O zaginionych osobach mówi się dużo i często. Co jakiś czas policja publikuje ich wizerunki i prosi o pomoc w poszukiwaniach. Czasami szybko udaje się zamknąć sprawę. Częściej jednak są one otwarte latami.
Gabriela
Miała 15 lat, kiedy nagle zniknęła. Był 5 marca 2020 roku. Do dziś nie dała znaku życia. Jej historię przypomina Fundacja Itaka Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych. Gabriela zostawiała swój pokój, w którym wciąż są rzeczy, które czekają na powrót dziewczyny.
25 maja był dniem niezapominajki. To Międzynarodowy Dzień Dziecka Zaginionego. Z tej okazji Itaka wraz z innymi partnerami jak policja zorganizowała cykl webinarów, podczas których mówiono o zaginięciach: ich przyczynach, odnajdywaniu dzieci, ucieczkach.
Dlaczego?
Przyczyn zaginięć dzieci jest wiele.
„Najczęstszym powodem jest niewłaściwa opieka dorosłych, rzadziej przyczyną zaginięcia jest przestępstwo, np. porwanie. Dziecko może zaginąć pozostawione samo na podwórku, podczas powrotu ze szkoły. Ważne, żeby nauczyć dziecko prawidłowych zachowań, aby mogło unikać zagrożeń związanych z zaginięciem” – przypomina Itaka.
Polska policja otrzymuje alerty w takich sprawach co 2-3 dni. Dotyczy to dzieci do 7 roku życia. A niemal codziennie jest zgłaszanych aż dwoje dzieci w wieku 7-13 lat.
Beata
Miała 9 lat, kiedy 14 kwietnia 1975 roku wyszła z domu na lekcje religii. Salka katechetyczna mieściła się zaledwie 800 metrów od miejsca zamieszkania dziewczynki. Tego dnia nie miał kto jej odprowadzić na zajęcia, więc Beata po raz pierwszy wyszła z domu sama. Na lekcję religii nie dotarła i nie pojawiła się w szkole. Po powrocie do domu rodzice natychmiast zgłosili jej zaginięcie.
Koleżanka Beaty zeznała, że widziała, jak dziewczynka rozmawiała z dwoma mężczyznami jadącymi błękitną warszawą. Nie była w stanie jednak określić, czy sama weszła do samochodu, czy została wciągnięta siłą. Od tamtej pory minęło już prawie 50 lat. Sprawa zaginięcia do dziś nie została wyjaśniona. Dopiero w 2012 uznano ją za zmarłą na prośbę jej zrozpaczonego ojca (jej historię opisał serwis parenting.pl).
Bez opieki
„Małe, kilkuletnie dzieci nie mogą zostawać same nawet na chwilę, bo nie są w stanie ocenić niebezpieczeństw, przewidzieć konsekwencji swoich zachowań. Zdarza się, że dzieci pozostają bez opieki na podwórku, na ulicy, w środkach komunikacji. W takich sytuacjach narażone są na zagubienie się i wykorzystanie przez obce osoby” – opisują eksperci.
Radzą, żeby dzieci nie zostawały w domu bez opieki. Dotyczy to najmłodszych, bo gdy dziecko ma już 9-10 lat, to rodzic musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jest na tyle dojrzałe i samodzielne, że może zostać samo.
Czytaj też: Raport UNICEF: Dzieciom w Polsce nie żyje się najlepiej
Kolejny powód zaginięć to nieuwaga rodzica. Dzieci giną w tłumie, kiedy spuści się je z oka. Dzieje się tak np. w dużych sklepach, które dla malucha są festiwalem atrakcji.
„Rodzic również, zaabsorbowany zakupami, może stracić z dzieckiem kontakt, np. puści jego rękę. Dziecko w takiej sytuacji jest przerażone. Nie wie, co ma zrobić, gdzie są rodzice i kogo poprosić o pomoc. Jest zdane wyłącznie na osoby, które napotka. Podczas wspólnych wyjść to rodzice muszą pilnować dziecka” – podkreśla Itaka.
Przedszkolak
Mama 5-latka zgłosiła zaginięcie syna. Wyjaśniła policjantom, że miała właśnie zaprowadzić dziecko do przedszkola. Ubrała je i pozwoliła wyjść na klatkę schodową. Chłopiec miał poczekać, aż jego mama ubierze się i dołączy do niego.
Kiedy kobieta wyszła z mieszkania, zorientowała się, że jej dziecka nie ma. Ruszyły poszukiwania. Gdy matka razem z policjantami weszła w końcu do przedszkola syna, okazało się, że syn jest już w środku. Chłopiec postanowił nie czekać na mamę i sam wyruszył w drogę. Pokonał aż 2 km i – na szczęście – bezpiecznie dotarł na miejsce (historię opisał serwis parenting.pl).
Dzieci padają także ofiarami porwań. Dlatego trzeba je nauczyć ostrożności w kontaktach z obcymi, nieufności oraz tego, jak zachować się w takiej sytuacji. Dziecko powinno umieć wołać głośno o pomoc. Nie może wstydzić się krzyczeć, kiedy ktoś chce mu zrobić krzywdę.
Osobną sprawą są porwania rodzicielskie. Takich spraw w Polsce odnotowuje się coraz więcej.
„Porwanie rodzicielskie jest sytuacją, w której jedno z rodziców bez woli i wiedzy drugiego lub pod pretekstem krótkotrwałego pobytu wywozi lub zatrzymuje dziecko na stałe, pozbawiając tym samym drugiego rodzica możliwości utrzymywania kontaktu z dzieckiem w przysługującym mu zgodnie z prawem zakresie” – tłumaczy Itaka.
Dodajmy, że polskie prawo nie traktuje porwania rodzicielskiego jako przestępstwa. Mimo to konsekwencje dla dziecka i całej rodziny są poważne. Drugi rodzic ma możliwość zgłoszenia zaginięcia dziecka oraz wszczęcia procedury postępowania przed sądem. Dotyczy to np. ograniczenia lub pozbawienia praw rodzicielskich, nakazu wydania dziecka.
Ucieczki
Jednym z najczęstszych powodów zaginięć są jednak ucieczki z domu.
„Według statystyk policyjnych co roku ucieka z domu ponad 1500 osób nieletnich. Większa część uciekinierów to dziewczęta. Nastolatki uciekają z różnych powodów, z różnych rodzin. Czasem przyczyną są niepowodzenia w szkole, problemy w rodzinie, brak akceptacji w grupie rówieśniczej, a czasem, choć rzadziej, chęć przeżycia przygody” – diagnozują specjaliści.
Dzieci uciekają z wielu powodów, ale każdy z nich wynika z wewnętrznych problemów. Młodzi ludzie czują, że świat wali im się na głowę. Że nie mają wsparcia i pomocy. Czują się bezradni. I nie chodzi wyłącznie o stosunki z rodzicami, ale często z kolegami.
Czytaj też: Już od tygodnia szukają 16-latka. Co się stało z Bartkiem?
– Ucieczki z domu nasilają się podczas wakacji. Większość ucieczek ma szczęśliwy finał. Ale bywa również tak, że rodzice nigdy się nie dowiadują, co stało się z ich dzieckiem – diagnozuje Sławomir Pietraszewski z Miejskiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Krośnie.
Dodaje, że często młodzi ludzie rzeczywiście marzą o przeżyciu przygody. Uważają, że ucieczka dostarczy im wrażeń. Część uciekinierów ucieka przed problemami. Inni wyjeżdżają ze swoją sympatią. Tak się dzieje zazwyczaj, kiedy rodzice nie akceptują związku.
– Czasem uciekają do osoby poznanej w internecie. Jest to szczególnie niebezpieczne, bo nigdy nie wiadomo, jakie są jej intencje” - mówi Pietraszewski. I dodaje: – Nastolatki uciekają też z dobrych domów, gdzie z pozoru wszystko jest w porządku, dziecko ma zajęcia dodatkowe, wakacje za granicą. Główną przyczyną są trudne relacje z rodzicami.
Tutaj w grę wchodzi brak zainteresowania ze strony dorosłych, brak ciepła, osaczenie młodego człowieka i stałe stawianie go przed zadaniami, a jednocześnie ograniczanie samodzielności.
Czytaj też: Umiera nas więcej. Mamy statystyki z powiatów północnej Lubelszczyzny
– Czasem coś złego dzieje się poza domem w grupie rówieśniczej. Gdy młody człowiek nie jest akceptowany, przeżywa zawód miłosny, ma złe doświadczenia związane z seksualnością, decyduje się na dłuższą ucieczkę. Młody człowiek uciekający z domu zwykle ma jakieś pieniądze i wyjeżdża w towarzystwie kolegów, czy sympatii – wyjaśnia specjalista.
Początek ucieczki zazwyczaj jest fascynujący. Zaraz jednak pojawiają się kłopoty. Młody człowiek nie ma planu działania, kończą się pieniądze. Żeby zdobyć jedzenie, trzeba je ukraść.
– Pojawiają się narkotyki, alkohol. Miejsca takie jak dworce, parki skupiające ludzi młodych, przyciągają też osoby, które chcą wykorzystać nastolatki seksualnie. Łatwo uwierzyć stręczycielowi, gdy marzy się, żeby być modelką, tancerką, dobrze zarabiać - jest to początek poważnych problemów – opisuje Pietraszewski.
Uważaj
Dlatego Itaka potencjalnym uciekinierom mówi tak:
Możesz zetknąć się z ludźmi, którzy udając Twoich przyjaciół, będą chcieli Cię wykorzystać. Często osoby, które proponują uciekinierowi pomoc nie robią tego bezinteresownie.
Możesz stać się ofiarą sekty. Zwabiony przyjacielskimi gestami możesz uwikłać się w coś, z czego bardzo trudno będzie Ci się wycofać.
Prędzej czy później zabraknie Ci pieniędzy i będziesz głodny. Będziesz musiał zadbać o to, by mieć za co przeżyć kolejny dzień. Prawo zabrania zatrudniania dzieci i młodzieży bez pisemnej zgody rodziców.
Będziesz musiał zatroszczyć się o miejsce do spania. Pamiętaj, że każda osoba zobowiązana jest do poinformowania policji o miejscu pobytu uciekiniera.
Możesz być poszukiwany przez policję, a komunikaty o Twoim zaginięciu mogą pojawiać się w mediach. Mogą nawet być porozwieszane w środkach komunikacji. Zmusi Cię to do ciągłego ukrywania się przed osobami, które mogłyby Cię rozpoznać. A przecież nie jesteś przestępcą!
Możesz nie zauważyć kiedy alkohol lub narkotyki zniszczą Twoją wolność.
Próby przetrwania na ucieczce mogą zmusić Cię do kradzieży, konfliktów z prawem lub prostytucji.
Czytaj także: Policjanci pilotowali auto z rodzącą kobietą
Napisz komentarz
Komentarze