O spotkanie z nami poprosili mieszkańcy Choroszczynki i Tucznej. Twierdzą, że mają ogromny problem i to od wielu lat. Droga, przy której mieszkają i którą codziennie dojeżdżają do sklepu, szkoły czy przychodni zdrowia jest praktycznie nieprzejezdna.
Droga jest nieprzejezdna
– Chodzi o 3-kilometrowy odcinek drogi powiatowej nr 1056L łączący Tuczną z Choroszczynką. Wiosną i jesienią jest tam tragedia. Droga jest położona poniżej poziomu pól, pod lasem jest jeden rów melioracyjny, ale nie spełnia swojej roli. W związku z tym cała woda spływa na drogę. Są jamy. Nie da się przejechać – żali się mieszkanka Tucznej, Bogusława Osipiak.
Pojechaliśmy na miejsce i wysłuchaliśmy mieszkańców wsi.
– Przy samej drodze mieszka kilka rodzin. Może dlatego nikt nie chce nam pomóc, to nieekonomiczne. Ale czy zawsze pieniądze muszą być najważniejsze? Tak naprawdę z tej drogi korzystają wszyscy mieszkańcy Choroszczynki i wiele osób z Tucznej. Tu mieszkają dzieci, które codziennie muszą dotrzeć do szkoły w Tucznej. Chodzą w gumowcach. Większe dzieci przenoszą mniejsze “na barana”. Czy to jest normalne w XXI wieku? – pyta mieszkaniec Tucznej, Marek Kukawski.
A inny mieszkaniec Tucznej, Józef Ziemba dodaje, że ma chorą żonę, która musi być dializowana 3 razy w tygodniu. – Karetka nie chce do nas przyjeżdżać, bo boi się, że nie dojedzie. Sam muszę dowozić żonę do ambulansu, który czeka na drodze asfaltowej w Dąbrowicy Dużej, albo w Choroszczynce – żali się mężczyzna. – A co, jeśli będzie pożar? Nawet straż nie dojedzie. Tak samo kurier, boi się, że stąd nie wyjedzie. A do przychodni chodzimy w gumowcach, zabierając ze sobą buty na zmianę – dodaje Bogusława Osipiak.
PRZECZYTAJ: Świąteczne wydanie Słowa Podlasia już gotowe! Sprawdźcie, o czym piszemy
Pojechaliśmy z mieszkańcami obu wsi, którzy się do nas zgłosili, obejrzeć drogę. – Proszę zobaczyć, droga jest rozjeżdżona, pełno dołów z wodą, błotem. Nie da się przejechać ani samochodem, ani rowerem. Nie da się nawet przejść. Woda spływa na drogę – mówią mieszkańcy. – Gdyby nam chociaż utwardzili drogę tłuczniem, to już byłoby lepiej. My nie prosimy o wiele – dodają.
Głos zabrał też lek. wet. Tadeusz Łaski, który mieszka w Tucznej, ale codziennie dojeżdża tędy do swoich pacjentów.
– Ta droga ma strategiczne znaczenie dla całej lokalnej społeczności. A są tam miejsca nieprzejezdne, np. na odcinku między Tuczną a lasem i na odcinku leśnym. W mojej opinii, droga jest źle konserwowana. Jamy, które my nazywamy jeziorami, zasypywane są piaskiem. Raz na jakiś czas pług drogowy zasypie je piaskiem, ale po krótkim czasie tworzą się jeszcze większe jamy, bo materiał wywozi się na kołach. Doły powinny być zasypywane kruszywem. Cieszyłbym się, gdyby udało się utwardzić tę drogę, bo korzysta z niej naprawdę wielu mieszkańców gminy – mówi lek. wet. Tadeusz Łaski.
Instytucje odbijają piłeczkę
Mieszkańcy wsi twierdzą, że o swoim problemie informowali lokalne, powiatowe oraz wojewódzkie władze. Wszystkie rozkładają bezradnie ręce. – W 2017 r. napisaliśmy do Zarządu Dróg Powiatowych w Białej Podlaskiej. W odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że “ze względu na ograniczone środki finansowe na w/w odcinku drogi będą wykonywane jedynie prace w zakresie bieżącego utrzymania dróg”. W 2018 r. napisaliśmy do wojewody lubelskiego. Odpisał nam zastępca dyrektora wydziału infrastruktury lubelskiego urzędu wojewódzkiego, Andrzej Gumierniczek. Stwierdził, że to w kompetencji powiatu jest planowanie budów, remontów i sposobów finansowania inwestycji i wojewoda nie może wskazywać samorządom, którą drogę mają wyremontowana – zaznacza Bogusława Osipiak.
SPRAWDŹ: Wyremontują drogi gminne w Tucznej. Sprawdzamy które [ZDJĘCIA]
Dodaje, że w maju 2018 r. w imieniu mieszkańców ponownie napisała w tej sprawie do starosty bialskiego, Mariusza Filipiuka. – I znów dowiedziałam się, że powiat nie planuje budowy naszej drogi w 2018 r. i że nie uwzględniono tego zadania w wieloletnim planie inwestycyjnym – żali się kobieta. Ówczesna dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Białej Podlaskiej, Krystyna Beń podkreśliła m.in., że droga nie spełnia podstawowego kryterium drogi powiatowej, więc zasadnym byłaby zmiana jej kategorii na gminną, co ułatwiłoby wójtowi pozyskanie środków na jej utwardzenie.
– W zeszłym roku, w lipcu w Choroszczynce odbyło się zebranie gminne i był poruszany temat naszej drogi. Wójt Zygmunt Litwiniuk powiedział, że gmina przejmie drogę i wspólnie z powiatem ją wyremontuje. Do tej pory nic na ten temat nie słychać. A przecież już kilkanaście lat wcześniej były zbierane pieniądze na dokumentację i wykonano kilometrowy nasyp pod budowę drogi, a potem wszystko ucichło – mówią mieszkańcy.
– Wielokrotnie byliśmy z tym tematem w urzędzie gminy w Tucznej, ale tam słyszeliśmy za każdym razem, że przecież możemy dojechać do Tucznej przez Dąbrowicę Dużą. Tylko, że to ok. 10 km, a naszą drogą – 3 km, więc jest ogromna różnica, kiedy pokonuje się tę trasę codziennie, np. tak jak ja do pracy – zaznacza mieszkanka Tucznej, Agnieszka Kukawska.
Nie planują w tym roku
Zapytaliśmy Zarząd Dróg Powiatowych w Białej Podlaskiej, czy planuje w tym roku utwardzenie tej drogi.
– Budżet Powiatu Bialskiego zatwierdzony uchwałą Nr LV/355/2022 na rok 2023 nie uwzględnia środków finansowych na utwardzenie drogi. Planowane jest jedynie profilowanie przy użyciu równarki. W bieżącym roku zostały odtworzone rowy przydrożne w miejscu zastoisk wodnych w celu odprowadzenia wód poza jezdnię gruntową. Zaplanowane zostało profilowanie przy użyciu równiarki. Prace wykonywane będą przy sprzyjających warunkach atmosferycznych. Tego typu prace przeprowadzane są w okresie wiosennym każdego roku – wyjaśnia dyrektor zarządu dróg powiatowych, Artur Rogulski.
ZOBACZ: Powiatowy Przegląd Tradycji Wielkanocnych w Sosnówce za nami. Oto lista zwycięzców
Dodaje, że planowanie budów i remontów dróg odbywa się w październiku roku poprzedzającym budżet m. in. we współpracy z samorządami gminnymi. – Do wprowadzenia konkretnego zadania do planu niezbędna jest deklaracja gminy o partycypacji w kosztach inwestycji. Zgodnie z przyjętymi zasadami w zakresie budowy lub przebudowy dróg gmina zabezpiecza 50 proc. kosztów inwestycji, pozostałe 50 proc. to wkład powiatu – zaznacza dyrektor.
Tak zadecydowali mieszkańcy
Zapytaliśmy też wójta gminy Tuczna Zygmunta Litwiniuka, czy jest szansa na rozwiązanie tego problemu.
– Temat jest mi dobrze znany. Aby ulżyć panu Ziembie i jego żonie, utwardziliśmy drogę gminną, która prowadzi do jego drogi wewnętrznej, a następnie na posesję. Przez cały czas droga jest przejezdna, odśnieżamy ją w pierwszej kolejności – mówi Zygmunt Litwiniuk i zaznacza, że w 2021 roku, w sprawie dróg obywały się zebrania wiejskie we wszystkich sołectwach. – Na zebraniach poprosiłem mieszkańców, aby wskazali, które drogi wymagają remontów i w tajnym głosowaniu zostały wybrane najważniejsze. W Choroszczynce mieszkańcy wskazali drogę powiatową łączącą wieś z Tuczną, ale w Tucznej ta droga uzyskała najmniej, bo 4 z 19 oddanych głosów. W związku z tym droga ta nie znalazła się na naszej liście – precyzuje, dodając, że w międzyczasie zmieniła się sytuacja, bo do tej pory był to duży skrót z Tucznej do Kodnia, z którego korzystały też pielgrzymki idące w sierpniu do sanktuarium w Kodniu – Teraz budujemy drogę gminną z Leniuszek do Olszanek, co jeszcze bardziej skróci dojazd do Kodnia – dodaje na koniec.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze