18-letniej Amelii Wołosowicz i 19-letniej Aleksandrze Pajnowskiej z Rossosza kibicujemy od kilku tygodni. Dziewczyny znalazły się w gronie finalistek Konkursu Miss Mazowsza. Były w ścisłej czołówce, w gronie kilkudziesięciu dziewczyn z dwóch tysięcy kandydatek z całej Polski. O tym , że przeszły dalej i powalczą o koronę miss Mazowsza dowiedziały się 16 marca podczas gali w Warszawie. Tam zaprezentowały się przed publicznością w strojach kąpielowych oraz w jasnych spodniach i bluzkach.
Nasza wicemiss Mazowsza: Bardzo się stresowałam
Finał konkursu odbył się w czwartek, 13 kwietnia w Warszawie. Amelia Wołosowicz wróciła do domu z koroną pierwszej wicemiss Mazowsza i tytułem miss foto. Nastolatka przyznaje, że to był wyjątkowy czwartek.
– Cały dzień to był jeden wielki stres. Nie mogłam nic jeść. Wstałam o godzinie 4 rano, żeby na czas dostać się do Warszawy, bo od rana zaczynałyśmy próby. Na nogach byłam do godziny 2 nad ranem w piątek – opowiada Amelia Wołosowicz. – Po porannych próbach poszłyśmy na makijaż, a od godz. 17.30 rozdawano nam stroje. Muszę przyznać, że poszczególne etapy finału mijały bardzo szybko, za kulisami wszystko działo błyskawicznie. Trzeba było się szybko przebierać. Było tak, że po zejściu ze sceny miałyśmy na przebranie się 15 minut, a innym razem 2 minuty. Trzeba było zmienić bieliznę, dopiąć sukienkę, nałożyć szpilki oraz wejść po długich schodach prowadzących na na scenę. Było ciężko, ale dałam radę – przyznaje 18-latka.
CZYTAJ TEŻ: Myśliwi zapraszają na akcję "Sprzątamy las wokół nas"
Amelia wróciła z dwoma tytułami
Najbardziej stresującym momentem finału było ogłoszenie wyników. Amelia zgarnęła aż dwa tytuły. Została pierwszą wicemiss Mazowsza i miss foto.
– Na koniec gali wyszłyśmy w sukniach wieczorowych i wtedy było ogłoszenie wyników. Bardzo się stresowałam. Moja rodzina mówiła, że wyglądałam tak, jakbym miała zaraz zemdleć. Kiedy wywołali mnie do pierwszego tytułu „miss foto”, wyszłam na przód, a następnie wróciłam do dziewczyn. Wtedy zaczęli wywoływać wicemiss, kolejno: czwartą, trzecią, drugą. Wtedy pomyślałam, że już nie mam szans i nagle usłyszałam swoje nazwisko – opowiada dziewczyna.
Amelia podkreśla, że bardzo się cieszy z sukcesu.
– Z dwóch tysięcy dziewczyn, ja jestem pierwszą wicemiss, czyli od razu po miss Mazowsza. To jest szok, ze mnie jeszcze emocje nie zeszły. Myślę, że ten sukces otworzy mi wiele nowych drzwi. Udowodniłam też sobie, że jak chcę, to mogę i potrafię daleko zajść. Pokazałam wszystkim, którzy nie wierzyli, że dziewczyna z Łomaz może daleko zajść i spełniać swoje marzenia – cieszy się nasza wicemiss Mazowsza. Podkreśla, że wygrała, bo miała ogromne wsparcie w bliskich, m.in. w rodzicach, bracie, chłopaku. – Dzięki temu łatwiej było mi walczyć ze stresem. Z moim chłopakiem, Bartkiem przegadaliśmy o konkursie wiele godzin. A widok bliskich na finale bardzo mnie wzruszył. – Kiedy moi rodzice, brat i Bartek do mnie podbiegli, widziałam w ich oczach, że są dumni. Chciałabym też podziękować osobom, które siedziały przed ekranami i mi kibicowały. Jestem im za to wdzięczna. Tytuł wicemiss Mazowsza i miss foto to nie jest tylko mój sukces, ale wszystkich osób, które były ze mną i wspierały mnie – kończy nastolatka.
Amelia Wołosowicz ma 18 lat i uczy się w trzeciej klasie w IV LO im. Stanisława Staszica w Białej Podlaskiej. Mieszkańcom gminy Łomazy dała się poznać jako utalentowana wokalnie solistka, która niejednokrotnie śpiewała z zespołem „Tentative”. Jest również wychowanką Artura Romaniuka i Akademii Taekwondo-Do Virtus Łomazy. – Jednak największym moim marzeniem jest modeling i dziś już wiem, że chciałabym pójść w tym kierunku – mówi Amelia Wołosowicz.
Aleksandra: To była piękna przygoda
Nasza druga kandydatka na miss Mazowsza, Aleksandra Pajnowska wspomina finał jako piękną przygodę.
CZYTAJ TEŻ:
- Radny apeluje o rozwój sportu i budowę sportowej areny
- Był poszukiwany. Ukrywał się na strychu pod stertą ubrań
- Pijany wsiadł za kółko i wjechał w drzewo. Tłumaczył, że był tylko pasażerem
- Dzieci nie wrócą do szkoły 1 września. Ministerstwo podjęło już decyzję
- Tak wyglądają nasze kandydatki na Miss Polski
– Konkurs miss był dla mnie świetną zabawą i nowym życiowym doświadczeniem. Poznałam dużo miłych dziewczyn i przeżyłam fajną przygodę. Mim, że nie udało mi się przejść dalej do konkursu ogólnopolskiego, mocno trzymam kciuki za finalistki, którym się udało dostać dalej. Nie planuję na razie udziału w kolejnych edycjach takich konkursów, choć nie wykluczam, że może zmienię kiedyś zdanie. Na razie planuję spełniać się w boksie – zaznacza 19-latka, która na finał pojechała z najbliższą rodziną i znajomymi.
Napisz komentarz
Komentarze