Nauka zdalna w czasie pandemii przełożyła się na zaległości w opanowaniu materiału szkolnego. Żeby nadrobić braki, rodzice chętniej załatwiali dzieciom korepetycje. Do korepetytorów popłynęło jeszcze więcej pieniędzy.
Korepetycje w koszyku potrzeb
Czy Pana(i) dzieci w mijającym roku szkolnym korzystały z korepetycji – zajęć odpłatnych w celu nadrobienia braków w wiedzy, problemów z nadążeniem za programem szkolnym?
Na tak sformułowane przez autorów sondażu pytanie co 4 rodzic dziecka w wieku szkolnym od pierwszej klasy podstawówki do ostatniej klasy szkoły średniej odpowiedział twierdząco – wynika z badania Quality Watch dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
2 na 3 rodziców stwierdziło, że w tym roku szkolnym wydawali na korepetycje więcej niż przed pandemią.
Aneta Korycińska, autorka bloga „Baba od polskiego”, cytowana przez serwis fxmag.pl: – Odnoszę wrażenie, że korepetycje weszły do koszyka podstawowych potrzeb, są czymś tak oczywistym, jak opłacenie prądu czy wykupienie obiadu w szkole. Co ciekawe, często nie chodzi nawet o przerobienie materiału, lecz o poświęcenie uwagi, ćwiczenie uważności, podawanie wiedzy w innej formie niż w szkole – komentuje.
I dodaje: – W przepełnionych klasach z przeładowanym programem nauczyciele pędzą z materiałem i młodzi ludzie są zostawieni sami sobie ze wszystkimi innymi sprawami, a rodzice nie wiedzą, jak z nimi rozmawiać czy pomóc im zrozumieć wiele zagadnień, więc decydują się na korepetycje.
293 złote miesięcznie
Ile zatem kosztowały rodziców korepetycje w roku szkolnym 2021/2022?
– Średni miesięczny koszt ponoszony na ten cel wynosił 293 zł. Największa grupa płacących za korepetycje rodziców wydawała na nie między 101 a 200 zł (35 proc.), jednak dla połowy ankietowanych było to już ponad 200 zł miesięcznie. Minimalna zadeklarowana kwota wydatków to 40 zł, a maksymalna to aż 1000 zł na miesiąc – odpowiada Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, prowadzącego rejestr dłużników konsumentów i firm.
Największą szansę na korepetycje m.in. z matematyki, chemii czy języka polskiego miały dzieci rodziców z wyższym i średnim wykształceniem. O korzystaniu z takich możliwości mówi odpowiednio 29 i 27 proc. z nich.
Jeśli chodzi o rodziców z wykształceniem podstawowym i zawodowym, to na korepetycje wysyłało swoje dzieci 7 proc. ankietowanych.
Biorąc pod uwagę wysokość inflacji, bez obawy o błąd można założyć, że od 1 września te kwoty znacząco wzrosną.
Dziecko droższe pieniędzy
Na korepetycje rodzice decydują się często, nie oglądając się na sytuację finansową rodziny. Jak wynika z badania, nawet w domach, w których trzeba odmawiać sobie wielu rzeczy, żeby pieniędzy wystarczyło na życie, na korepetycje posyła dzieci 27 proc. rodziców.
Tam, gdzie wychowuje się najwięcej dzieci, czyli w rodzinach, którym nie brakuje na codzienne wydatki, ale już nie ma pieniędzy na większe zakupy, na dodatkowe zajęcia znajduje pieniądze co 5 rodzic.
Gdy udaje się nie tylko wiązać koniec z końcem, ale także coś odkładać, na korepetycje chodzi już 37 proc. dzieci. W środowisku uznającym się za zamożne, w dodatkowe zajęcia angażuje swoje dzieci 33 proc. badanych.
– Opiekunowie są pod tym względem wyjątkowo zdeterminowani. Niemal 30 proc. pytanych chce zapewnić swoim dzieciom dodatkowe zajęcia, mimo że wiąże się to dla nich z koniecznością oszczędzania w innych obszarach – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak.
Największą popularnością korepetycje cieszą się głownie w małych miastach do 20 tys. mieszkańców, i w największych powyżej 0,5 mln mieszkańców. Z dodatkowych zajęć korzysta tam odpowiednio 54 i 33 proc. uczniów.
CZYTAJ TAKŻE: Sprawdzamy gdzie studiować? Oto najlepsze uczelnie w Polsce [RANKING]
PRZECZYTAJ: 300 zł na wyprawkę szkolną. Sprawdź, kiedy złożyć wniosek
Napisz komentarz
Komentarze