To była sobota. We Włodawie. Przed sceną tłumy, a na scenie gwiazda wieczoru Zenek Martyniuk. Miał to być kolejny koncert, na którym dobrze bawi się publiczność i piosenkarz.
Rozżalona gwiazda disco polo
– W trakcie ponad 30-letniej kariery zagraliśmy bardzo dużo koncertów. Ale pierwszy raz się nam zdarzyło tu, we Włodawie, że ktoś rzucił jajkami. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z czymś takim – mówił ze sceny.
I chciał zaprosić „chojraka”, ale ten uciekł.
– Chętnie bym zakończył i pożegnał się z państwem, ale mam umowę jakoś zobowiązującą, więc niestety. Ale to będzie bardzo smutny koncert – dodał Zenek.
Kara
Szybko udało się namierzyć tego, kto rzucał. Okazał się nim 57-latek, który po zatrzymaniu wyznał, że nie podobała mu się muzyka.
Mężczyzna został ukarany – dostał 500 złotych grzywny. Ale to nie koniec. Otrzymał także dwuletni zakaz uczestniczenia w imprezach masowych.
Zakaz
Czy taka kara jest w Polsce możliwa, bo nie słyszy się o tym zbyt często? Okazuje się, że prawo przewiduje tego rodzaju konsekwencje.
„Sąd może orzec zakaz wstępu na imprezę masową, jeżeli przestępstwo zostało popełnione w związku z taką imprezą lub w razie skazania za występek o charakterze chuligańskim, a udział sprawcy w imprezach masowych zagraża dobrom chronionym prawem” – czytamy w artykuł 41b Kodeksu karnego.
Zakaz obejmuje wszelkie imprezy masowe w Polsce a także mecze piłki nożnej rozgrywane przez polską kadrę narodową lub polski klub sportowy poza krajem.
Dodatkowo sąd może zdecydować o tym, że gdy w pobliżu miejsca zamieszkania skazanego odbywa się np. mecz, to taka osoba musi być wówczas w domu (lub w innym wyznaczonym miejscu). Policja może to sprawdzić.
Tu trzeba jednak dodać, że sąd może także wskazać konkretne imprezy, w których skazany nie może brać udziału.
Zakaz może być nałożony nawet na 6 lat.
Napisz komentarz
Komentarze