Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego. Od razu do Polski zaczęli przybywać uchodźcy. Do swoich domów przyjmowali ich zwykli ludzie, a dzięki samorządom powstawały zorganizowane miejsca pobytu: w halach sportowych czy remizach strażackich. Niektóre wciąż działają.
Uchodźcy otrzymali także prawo do takich samych usług społecznych, jakie mają obywatele Polski. To m.in. dostęp do darmowej opieki medycznej, nauki czy świadczeń jak Rodzina 500 plus czy Rodziny Kapitał Opiekuńczy.
Od wybuchu wojny polską granicę przekroczyło blisko 7,5 mln osób. Wyjechało ponad 5,6 mln. Ruch na granicy jest już mniejszy niż w marcu i kwietniu. Część Ukraińców została w Polsce (pracę znalazło tu 650 tys. osób), a część wyjechała. Tym samym stracili prawo do pieniędzy na dzieci.
ZUS kontroluje i często zabiera 500 plus
Od maja tego roku do maja 2023 r. prawo do zasiłku 500 plus otrzymało 440 tysięcy ukraińskich dzieci. Nie wszyscy jednak pobierają pieniądze, bo co piąty rodzic lub opiekun stracił takie prawo. To efekt ZUS-owskich kontroli.
Urzędnicy wyrywkowo wzywali uchodźców, żeby wyjaśnili swoją sytuację. Dodatkowo ZUS otrzymuje na bieżąco dane od Straży Granicznej, która informuje urzędników, kto wyjechał z Polski na dłużej niż 30 dni. A to podstawowy warunek, żeby pobierać świadczenie.
– W wyniku podjętych działań na 440 tys. przyznanych świadczeń wychowawczych 500 plus na okres świadczeniowy 2022/2023 i 18 tys. rodzinnych kapitałów opiekuńczych przyznanych obywatelom Ukrainy wstrzymaliśmy wypłatę świadczeń dla ponad 80 tys. obywateli Ukrainy z uwagi na nieprzebywanie w Polsce – poinformował niedawno Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy ZUS.
I dodał, że podstawą odebrania świadczenia są także „informacje od osób trzecich o wyjeździe obywatela Ukrainy z Polski".
CZYTAJ TAKŻE: Gm. Ruda-Huta. Podejrzani o podpalenia zatrzymani! Jeden z nich to miejscowy ochotnik
Z opłat będą zwolnione osoby w trudnej sytuacji
To nie jedyna zmiana, bo rząd przyjął już projekt nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Zgodnie z nowymi zapisami osoby przebywające w miejscach zbiorowego zakwaterowania (remizy strażackie, hale sportowe czy parafie) od 1 lutego 2023 r. będą pokrywały część kosztów pobytów. Uchodźcy, którzy będą w Polsce ponad 120 dni, będą musieli zapłacić połowę kosztów, ale nie więcej niż 40 zł dziennie za osobę.
Od 1 maja 2023 r. uchodźcy, którzy będą w Polsce od 180 dni, pokryją 75 proc. kosztów, ale nie więcej niż 60 zł za osobę dziennie. Nie będą płaciły osoby niepełnosprawne, dzieci, osoby w wieku emerytalnym, kobiety w ciąży, dorośli wychowujący dziecka do 1 roku życia, opiekunowie co najmniej trojga dzieci.
Z opłat mają być zwolnione osoby w trudnej sytuacji (ocenią to urzędnicy wojewody).
CZYTAJ TEŻ: Chcą upamiętnić bohatera. Poszukują członków rodziny braci Kozieradzkich
Przed nami kolejna fala uchodźców?
MSWiA bierze pod uwagę, że za chwilę Ukraińcy na nowo będą przyjeżdżać do Polski. Powód?
„Nowa fala uchodźców może dotrzeć do Polski między innymi z powodu problemów energetycznych na Ukrainie czy eskalacji działań zbrojnych. Polski rząd przygotowuje się na to, a jednocześnie aktywnie pomaga uchodźcom na miejscu, na Ukrainie. W związku z pogarszającymi się warunkami atmosferycznymi sprawdzono czy zgłoszone miejsca zbiorowego zakwaterowania będą pełnić wspomnianą funkcję także w okresie zimowym. W razie braku możliwości zapewnienia odpowiednich warunków (np. ciepła woda, ogrzewanie, izolacja itp.) uchodźcy będą kierowani do innych placówek o odpowiednim standardzie. Wojewodowie w porozumieniu z lokalnymi samorządami nieustannie sprawdzają kolejne obiekty” – czytamy w komunikacie resortu, cytowanym przez eska.pl.
Przeczytaj:
Napisz komentarz
Komentarze