Podlasie Biała Podlaska – Cracovia II 0:6 (0:1)
Bramki: 0:1 Michał Wiśniewski 20, 0:2 Radosław Kanach 56, 0:3 Wiśniewski 58, 0:4 Tomasz Bała 67, 0:5 Kacper Grzebieluch 79, 0:6 Michał Stachera 88.
Podlasie: Bartoszek - Szatała (64 Mierzwiński), Salak, Jarzynka, Kot (59 Nieścieruk), Spring, Andrzejuk, Bahonko, Kocoł (72 Piotrowski), Wojczuk, Chmielewski (64 Kobyliński).
Cracovia II: Wilk – Kmita (83 Góralczyk), Pieńczak, Stachera, Ziemnik (83 Kwiatkowski), Urban, Ożóg, Kanach (70 Grzebieluch), Jodłowski, Wiśniewski (76 Bociek), Bała (76 Malisz).
Czerwona kartka: Bahonko (Podlasie, 65 min., za drugą żółtą). Żółte kartki: Bahonko (Podlasie), Kanach, Ożóg (Cracovia). Sędziował: Mateusz Jenda z Warszawy.
W pierwszej połowie na początek Robert Ożóg uderzył z dystansu nad poprzeczką, potem Mariusz Chmielewski nie zdołał odpowiednio uderzyć piłki z 11 metra i szansa na gola przepadła. Kacper Jodłowski przestrzelił z rzutu wolnego, z dystansu za lekko strzelał Maciej Wojczuk. W 20 minucie bardzo ładnie przymierzył z 16 metrów przy słupku Michał Wiśniewski i na prowadzenie wyszły rezerwy Cracovii, w których w przeszłości grał obrońca Podlasia, Mateusz Jarzynka. Jeszcze z rzutu wolnego w swoim dwusetnym występie w Podlasiu uderzył ładnie Kamil Kocoł, ale nad bramką.
Po zmianie stron nastąpiła prawdziwa katastrofa. Wprawdzie po podaniu Chmielewskiego bramkarz Cracovii ubiegł w ostatniej chwili w polu karnym Wojczuka i można było mieć nadzieję, że bialczanie zdołają doprowadzić do wyrównania. Potem jednak jedno nieszczęście goniło drugie. Urazu po ostrym wejściu rywala doznał Arkadiusz Kot, następnie sędzia odgwizdał faul Pawła Szatały w polu karnym na Tomaszu Bale i "jedenastkę" na bramkę zamienił Radosław Kanach. Ozdobą meczu był gol Wiśniewskiego na 0:3: gracz krakowskiego zespołu uderzył pięknie sprzed pola karnego lewą nogą w "okienko", to było widowiskowe trafienie. Jeszcze próbował odpowiedzieć z pola karnego Bahonko, ale po jego strzale z pierwszej piłki futbolówka przeszła obok bramki. Ten sam zawodnik w 65 minucie zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę, gdy sędzia uznał, że próbował wymusić rzut karny. Goście wykorzystali sytuację do bólu, osłabionemu Podlasiu strzelając kolejne bramki: celnie główkował w polu karnym Bała, z bliska do pustej bramki po zagraniu wzdłuż linii bramkowej trafił Kacper Grzebieluch, a na koniec Michał Stachera ładnie huknął z 18 metrów przy słupku i Krystian Bartoszek musiał po raz szósty wyciągać piłkę z siatki...
Napisz komentarz
Komentarze