Po raz drugi Urząd Gminy Radzyń Podlaski wydał negatywną decyzję dla lokalizacji masztu nadajnika telekomunikacyjnego we wsi Biała. – Gmina zaproponowała operatorowi inną lokalizację, ale ta nie została zaakceptowana – mówi Jerzy Kamiński, inspektor budownictwa w UG Radzyń Podlaski.
Pierwszy wniosek operatora o ustanowienie lokalizacji dla nadajnika na działce we wsi Biała wpłynął do UG w marcu tego roku. Mieszkańcy wsi wnieśli wówczas sprzeciw, argumentując go obawą o zdrowie. Maszt miał bowiem stanąć wśród zabudowań mieszkalnych w środku wsi. W maju gmina wydała więc decyzję odmowną. W sierpniu Orange wystosował kolejny wniosek o ustalenie lokalizacji inwestycji (takiej samej jak poprzednio) w celu budowy stacji bazowej telefonii komórkowej, składającej się z kratowej wieży stalowej do 50 metrów wysokości, urządzeń technicznych na ruszcie stalowym, ogrodzenia i utwardzenia terenu.
Wówczas w gminie odbyło się spotkanie z mieszkańcami Białej i dyskusja na ten temat. – Zapewniam, że cały czas jesteśmy bezpieczni. Anteny zamontowane będą na wysokości 35 metrów, przy zabudowie wynoszącej w tym miejscu do 9 metrów. Można stać nawet pod anteną i nic nikomu nie grozi – tłumaczył wówczas Bogdan Zacharki, reprezentujący interesy wnioskodawcy.
Nie przekonał jednak ani mieszkańców, ani urzędników. 12 października gmina ponownie wydała negatywną decyzję w sprawie lokalizacji masztu z nadajnikami Orange. Gmina stwierdziła, że przy uwzględnianiu w planie zagospodarowania przestrzennego danej inwestycji musi brać pod uwagę także przepisy odrębne, w tym przypadku prawa budowlanego. Nie można bowiem wykluczyć, że planowana inwestycja może spowodować zmiany warunków korzystania z sąsiednich nieruchomości. Z analizy gminy wynika natomiast, że w promieniu 200 metrów od inwestycji znajdują się tereny z zabudową mieszkaniową i działki planowane pod taką zabudowę.
– Zaproponowaliśmy inną lokalizację. Mamy działkę oddaloną 800 metrów od miejsca wskazanego przez operatora. Tam, w naszej ocenie, nikomu nie przeszkadzałby ten nadajnik. Niestety inwestor nie jest zainteresowany – mówi Jerzy Kamiński, inspektor budownictwa w UG.
Więcej przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa, nr 45
Joanna Danielewicz
Napisz komentarz
Komentarze