Większa część rady parafialnej z Konstantynowa czuje się pominięta przy podejmowaniu większości decyzji, które wiążą się z wydatkowaniem pieniędzy przez proboszcza ks. Sławomira Groszka.
- Proboszcz decyduje w większości jednoosobowo i nie pyta nas o zdanie. Ks. Groszek stworzył zarząd cmentarza bez uzgodnienia tego z radą parafialną. Ustalono cennik nie do przyjęcia dla nas. Na przykład za mszę pogrzebową trzeba zapłacić 1200 zł, za wykopanie grobu 500 zł, za postawienie pomnika 200 zł, opłata za śmieci to 400 zł, opłata wnoszona raz na 20 lat – 250 zł. Opłata za pogrzeb w zeszłym roku w lipcu, po ustaleniu cennika przez proboszcza wynosiła ok. 4000 zł za wszystko, po interwencji rady parafialnej ksiądz zmniejszył opłatę o 1000 zł, do 3000 zł. Wcześniej opłata przed wprowadzeniem tego cennika wynosiła 2000 zł. Po interwencji biskupa rada parafialna ma zorganizować spotkanie i ustalić kwoty cmentarne, które muszą być opłacone, a opłaty za posługę duchową będą co łaska - mówi Tomasz Niewęgłowski członek rady parafialnej.
Część mieszkańców zrezygnowała z uczęszczania do miejscowej parafii, ze względu na działania proboszcza. – Poruszyliśmy ten temat przy biskupie, bo nie powinno to tak wyglądać, będziemy walczyć o nasz kościół i o naszą parafię – zaznacza.
Nie chodzi jedynie o opłaty
Podkreśla, że wcześniej nie było takich opłat. - Biskup powiedział nam dzisiaj na spotkaniu, że w całej diecezji nie ma żadnych opłat, jest tylko co łaska, więc każdy powinien zapłacić według własnego sumienia. Myślę, że ciężko będzie dojść do zgody, ale jako rada parafialna chcielibyśmy dojść do porozumienia. Biskup chciał załagodzić zaistniałą sytuację, ale czy to przyniesie jakieś skutki, tego nie wiem. Większość radnych jest zdania, że nie powinno być tak wysokich opłat, zwłaszcza że jesteśmy z wiejskiej gminy, gdzie ludzi nie stać na opłacenie pogrzebu i często na ten cel muszą brać pożyczki – zauważa Tomasz Niewęgłowski. Dodaje, że nie chodzi jedynie o kwestię opłat za pochówek. - Byliśmy proszeni do zagłosowania za remontem organów, a to kosztowna inwestycja, ale jeśli chodziło o ustalenie szczegółów, proboszcz zebrał swoich doradców. Nie byli to radni - przekazuje.
- Proboszcz stworzył sobie zarząd cmentarza, wybrał sobie zarządcę, który pozamykał bramy na cmentarzu i brał opłaty za co tylko się dało. Dołączamy do tego rachunki i zdjęcia. Wszystkie działania podjęte na naszym cmentarzu były prowadzone bez konsultacji z radą parafialną – przekazali w piśmie do biskupa radni parafialni i wierni z parafii Konstantynów. W dokumencie dodają, że u nich wszystko jest po myśli ks. Sławomira Groszka. – Zbiera tacę podczas pogrzebu, mówi, że z tej tacy będą odprawiane msze za zmarłego. Z niektórej tacy musiałby to robić przez cały rok. Odmawia posługi dla chorych, są na to świadkowie, którzy go o to prosili. Nie ma też procesji ze zmarłym na cmentarz – piszą radni parafialni. Wskazują też w piśmie, że ubikacja przy cmentarzu nie ma drzwi od roku.
- Wierzę, że zapanuje zgoda. Odbyła się bardzo rzeczowa rozmowa – mówił po spotkaniu z biskupem ks. Sławomir Groszek. - Myślę, że stawki zostaną zmniejszone – odpowiedział na pytanie o wysokość opłat pogrzebowych.
- Wszyscy wiedzą w jakim kierunku mają działać dla wspólnego dobra – skomentował ordynariusz diecezji siedleckiej biskup Kazimierz Gurda po zakończonym spotkaniu z radą parafialną i proboszczem z Konstantynowa.
PRZECZYTAJ TEŻ: Firma wycięła pomnik przyrody, ale żadnej kary nie będzie
PRZECZYTAJ TAKŻE: O zielone przystanki radni wnioskowali dwa lata. Miasto się nimi chwali
Napisz komentarz
Komentarze