"Tryptyk Podlaski – Tajemnica korobeczki" to najpiękniejsze melodie oraz tańce Podlasia lirycznie z humorem, w różnych odcieniach i barwach w choreografii Marcina Bochenka i muzycznym opracowaniu Przemysława Marcyniaka w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca “Podlasie”. Premiera tego niezwykłego spektaklu odbyła się 10 maja w auli Regionalnego Ośrodka Badań i Rozwoju Filii Akademii Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej. Podziwiała ją licznie zgromadzona publiczność, która nagrodziła artystów gromkimi brawami i owacjami na stojąco. Na widowni pojawili się m.in. rektor Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie prof. dr hab. Bartosz Molik, prorektor ds. filii AWF w Białej Podlaskiej Jerzy Nitychoruk oraz prezydent Białej Podlaskiej Michał Litwiniuk.
Na scenie tego wieczoru zobaczyliśmy 40-osobową grupę artystów.
Folklor w nieoczywistym wydaniu
– W takiej formie spektakl zaprezentowaliśmy po raz pierwszy. Dlaczego tryptyk? Dlatego, że połączyliśmy trzy sezony – jesień z zimą, była wiosna i było lato – w obrzędowości, w obyczajach regionu. Przede wszystkim chcieliśmy pokazać tańce i folklor południowego Podlasia, ale zainspirować publiczność nieco innym spojrzeniem. Całość miała określoną fabułę, nawiązującą do tradycyjnej pracy, jaką na Podlasiu było niegdyś plecionkarstwo. Elementem łączącym wszystkie części spektaklu była korobeczka, czyli pleciony kosz. On stanowił podstawę naszej opowieści. Tryptyk również dlatego, że połączyliśmy pewne tańce. Na Podlasiu mamy korowodowe, one przeważały wiosną, ale są też tańce wirowe i popisowe – opowiada Marcin Bochenek, kierownik artystyczny ZPiT "Podlasie".
Do scenariusza włączył też tańce lubelskie, a w suicie znalazły się tańce osa i cygan. – Zrobiłem to celowo i świadomie, by dodać element zaskoczenia i pokazać tę różnorodność i przenikanie się tradycji. Warto wspomnieć, że nasza polka z okolic Zalesia i Tucznej włączana jest do tańców lubelskich – zaznacza Bochenek.
W programie pojawił się też taniec zawierucha, który opisały Helena Januszczyk (założycielka i pierwsza choreografka zespołu) i Emma Cieślińska (wieloletnia kierowniczka ZPiT "Podlasie") na podstawie ustnej informacji Zofii Jareckiej z Huszczy. – My ten taniec przenieśliśmy do części zimowej i zatańczyliśmy w nieco odmienionej wersji. Pokazaliśmy też kozaka, który opisywany był m.in. przez Oskara Kolberga, jako skoki z przysiadami. My go zinterpretowaliśmy po swojemu. Nasz spektakl nie przedstawiał więc tak do końca tradycyjnego folkloru, pojawiło się w nim sporo nowoczesnych akcentów. Głównym było opracowanie muzyczne, przygotowane przez Przemysława Marcyniaka. To są najpiękniejsze melodie Podlasia, ale fantastycznie opracowane. Przygotowanie takiego spektaklu to nie są tygodnie, to praktycznie rok ciężkiej, systematycznej pracy od samej idei do efektu finalnego – podkreśla kierownik artystyczny zespołu.
Dodaje, że z Przemysławem Marcyniakiem po prawie 17 latach wspólnej pracy, rozumieją się praktycznie bez słów. – Najważniejsze, że efekty naszej pracy podobają się publiczności, a pomysłów mamy jeszcze wiele do zrealizowania. Niektórymi elementami spektaklu "Tryptyk podlaski – tajemnica korobeczki" chcieliśmy rozbawić widownię, niektórymi, jak np. kujawiak, wzruszyć – mówi Marcin Bochenek.
W widowisku pojawiły się części energetyczne, ale też bardzo emocjonalne i liryczne, jak choćby jedna z najpiękniejszych pieśni podlaskich “Oj lato, lato”. Ważnym elementem spektaklu i jego dopełnieniem było odpowiednie, teatralne oświetlenie, o które zadbała Katarzyna Migała. – Ustawialiśmy je do późnych godzin nocnych, by nadać odpowiedni klimat i podkreślić emocje – mówi Marcin Bochenek.
Studenci, ale jak zawodowcy
Podkreśla, że ogromną pracę wykonali przede wszystkim tancerze.
– Jestem z nich ogromnie dumny, bo to przecież nie są zawodowcy, to na co dzień studenci Akademii Wychowania Fizycznego, którzy codziennie mają zajęcia, dużo nauki, mnóstwo innych obowiązków. W ostatnich dniach przed spektaklem bywało tak, że ćwiczyliśmy po 12 godzin. Dodatkowo, w tym spektaklu wykazali się też niebywałymi umiejętnościami aktorskimi. Ciężko pracowali, by nie tylko poprawnie wszystko odtańczyć, ale przede wszystkim przekazać emocje i oddać charakter fabuły, jak choćby Piotr Skwierczyński, nasz solista, który wcielił się w postać diabła podlaskiego, postaci z nadbużańskich legend – opowiada kierownik artystyczny zespołu i dodaje: – To są studenci, a wykonują pracę zawodowców. To jest warte podkreślenia.
Na scenie zaprezentowało się łącznie 28 tancerzy (15 kobiet, 13 mężczyzn) i 12 muzyków z orkiestry kameralnej ZPiT "Podlasie" pod kierunkiem Przemysława Marcyniaka. – Łącznie jednak w przygotowaniach brało udział blisko 60 osób, bo artystom za kulisami m.in. w przygotowaniu strojów i przebieraniu pomagali nasi młodzi adepci – informuje Marcin Bochenek.
Podkreśla, że premiera bardzo go cieszy, bo to kolejny element, który zespół może włączyć do swojego CV i repertuaru. – Cieszę się, że jest taka różnorodność, że prezentujemy i tradycyjny folklor, i połączony z nowoczesnością, i przecież program realizowany wspólnie z Jazz Trio. Pomysłów mamy na przyszłość wiele. Fantastycznie, że jest młodzież, której chce się to robić. To jest najpiękniejsze – podsumowuje.
Szykują się do Kanady
Ledwo opadły emocje po premierze spektaklu "Tryptyk podlaski – Tajemnica korobeczki", a już Zespół Pieśni i Tańca "Podlasie" szykuje się do wyjazdu do Kanady, który już 29 maja. Wyjazd jest pokłosiem warsztatów, które jeszcze przed pandemią, Marcin Bochenek i Przemysław Marcyniak, przeprowadzili dla zespołu Polonii z Reginy w stanie Saskatchewan. – Pomagaliśmy im też znaleźć i kupić stroje w Polsce. Od tamtego czasu zespół prezentuje nasz podlaski folklor w Kanadzie. Teraz dostaliśmy od nich zaproszenie, by zatańczyć podczas festiwalu, który powraca po czteroletniej przerwie. Zaprezentują się tam zespoły z 18 krajów, więc będzie to duże wydarzenie – informuje Marcin Bochenek. Dodaje, że jak zawsze wyjazd będzie połączony ze zwiedzaniem, a zespół wróci do Polski 6 czerwca.
ZOBACZ TEŻ: Jak oni zaśpiewali! Ci uczniowie pamiętają o swoich korzeniach [FILM]
Partnerem wyjazdu Zespołu Pieśni i Tańca "Podlasie" do Kanady jest Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego w Lublinie. Wsparcie zapewnia też Urząd Miasta Biała Podlaska.
Wcześniej, bo 22 maja, Marcin Bochenek i Przemysław Marcyniak wyjeżdżają na warsztaty do Stanów Zjednoczonych, które również poprowadzą dla zespołów polonijnych. O wyjeździe do Kanady z pewnością przeczytacie na łamach Słowa Podlasia.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze