Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 23:05
Reklama
Reklama

Emocje zapisane w łąkowych pejzażach. Wystawa Sylwii Kalinowskiej

Sylwia Kalinowska to jedna z najbardziej znanych artystek z naszego regionu. Tym razem obrazy malarki mogliśmy podziwiać podczas wernisażu w jej rodzinnej miejscowości, czyli Janowie Podlaskim. A właściwie nadal możemy, bo wystawa "Horyzonty… – impresje łąkowe" czynna jest do 16 czerwca. Słowo Podlasia jest patronem medialnym wydarzenia.
Emocje zapisane w łąkowych pejzażach. Wystawa Sylwii Kalinowskiej
Gminny Ośrodek Kultury w Janowie Podlaskim zaprosił mieszkańców regionu na niezwykłą podróż w świat nadbużańskich łąk, widzianych oczami Sylwii Kalinowskiej

Autor: Paulina Chodyka-Łukaszuk

Gminny Ośrodek Kultury w Janowie Podlaskim zaprosił mieszkańców regionu na niezwykłą podróż w świat nadbużańskich łąk, widzianych oczami Sylwii Kalinowskiej. Malarka urodziła i wychowała się w Janowie Podlaskim, a w jej twórczości można odnaleźć i dzikość, i spokój niezwykłych terenów nad rzeką Bug.

Wystawa pod tytułem "Horyzonty… – impresje łąkowe" przenosi nas w wyjątkowe otoczenie kwiatów i ziół, rosnących w okolicach Janowa, które od lat inspirują Sylwię Kalinowską.

19 maja mieliśmy okazję być na wernisażu i porozmawiać z artystką. – Obrazy prezentowane podczas tej wystawy powstały na przestrzeni 7 ostatnich lat i przedstawiają krajobraz, który mnie otacza, czyli nadbużańską przyrodę wokół Janowa Podlaskiego. Często jeżdżę tu z aparatem, robię zdjęcia i przenoszę je na swoje płótno. Czasem zdarza się, że rozkładam farby i sztalugi i maluję w plenerze. Obrazy przedstawiają bardziej moje uczucia i wrażenia, których doświadczam podczas podróży, niżeli realistyczny krajobraz – mówi Sylwia Kalinowska.

19 maja odbył się wernisaż wystawy "Horyzonty… – impresje łąkowe" Sywlii Kalinowskiej (fot. Paulina Chodyka-Łukaszuk)

Co inspiruje ją w nadbużańskich krajobrazach? 

– Zapachy, kolory, świergot ptaków, brzęczenie pszczół, cały ten łąkowy klimat. Łąki maluję z perspektywy tzw. żaby, czyli tak jakby człowiek położył się pośród roślin i rozkoszował się tym, co unosi się nad nim. Tak jak wracamy do szczęśliwych lat dzieciństwa, kiedy kładliśmy się na łące i po prostu byliśmy szczęśliwi – podkreśla malarka.

Jak wyjaśnia, maluje obrazy techniką olejną, nakładając grube warstwy farby, bo ważna jest optyka. Artystka chce, by światło przenikało przez wyrzeźbione w grubej warstwie farby struktury, by obrazy miały fakturę 3D. 

Wszystkie te obrazy lubię tak samo, bo patrząc na nie przypominają mi się różne etapy mojego życia. Wiem, że one są zawieszone gdzieś w kalendarzu różnych przeżyć i emocji, kiedy na nie patrzę, to wspominam zdarzenia, których doświadczyłam. Na płótnie widnieje pejzaż, ale przeważnie są to właśnie emocje. Jak kiedyś napisała o moich obrazach w recenzji Małgorzata Nikolska, pomimo tego, że przedstawiają one łąki to są też metaforami kobiety i jej emocji – podsumowuje malarka.

Wystawę "Horyzonty… – impresje łąkowe" można oglądać w Gminnym Ośrodku Kultury w Janowie Podlaskim do 16 czerwca. Składa się ona z kilkunastu wielkoformatowych obrazów.

– Sylwia Kalinowska to niezwykła artystka i bardzo ciepła i serdeczna osoba, co też rzutuje na naszą współpracę. Staramy się zapraszać osoby ciekawe nie tylko pod względem artystycznym, ale też osobowościowym. Poza tym Sylwia gościła już u nas ze swoimi obrazami kobiet, natomiast łąki były tylko zaakcentowane przy tej ostatniej wystawie. Zdecydowałyśmy więc wspólnie, że warto tym razem sięgnąć po pejzaże łąk, które mocno osadzone są przecież w naszych nadbużańskich terenach i ich walorach przyrodniczych – mówi Renata Kaczmarek, dyrektor janowskiego GOK-u.

– Sylwia Kalinowska to niezwykła artystka i bardzo ciepła i serdeczna osoba, co też rzutuje na naszą współpracę mówi dyrektor GOK w Janowie Podlaskim Renata Kaczzmarek (po prawej) (fot. Paulina Chodyka-Łukaszuk)

Podkreśla, że tworząc ekspozycję wpadła na pomysł, by odwiedzający wystawę mogli rzeczywiście przenieść się na nadbużańską łąkę. – Obrazy są więc zaprezentowane w taki sposób, by każdy widz z każdym kolejnym oglądanym obrazem zagłębiał się w prawdziwej łące nad brzegiem Bugu – wyjaśnia dyrektor i zaprasza wszystkich do odwiedzenia ekspozycji.

Krótko o Sylwii Kalinowskiej

Sylwia Kalinowska urodziła się 18 marca 1978 roku w Janowie Podlaskim. Studiowała: biologię i ochronę środowiska na Akademii Przyrodniczej w Lublinie, historię sztuki w Collegium Civitas w Warszawie, grafikę na wydziale artystycznym Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. Przez lata mieszkała i tworzyła w Janowie Podlaskim, na terenie Parku Krajobrazowego Podlaski Przełom Bugu. Zrealizowała ponad 30 wystaw indywidualnych i wzięła udział w 8 wystawach zbiorowych. Uczestniczyła w wielu plenerach malarskich. W uznaniu za pracę twórczą została wyróżniona tytułem Artysta Miesiąca w Europejskiej Galerii TauchofArt. Jej prace znajdują się w galeriach oraz zbiorach prywatnych na całym świecie. Malarka, ilustratorka, miłośniczka koncepcji artystycznej ut pictura poesis. W swojej pracy wykorzystuje technikę własną (piórko, tusz, akwarela, pastel), a także grafikę i malarstwo olejne.

Wystawę można oglądać do 16 czerwca (fot. Paulina Chodyka-Łukaszuk)

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama