Sprawdzili to wspólnie – jak podał Portal Samorządowy – Związek Miast Polskich, Instytut Badań w Oświacie i Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty. Badanie miało pokazać, jak bardzo obciążeni są nauką polscy uczniowie.
- 34-letniego motocyklistę zabrał śmigłowiec ratunkowy
Etat z nadgodzinami
Odrabianie lekcji w domu zajmuje uczniom podstawówek średnio od 2,6 (klasy I-III) do 3,6 godzin (klasy VII-VIII). Daje to 13-18 godzin nauki tygodniowo.
Jeśli do 18 godzin odrabiania lekcji dodamy 4 godziny na innych zajęciach i 35 godzin lekcyjnych w szkole, to w przypadku 7- i 8-klasistów otrzymamy tygodniowy wymiar etatu ich rodziców. W szkołach ponadpodstawowych dochodzą do tego – jak określilibyśmy to w przypadku dorosłych – „godziny nadliczbowe”.
Na sport i inne zainteresowania dzieciaki poświęcają – według rodziców – około 10 godzin tygodniowo.
Bez pomocy lekcji nie odrobią
Co gorsza, odrabianie lekcji w domach to już sprawa całej rodziny. Powodem jest poziom wymagań stawianych przez szkołę, który zmusza do pomocy uczniom innych, nie zawsze rodziców.
Z badania wynika bowiem, że w pierwszych klasach podstawówki dzieci samodzielnie wykonują średnio mniej niż połowę zadań. W szkołach ponadpodstawowych niespełna 75 proc. Z resztą materiału bez pomocy sobie nie poradzą.
Większą samodzielność uczniów deklarują rodzice lepiej wykształceni i lepiej zarabiający. A to oznacza, że szkoła – zamiast likwidować – utrwala zróżnicowanie społeczne.
Bezradny jak nauczyciel
W orbicie zainteresowań autorów badania znaleźli się także nauczyciele. I to jeszcze bardziej pogłębiło pesymistyczny obraz nauki w polskiej szkole.
Otóż nauczyciele są w stanie zrealizować podczas zajęć tylko 90 proc. obowiązującego ucznia materiału. A przećwiczyć go i utrwalić – zaledwie 70 proc. To z kolei „przerzuca na ucznia i jego rodzinę konieczność uzupełnienia wiedzy (…) i przyczynia się do przepracowania uczniów” – oceniają autorzy badania.
- Nowe wydanie Słowa Podlasia już gotowe! Sprawdźcie, o czym piszemy
- Gmina Konstantynów: Stoczyli walkę na śmierć i życie
- Stowarzyszenie Wspólny Świat zaprosiło sąsiadów do siebie na piknik
- Doktor Haidar patronem ulicy? Jest taki postulat radnych
- Zaatakował nożem znajomego byłej partnerki i uszkodził jego auto
Nauczyciele z konieczności koncentrują się – jak podaje Portal Samorządowy – na wymaganej przez prawo i kontrolowanej części tego procesu. Z braku czasu nie tylko rezygnują z poszukiwań i eksperymentów, ale utrwalanie treści pozostawiają uczniom.
Co to oznacza? Że i rodzice, i uczniowie traktują naukę tylko jako zestaw treści, które muszą opanować. Na zasadzie: wykuć i zapomnieć. Zdobywanie wiedzy jako takiej ma już dla nich niewielkie znaczenie.
Napisz komentarz
Komentarze