Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 17 kwietnia 2025 17:26
Reklama Advertisement
Reklama

"Sytuacja jest tragiczna!" - mówią sadownicy z regionu

Nie ma nabywców jabłek, problem jest nie tylko ze sprzedażą na eksport, ale też do kraju. Rolnicy skarżą się, że jabłka musieli sprzedać na przemysł, za niską cenę. Sklepy też nie chcą przyjmować jabłek, a jak już kupią, to je później zwracają. Sadownicy przyznają, że zastanawiają się nad sensem wykonywanej przez nich pracy, skoro nie przynosi ona zysku.
"Sytuacja jest tragiczna!" - mówią sadownicy z regionu
Nie ma nabywców jabłek, problem jest nie tylko ze sprzedażą na eksport, ale też do kraju. Rolnicy skarżą się, że jabłka musieli sprzedać na przemysł, za niską cenę

Autor: pixabay.com

Jak mówi sadownik Sławomir Olszewski, zimą sprzedawał jabłka po 1 zł za kilogram, ale nie było zbyt wielu chętnych. - W związku z tym wszystkie jabłka wywiozłem na przemysł za 0,55 zł za kilogram. Sprzedawałem bezpośrednio do sklepów, ale zainteresowanie było bardzo małe, było też dużo zwrotów. Nie mam przechowalni, więc musiałem sprzedać jabłka jak najszybciej. Mam 2,5 hektarów, część sadów już zlikwidowałem – przekazuje Sławomir Olszewski

Reklama

Zaznacza, że nie ma udziału w spółkach rolniczych, więc nie ma szans na eksport. Dodaje, że pracownik chce minimum 15 zł za godzinę, więc jak mu zapłaci 150 zł dniówki, a za jabłka dostanie 350 zł, doliczy swoją pracę i wydatki np. na paliwo czy nawóz, to niewiele mu zostaje, więc można powiedzieć, że zysku nie ma. - Jabłka muszę popryskać nawozem przynajmniej dwadzieścia razy w sezonie, wiec to też jest wydatek. Stąd uważam, że kontynuowanie sadownictwa nie ma większego sensu. W najbliższym czasie zapewne zlikwiduję sad, chociaż jest mi szkoda, bo mój dziadek miał sad, mój ojciec miał sad, a ja kultywuje tę tradycję – mówi Sławomir Olszewski, który ma sady w Polubiczach

Mirosław Kołodyński z gminy Konstantynów sprzedał wszystko na spady w styczniu po 40 groszy za kilogram, bo nie było żadnego zainteresowania. – Jeśli chodzi o obecne ceny to nawet ich nie sprawdzam, bo nie chcę się denerwować. Wydaje mi się, że powoli będą musiał zrezygnować z sadownictwa – stwierdza Mirosław Kołodyński. Wskazuje, że sprzedaż jabłka jest na niskim poziomie, a ceny są bardzo wysokie. – Kupiłem azoty po 4600 zł, mówili, że będą drożeć a potaniały, więc trudno jest podejmować jakiekolwiek decyzje. Ceny paliwa zostały obniżone, a mówiło się, że podrożeje. Zaczynam nowy sezon z niechęcią, dobrze już raczej nie będzie – podkreśla sadownik. 

Zauważa też, że nie ma eksportu, a jak jest to wymagania są wygórowane. – Wcześnie bez problemu sprzedawałem zagranicę, na kraj, a teraz nie wiem, co się dzieje – denerwuje się. rolnik. 

CZYTAJ TAKŻE:

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaAdvertisement
KOMENTARZE
Autor komentarza: Zulu GulaTreść komentarza: Urząd Skarbowy dziękuje za sygnał. Podatek od darowizny należy ściągnąć bo taka zabudowa drewniana, to z 10 tysi warta.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 09:41Źródło komentarza: Bialski przedsiębiorca pomógł rodzinie. "Bardzo dziękujemy"Autor komentarza: Panna ApteczkowaTreść komentarza: Czy to ważne kim był topielec ? GRUNT ŻE SIĘ UTOPIŁ . Utopił się i dzięki temu nie popełnił przestępstwa nielegalnego przekroczenia granicy .Data dodania komentarza: 16.04.2025, 10:24Źródło komentarza: Kim był topielec z Bugu?Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Banach nie BanaśData dodania komentarza: 16.04.2025, 08:38Źródło komentarza: Szukają go z powietrza, wody i lądu [WIDEO, ZDJĘCIA]Autor komentarza: PodlasiakTreść komentarza: Znam go z młodych lat on od nastolatka był taki aby kogoś okraść, naćpać się. Swoich ziomków z osiedla też okradał albo pożyczał kasę i nie oddawał. Dziewczynę uderzyć już wtedy mu się zdarzało więc wiadomo było że skończy jako "profesjonalny" domowy ninja. Życzę wszystkiego najgorszego dla tego czegoś bo człowiekiem takiego ścierwa nazwać nie można.Data dodania komentarza: 15.04.2025, 22:58Źródło komentarza: Poszukiwany za przemoc domową i narkotykiAutor komentarza: MążTreść komentarza: Ja też tak kiedyś zaginąłem . Szukała mnie żona, dzieci , rodzice i dalsza rodzina. Tydzień czasu nie dałem znaku życia . Wyłączyłem telefon i siedziałem u kochanki i piłem piwo , wino wódkę . Po tygodniu nakrył nas mąż kochanki i wyrzucił mnie na kopach z jej domu. Mąż kochanki jest kierowcą ciężarówki , jeżdzi Tirami i na trzy tygodnie wyjeżdża w trasę . Wtedy wrócił przed czasem z trasy i nas nakrył jak się zabawialiśmy . No co ???? Ona samotna on też jako kierowca ciężarówki Tirowiec obraca Tirówki to i jego żona zabawiała się ze mną . Nawet nie był zły tylko powiedział , że jak chcemy się zabawiać to nie w jego domu .Data dodania komentarza: 15.04.2025, 19:21Źródło komentarza: Szukają go z powietrza, wody i lądu [WIDEO, ZDJĘCIA]
Reklama
Reklama