Do zdarzenia doszło w piątek (14 października) przed godziną 11.
- Dostaliśmy zgłoszenie, że mężczyzna zjechał ciągnikiem do rowu. Ciągnik wywrócił się i przygniótł go pod wodą. Na miejsce zdarzenia przyjechało 7 zastępów straży pożarnej, w tym grupy specjalistyczne – ratownictwa wodno-nurkowego i ratownictwa technicznego z Lublina – mówi bryg. Wojciech Chudoba, zastępca komendanta chełmskich strażaków.
Po wydobyciu mężczyzny z wody, okazało się, że na ratunek było już za późno. Ratownicy medyczni z pogotowia ratunkowego stwierdzili zgon. Na chwilę obecną nie wiadomo, czy 64-latek utopił się, czy śmierć nastąpiła w wyniku obrażeń, które mógł spowodować przygniatający go ciągnik. Na miejscu obecny był prokurator, który zlecił sekcję zwłok mężczyzny.
PRZECZYTAJ: Tragiczny finał poszukiwań 84-latki...
Wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek. Nurkowie przeczesali rów w poszukiwaniu ewentualnych innych poszkodowanych, ale nikogo już nie znaleźli. Na miejscu pozostali technicy policyjni ustalający okoliczności zdarzenia.
SPRAWDŹ TEŻ:
- Watahę 12 wilków widziano w okolicach Rossosza
- Docenili nauczycieli za trud i serce. Burmistrz wręczył nagrody
- Chciał ukraść samochód razem z pasażerką auta
- Straciła niemal 40 tys. zł, bo chciała pomóc zięciowi
- Osiedla będą przyjazne służbom ratunkowym
- Nóż do gardła, młotkiem w głowę. Recydywista zaatakował w Lublinie
Napisz komentarz
Komentarze