Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 27 listopada 2024 03:47
Reklama
Reklama

III liga: Orlęta zasłużyły na wygraną z Podhalem

W spotkaniu 26 kolejki III ligi - grupy IV, Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski podejmowały Podhale Nowy Targ. Podopieczni Pawła Babiarza przez większą część zawodów kontrowali sytuację na boisku. Dyspozycja Orląt w końcowych dwudziestu minutach i trzy zdobyte gole w całej sobotniej rywalizacji, zaważyły na zwycięstwie gospodarzy 3:2!
  • Źródło: Słowo Podlasia
III liga: Orlęta zasłużyły na wygraną z Podhalem
Tafara Madembo wyróżniał się na boisku w Radzyniu Podlaskim, w pojedynku z Podhalem

Autor: Marek Jedynak

Źródło: Słowo Podlasia

Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski - Podhale Nowy Targ  3:2 (2:1)

Bramki: Tafara Madembo 35, Pawieł Chaliadka 42, Arkadiusz Maj 64 - Hubert Antkowiak 7, 90

Orlęta: Maksymowicz, Chaliadka, Duchnowski, Kamiński, Błasik, Szymala, Roguski (Żukowski 82), Szczygieł (Korolczuk 69), Rycaj K., (Zając 75), Madembo, Maj (Walków 82)

Podhale: Szymajda, Antkowiak, Płatek, Karmański (Rogala 68), Szynka (Burzyński 46), Drobnak, Michota (Hajdara 65), Chmelenko, Bezpolec, Żołądź (Rubiś 82), Burnat (Ustupski 46). 

Sobotni mecz niekorzystnie rozpoczął się dla gospodarzy z Radzynia Podlaskiego, a konkretnie błąd popełnił Damian Maksymowicz, który w 6 minucie nie złapał piłki uderzonej przez z rzutu wolnego, lecącej w kierunku prawego słupka swojej bramki. To zdarzenie podcięło skrzydła Orlętom, ale nie zaważyło i ich podejściu do rywalizacji z Podhalem Nowy Targ. W 35 minucie gospodarze mogli już odpowiedzieć gościom, bo piłkę na lewe skrzydło dostał Tafara Madembo, który precyzyjnym strzałem pokonał Szymajdę, stojącego w bramce gości. Asystą przy trafieniu zawodnika pochodzącego z Zimbabwe popisał się Szymon Kamiński. Kolejny raz Orlęta uszczęśliwiły swoich kibiców w 42 minucie po trafieniu Czeladko, wbiegającego w wolną przestrzeń z prawej strony boiska. Ostatnie podanie należało do Adriana Duchnowskiego. Do przerwy gospodarze schodzili z korzystnym wynikiem 2:1 nad nowotarskim rywalem.

Druga połowa to dalsza dobra gra Orląt Radzyń Podlaski, które nie dopuszczały rywala do swojego pola karnego i wyprowadzały groźne kontry, z których jedna zakończyła się powodzeniem. Z prawego skrzydła dograł do Arkadiusza Maja, skuteczny w tym meczu Madembo i było już 3:1. Wynik dawał sporą przewagę nad drużyną z Nowego Targu. Na sam koniec spotkania, bo w doliczonym czasie, kolejny raz piłka minęła Maksymowicza, a gola zdobył znów Hubert Antkowiak w zespole z Nowego Targu. Zdaniem Pawła Babiarza, na końcowy rezultat nie miały decydującego wpływu błędy Damiana Maksymowicza, a dyspozycja całego zespołu w ofensywie, który wywalczył trzy punkty. - Uważam, że wygraliśmy zasłużenie, bo z takim podejściem mentalnym jak to w sobotę, można wiele osiągnąć, a mój zespół zagrał bardzo dobre spotkanie. Było widać sporo pozytywnych emocji w naszej grze, cieszyliśmy się grą w piłkę nożną i wygraliśmy z Podhalem. Kontrolowaliśmy to spotkanie a w ostatnich 20 minutach udało się zdobyć gola na 3:1. Byliśmy solidnie zbilansowanym zespołem w całym spotkaniu, zarówno w formacji ofensywnej, jak i w defensywnej. Przegrywaliśmy w tym meczu 0:1 i to była trudna sytuacja, ale udało się z niej wyjść obronną ręką. Jestem świadomy tego, że nasz bramkarz usłyszy w mediach wiele cierpkich słów za swój błąd, ale Damian Maksymowicz to dobry zawodnik i ma moje wsparcie - kończy rozmowę z nami Paweł Babiarz. 

Inne spojrzenie na zdarzenia boiskowe miał Szymon Szydełko, trener Podhala Nowy Targ. W rozmowie z mediami podhalańskiego klubu sportowego odniósł się do sobotniego spotkania z drużyną z Radzynia Podlaskiego. – Przegraliśmy to spotkanie przede wszystkim cechami wolicjonalnymi. Trudno marzyć o korzystnym wyniku, jeżeli 6-7 chłopaków zostawia serce i zdrowie na boisku, a reszta stoi i się przygląda. To był nasz największy problem. Nie byliśmy kolektywem jeżeli chodzi o zaangażowanie. Zaczęliśmy nieźle, ale potem w defensywie zaczęliśmy być spóźnieni i spotkały na za to surowe konsekwencje. W przerwie dokonaliśmy zmiany w ustawieniu i dobrze weszliśmy w drugą połowę. Niestety prosty błąd i dajemy prezent gospodarzom w postaci trzeciego gola. Szkoda, że tak późno złapaliśmy kontakt, niemniej jeszcze w samej końcówce mieliśmy dwie sytuacji z których mogliśmy wyrównać. Nie udało się. Po takim meczu część zawodników musi sobie zrobić rachunek sumienia i odpowiedzieć na pytanie czy są w stanie poświęcić się dla tego zespołu - powiedział Szydełko.

Kolejne spotkanie Orlęta Radzyń Podlaski wygrają 3:0 walkowerem, z powodu wycofanie się ŁKS-u Łagów z rozgrywek przed startem rundy wiosennej.
 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Xxx 04.05.2023 18:18
Władzo miejska!!! Najwyższy czas na modernizację stadionu miejskiego w Radzyniu. Zadaszoną główną trybunę oraz sztuczne boisko treningowe

kibol 30.04.2023 00:04
Powyższy artykuł to jakaś masakra! W bramce Podhala stał Szymajda, a nie Burnat. Trzeci gol to nie była kontra, a błąd obrońców, którzy tak rozgrywali piłkę, że przejął ją Madembo. O innych słownych kwiatkach już nie wspominam, bo szkoda mojego cennego czasu. Na dodatek jestem pewny, że ten komentarz wskutek obowiązującej w pisowskim Słowie Podlasia cenzury się nie ukaże.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama