Ponad 100 tysięcy osób podpisało się pod obywatelskim projektem, którego autorzy przekonują, że dzieci powinny brać czynny udział w polowaniach. Dokument został odrzucony, ale temat znowu powrócił. Bo wśród sejmowej większości ma swoich zagorzałych zwolenników, najczęściej czynnych myśliwych.
Zakaz łowiectwa dla osób niepełnoletnich został wprowadzony w Polsce w 2018 roku. Posłowie – biorąc pod uwagę m.in., jak to nazywają, społeczny nacisk – rozważają teraz jego zniesienie. Sprawa ma trafić nawet do Komisji Nadzwyczajnej, w której PiS ma większość – opisuje Fakt.
„(…) przedmiotowa kwestia zasługuje na szczególną uwagę, a proponowana zmiana ustawy wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społecznym” – to fragment uzasadnienia procedowanego projektu.
Zgodnie z jego założeniami, w polowaniach mogłyby wziąć udział wszystkie osoby poniżej 18 roku życia, jeśli ich rodzice lub opiekunowie prawni wyraziliby na to zgodę. Politycy wskazują również, że nastolatkowie mają częściową możliwość decydowania o sobie i w niektórych sytuacjach traktowani są jak dorośli.
„Tytułem przykładu wskazać można, że mają ograniczoną zdolność do czynności prawnych (po ukończeniu 13. roku życia), mogą: zawrzeć małżeństwo (kobieta po ukończeniu 16. roku życia), świadczyć pracę (po ukończeniu 16. roku życia), czy też uzyskać uprawnienia do kierowania pojazdów kategorii AM (po ukończeniu 14. roku życia) lub kategorii A1, B1 i T (po ukończeniu 16. roku życia)” – czytamy w uzasadnieniu.
CZYTAJ TEŻ: Masz zbędne sadzonki roślin? Podpowiadamy, co możesz z nimi zrobić
Dzieci na polowaniu. Będą miały zły wzorzec
Pomysł ten wzbudza wiele kontrowersji, ponieważ doświadczenia związane z zabijaniem zwierząt mogą skrzywiać dziecięcy obraz rzeczywistości i uczyć złych wzorców oraz postaw. Takiego zdania jest m.in. psycholog Mirosława Kątna, która mówiła o tym już w 2015 roku w wywiadzie dla miesięcznika „Dzikie Życie”.
– Fazy rozwojowe dziecka kierują się swoimi prawami i zasadami – człowiek w okresie dzieciństwa uczy się empatii, współczucia, szacunku dla zwierząt. To jest ta faza rozwojowa, gdzie dzieci reagują emocjami, a nie tzw. zdrowym rozsądkiem, bo to przychodzi później i te emocje trzeba chronić, a nie niszczyć – podkreśla.
I dodaje: – Jeśli ktoś mówi, że uczestniczenie w polowaniu to krzewienie patriotyzmu, to niestety myli się – to kreacja na źle pojęte twardzielstwo. A potem mówimy młodym ludziom, że są nieczuli, niewrażliwi, nie mają szacunku wobec ludzi i zwierząt, więc dla mnie jest to totalne nieporozumienie, jakaś obłuda i fałsz. Nawet nie przypuszczam, żeby ci ludzie wierzyli w to, co mówią – wydaje się chwilami, że używają takich argumentów jedynie dla obrony swojego stanowiska.
Z kolei w ocenie niektórych instytucji tradycje środowisk łowieckich są tak głęboko zakorzenione w naszej kulturze, że nie powinno się w nie ingerować tak, jak miało to miejsce w 2018 roku, kiedy zakazano nieletnim udziału w polowaniach. Taki punkt widzenia prezentuje m.in. Instytut Analiz Środowiskowych.
„Łowiectwo w naszej kulturze i historii zawsze zajmowało doniosłe miejsce. Nasi przodkowie, w tym opiewający myślistwo poeci z narodowym wieszczem na czele, zapewne przewracali się grobie, kiedy trzy lata temu Prawo łowieckie zostało zdemolowane przez polityków. Instytut Analiz Środowiskowych nie ustępuje w działaniach, aby te niekorzystne zmiany odwrócić. Staramy się rzetelnie informować społeczeństwo, że prawdziwe łowiectwo, tak samo jak leśnictwo, polega na zrównoważonym korzystaniu z zasobów przyrody” – czytamy na stronie fundacji.
PRZECZYTAJ:
- Węglokoks zaczął sprzedaż węgla z importu. Tylko jeden punkt w kraju
- Jodek potasu ma być podawany dzieciom. Rodzice muszą wyrazić zgodę
- Ruszają wypłaty dodatku węglowego. Wiemy, kiedy będą przelewy
- Niższa cena prądu nie dla wszystkich. Rządowa tarcza uderzy w miliony gospodarstw
- Koronawirus wrócił. Szpitale znowu zapełniają się chorymi na COVID-19
Napisz komentarz
Komentarze