczynnikow boleriozy, kierowano na leczenie szpitalne najpierw do powiatowego pozniej specjalistycznego szpitala gdzie odbywalo sie leczenie. A , ze to rolnik wystapil o rente. Co mu powiedziano na Komisji Lekarskiej? Tu nie ma i nie bylo boleriozy! Smiech na sali. Badania leczenie wskazuje bolerioze, a jak przychodzi do wydania orzeczenia to lekarz orzecznik moze wszystkiemu zaprzeczyc? Taki mamy kraj!

Beata 07.06.2017 16:12
Kleszcze są w Miastach a NFZ m nas gdzieś

borelka 07.06.2017 15:10
Chorych na boreliozę i inne koinfekcje jest dużo więcej w grupie spoza ryzyka (rolnicy, leśnicy), zarówno procentowo, jak i ilościowo. To ja się pytam, czy taki rolnik czy leśnik to z innej gliny jest ulepiony niż reszta społeczeństwa, że jemu renta z tytułu tej choroby należy się, a innym chorym na bb osobom nie??!! Czyżby bb leśników, rolników bardziej bolesna była??!! Osoby spoza ryzyka nie mają najmniejszych szans aby rentę z powodu boreliozy otrzymać - nie są w stanie normalnie funkcjonować, a co dopiero pracować i im renta nie należy się! Jest to jawna dyskryminacja społeczeństwa! A kleszcze są wszędzie - w parkach, na podwórkach, na działkach, w przydomowych ogródkach - one nie zarażają??!! Nie wspomnę już o bagatelizowaniu sprawy przez służbę zdrowia - jest wiele przypadków, że nawet po wystąpieniu rumienia (100 proc. dowód na to, że nastąpiło zakażenie boreliozą) lekarze nie chcą wypisywać recept na antybiotyk, który daje szansę na całkowite wyleczenie świeżego zakażenia i dopuszczają w ten sposób do postaci przewlekłej boreliozy, która jest już praktycznie nie do wyleczenia. Osoby chore na boreliozę spoza grupy ryzyka są pozostawione przez służbę zdrowia samym sobie, co doprowadza wielokrotnie do trwałego kalectwa, a nawet śmierci. I nikt nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności, a także osoby chore nie mogą uzyskać renty. To jest skandal!

kasia 07.06.2017 14:51
Jestem żoną rolnika,pracuję i jestem na zus-ie.co mam zrobić?Jak się leczyć?Dlaczego ZUS nie daje odszkodowań za zachorowanie na boreliozę!

Liza 07.06.2017 14:46
Czytam ten artykuł i nie do wierzam skąd macie te dane na naszej grupie która powstała aby się wymieniać doświadczeniami bo nie ma z nikąd pomocy lekarskarze traktuja nas jak wariatów przybywa nowych ludzi ok 30 osób więc wasze danne są chyba z kosmosu i dlaczego mówicie ciągle tylko o boreliozie przecież kleszcze przenoszą inne choroby też bardzo groźne o których się nie mówi jest to babeszja bartonellia mykoplazma chlamedia yersika leczymy się prywatnie wydajemy miesięcznie ok 1500_2000tysiecy na antybiotyki i suplementy diety oraz badania a wy ciągle to samo w kółko zainteresujcie się ta choroba bo jest coraz gorzej a wy dalej jesteście sto lat za murzynami my tu umieramy i zero pomocy pozdrawiam i nie życzę kontaktu z kleszczem

Beata Malczuk 13.06.2017 11:25
W artykule są dane na temat liczby zachorowań w powiecie łosickim, a więc Łosice i okoliczne gminy. Dane pochodzą z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łosicach.

Anna Zalewska 07.06.2017 14:42
Ja z mężem Chorujemy na tą paskudna chorobe i nie jesteśmy rolnikami nie tylko rolnicy są narażeni na tą paskudna chorobe ale i ludzie w miastach leczenie wszyskich ludzi chorych na borelioze powinno być na nfz a nie żeby ludzie nie mieli za co żyć i musieli ostatnie pieniądze na ratowanie życia płacić!!!!!!to jest chore!!!

Justyna 07.06.2017 14:36
Załóżmy 5% po 700 zł to jest to 3.500 zł. Dość ciekawe. A co z ludźmi którzy mieszkają /mieszkali na wsi i też chorują na bb , a nie mają krusu .. bo ja np mam niedługo sesję, zaczęłam ILADS i mam dużo do nadrobienia ale teraz wcale lepiej nie jest.. Leczenie bardzo dużo kosztuje, jeden antybiotyk nie pomaga (tak jak głoszą lekarze zakaźnicy). Na 2 tyg leczenia wydałam już 700zł, nie wspomnę o badaniach, które musiałam zrobić. I leki nie są refundowane i koszt się zwiększa. Jak ja mam studiować i leczyć boreliozę? Skąd mam wziąć na to pieniądze i siłę? Gdyby 10lat temu była większa świadomość odnośnie boreliozy (teraz o losie! - wcale nie jest lepsza) to prawdopodobnie dostała bym antybiotyk na miesiąc i teraz nie byłabym chora. Przewlekle chora! Bo to już latami się ciągnie! Więc nie tylko rolnicy powinni dostawać pieniadze - z resztą oni i tak się nie leczą, bo lekarz da na tydzień antybiotyk , który ma pomóc, a tylko rozwali część cyst i spowoduje gorsze objawy. I co oni robią z tymi pieniędzmi? Ktoś to kontroluje? Wątpię, żeby dojeżdżali do specjalisty 500km, żeby się leczyć - tak jak ja muszę, bo w moim mieście nikt nie chce mnie poprawnie leczyć i wyśmiewa moje objawy i wyniki badań, proponując punkcje, która albo pokaże, że mam przeciwciała w płynie rdzeniowo-mózgowym, albo nie. A zagrożenie powikłań jest duże dla takiej błahej tezy lekarza i tego badania. Ja chętnie skorzystała bym z takiej pomocy i wykorzystała bym je na leczenie. Niestety. Ja nie dostanę takiego odszkodowania, a 3500 zł to nie wystarczy nawet na część leczenia. A jestem tylko jednym z takich przypadków, ludzi-nie rolników leczących się na boreliozę jest ogrom! I kto im ma pomóc?

Jacek 07.06.2017 14:22
Borelioza jest przewlekłą i bardzo podstępną ciężką wieloukładową chorobą, która potrafi całkowicie zrujnować życie. Niestety większość zakazników nadal mało o niej wie i leczy ludzi w niewłaściwy nieskuteczny sposób. Ludzie ci nie otrzymują rent ani żadnych świadczen mimo że nie są zdolni ani do pracy ani do funkcjonowania. Dobrze że choć rolnikom coś czasem się przyznaje lecz co z innymi grupami zawodowymi? Leczenie jest przerażająco drogie!

Katarzyna Lublin 07.06.2017 14:17
a ile jest nie rolników? gdzie są dla nich renty??

Pam 07.06.2017 13:55
Z takim leczeniem jak jakie oferuje nam NFZ faktycznie można zostać kaleką i nie móc wejść po schodach, jak ten biedny rolnik. Przy czym nie-rolnicy i nie-leśnicy nawet nie dostaną renty, więc "położyć się i umrzeć" to jest systemowa propozycja dla ciężko chorych na boreliozę! Kiedy nareszcie coś się zmieni, kiedy nasze władze usłyszą głos chorych i wezmą pod uwagę aktualną wiedzę o tej chorobie? :(

Borelianka 07.06.2017 13:35
Szkoda ze nie odnotowuja ile osob zachorowalo na koinfekcje ktore rowniez przenosi kleszcz ktory dziabie za koleja nie patrzac czy to rolnik lesnik czy zwykly śmiertelnik. W Bialej Podlaskiej w tym roku rowniez jest duzo zachorowan ktore wyjda w badaniu w czasie pozniejszym i napewno nie testem Elisa.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama