Gmina podjęła decyzję o odwołaniu dożynek z powodu trudnej sytuacji związanej z ASF.
Niektórzy mieszkańcy Łomaz nie kryją oburzenia: – Dożynki to święto plonów, a nie święto świń. Poza tym na terenie gminy jeszcze nie ma zakażenia – denerwuje się jeden z nich.
Wójt Jerzy Czyżewski podkreśla, że gmina Łomazy jest typowo rolnicza. A ten sezon dla wielu gospodarzy jest bardzo trudny. – Nie wszyscy mają powód do świętowania. Wielu z nich musi zakończyć produkcję trzody chlewnej. Na naszych terenach występuje wielokierunkowa produkcja roślinna i zwierzęca. Zasady bioasekuracji wprowadzają ograniczenia dotyczące sprzedaży zboża i słomy przez odpowiednio 30 i 90 dni, dotyczy to także kukurydzy – mówi wójt. – Znaczny odsetek mieszkańców gminy utrzymuje się wyłącznie z rolnictwa, w tym z hodowli, a ograniczenia dla wielu z nich stają się osobistą tragedią.
Wśród internautów znalazły się też głosy zrozumienia. "Słuszna decyzja, rolnicy nie za bardzo mają co świętować. Ciekawe, czy starosta będzie w stanie podjąć równie męską decyzję i odwoła coroczne święto lansu i próżności powiatowej" – zastanawia się Aneta.
Czyżewski zdaje sobie sprawę, że decyzja dla wielu mieszkańców może być kontrowersyjna. Nie podjął jej jednak bez konsultacji. Na wspomnianym spotkaniu głosów za odwołaniem dożynek było więcej.
Okazuje się, że Łomazy to niejedyna gmina, która podjęła decyzję o odwołaniu dożynek. Święta plonów nie będzie w tym roku także w Leśnej Podlaskiej. Podobną decyzję podjęła także gmina Piszczac.
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa nr 33.
(jd)
Napisz komentarz
Komentarze