19 kwietnia w jednym z mieszkań na terenie Małaszewicz odnaleziono ciało kobiety. Policja została zaalarmowana po tym, jak na klatce schodowej bloku zaczął unosić się nieprzyjemny zapach. Służby od razu udały się na miejsce.
Fetor na klatce. W mieszkaniu zwłoki
– We wtorek 19 kwietnia po godzinie 19:00 otrzymaliśmy zgłoszenie, z którego wynikało, że na klatce schodowej jednego z bloków na terenie gminy Terespol czuć nieprzyjemny zapach. Dodatkowo mieszkańcy od kilku dni nie widzieli mieszkającej tam kobiety. Na miejscu policjanci potwierdzili zgłoszenie. Po siłowym otworzeniu drzwi przez strażaków, w jednym z pokoi ujawnili ciało kobiety. Ze wstępnych ustaleń wynika, że to mieszkająca samotnie 59-latka. Czynności policjantów prowadzone były pod nadzorem prokuratora, decyzją którego ciało zostało zabezpieczone. Wstępnie, wykluczony został udział osób trzecich w tym zdarzeniu. Materiały sprawy zostały przekazane do prokuratury. Będziemy ustalać wszystkie okoliczności zdarzenia – tłumaczy oficer prasowy bialskiej policji, komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Ze względu na prowadzone postępowanie policja nie potwierdza, czy znaleziona w Małaszewiczach 59-latka, to ta sama osoba, która mieszkała z rozkładającym się ciałem swojej matki.
Czytaj także: Pojechali ratować omdlałą kobietę. W jej mieszkaniu znaleźli szkielet
Przypomnijmy tę sprawę. 20 lipca 2021 roku dyżurny terespolskiego komisariatu otrzymał informację, że kobieta mieszkająca za granicą nie ma kontaktu ze swoją chorą matką. Na miejsce zostały wysłane służby ratunkowe. Funkcjonariusze odnaleźli w mieszkaniu nieprzytomną 58-latkę, która została przetransportowana do szpitala. W jej mieszkaniu policjanci odnaleźli jednak coś jeszcze – ludzki szkielet. Z ustaleń policjantów wynikało, że 58-latka mieszkała ze swoją matką. I to właśnie szkielet 81-latki odnaleziono w mieszkaniu. Czynności na miejscu wykonywane były pod nadzorem prokuratora, decyzją którego zwłoki zostały zabezpieczone celem dalszych badań.
Mieszkała ze szkieletem matki
Sprawą zajęła się prokuratura, która zleciła sekcję zwłok, a przed jej wynikami prowadziła już śledztwo w kierunku artykułu 155, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci. Ostatecznie, ten zarzut umorzono, bo biegli w trakcie sekcji ustalili, że 81-latka zmarła z przyczyn naturalnych. Jak informowała prokurator Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie, córce zmarłej kobiety Dorocie S. postawiono dwa inne zarzuty. Pierwszy dotyczył pobierania nienależnego świadczenia, czym doprowadziła ZUS do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 18 tys. zł. Drugi – znieważenia zwłok matki poprzez niezapewnienie pochówku. Dorocie S. mogło grozić do 8 lat pozbawienia wolności.
Mieszkaniec Małaszewicz opowiadał Słowu Podlasia, że już wiele miesięcy przed znalezieniem szkieletu 81-latki, sąsiedzi 58-latki zgłaszali, że z jej mieszkania rozprzestrzenia się okropny zapach. Twierdził też, że sąsiedzi zgłaszali sprawę w wielu miejscach, między innymi do administratora budynku. Jednak, 58-letnia kobieta nie chciała nikogo wpuścić do mieszkania i bardzo rzadko wychodziła z domu.
– Poza tym, że z mieszkania unosił się fetor, nie było innych problemów z tą panią. Ludzi nie dziwiło, że matka tej kobiety nie wychodziła z domu, gdyż wszyscy wiedzieli, że od lat choruje – mówił mieszkaniec Małaszewicz.
Według naszych ustaleń, znaleziona martwa 59-latka to ta sama kobieta, która mieszkała ze szkieletem swojej matki. Okoliczności jej śmierci wyjaśnia policja i prokuratura.
Czytaj także: Nieprzytomna kobieta i ludzki szkielet w mieszkaniu
Pożar w Zaściankach. Duże straty i śmierć zwierząt w płomieniach
Napisz komentarz
Komentarze