Od 2018 roku kadencja samorządów trwa 5 lat, a nie – jak wcześniej – 4 lata. Ta zmiana spowodowała, że termin najbliższych wyborów przypada na jesień 2023 roku i pokrywa się z wyborami parlamentarnymi. PiS chce złożyć w Sejmie ustawę przenoszącą wybory samorządowe na późniejszy termin.
Co na to Polacy?
O to zapytała ich pracownia IBRiS na zlecenie Radia ZET. Uczestnicy badania są do tego pomysłu nastawieni sceptycznie.
Zmiana terminu wyborów to według 23,4 proc. ankietowanych „zdecydowanie zły” pomysł. 21,4 proc. z nich uważa, że „raczej zły”.
Przeciwnego zdania jest tylko 11 proc. pytanych: „zdecydowanie dobry” to odpowiedź, którą wybrało 1,6 proc. uczestników badania, a za „raczej dobry” pomysł PiS uważa tylko 9,4 proc. Pozostałe 17 proc. to osoby niezdecydowane.
To będzie szybka akcja
Obywatelskie Forum Legislacji uważa, że taka zmiana nie może zostać wprowadzona bez stosownych konsultacji, choć już w chwili zmiany przepisów wiadomo było, że terminy kampanii samorządowej i parlamentarnej pokryją się.
„Z informacji medialnych wynika, że większość rządząca chciałaby przeprowadzić te zmiany jeszcze w czerwcu, na podstawie inicjatywy ustawodawczej polegającej na zgłoszeniu projektu przez grupę posłów, a nie przez odpowiednie komisje sejmowe. To oznacza, że tak ważna materia jak kalendarz wyborczy będzie procedowana w ramach zaledwie jedno- lub dwudniowego posiedzenia Sejmu, bez uprzedniej pogłębionej dyskusji z udziałem posłów różnych ugrupowań oraz zaproszonych ekspertów” – czytamy w oświadczeniu Fundacji Batorego.
Członkowie OFL wskazują również, że nie tylko eksperci i wyborcy nie będą mieli szansy odnieść się do pomysłu, ale również „sami posłowie nie będą mieli wystarczającej przestrzeni i czasu do refleksji i zajęcia przemyślanego stanowiska w tej sprawie”.
Domagają się w związku z tym podjęcia decyzji o przesunięciu wyborów po konsultacjach.
„Niezależnie od tego, wzywamy do przeprowadzenia procesu legislacyjnego na poziomie parlamentarnym, w zwykłym trybie, podczas co najmniej kilku posiedzeń, dzięki czemu będzie możliwe uzupełnienie przedstawionych wcześniej opinii i konsultacji z najbardziej zainteresowanymi środowiskami. Sprzeciwiamy się procedowaniu tak istotnego projektu w sposób godzący w podstawowe zasady poprawnej legislacji” – wyjaśniają.
CZYTAJ TAKŻE: Niepokojące statystyki - COVID-19 wraca. Wzbiera kolejna fala
PRZECZYTAJ: Nasze płace rosną wolniej niż inflacja
Napisz komentarz
Komentarze