W 2 minucie meczu Huragan przechwycił piłkę w środku pola i mogła być z tego akcja bramkowa, zabrakło jednak precyzji. W odpowiedzi gospodarze skontrowali Huragan i na raty mimo rozpaczliwych interwencji Wiktora Krasowkiego ostatecznie umieścili piłkę w siatce za sprawą Patryka Dorosza. Przy tej akcji w zderzeniu z przeciwnikiem Mateusz Panasiuk stracił oddech. Sytuacja wyglądała groźnie. Międzyrzeczanin musiał opuścić boisko. Na szczęście z czasem jego stan zdrowia uległ poprawie. W 22 minucie długo i cierpliwie akcję budował Huragan. W efekcie Szczepan Felczak zagrał w pole karne do Aleksandra Sycheva, ten uderzył piłkę w kierunku bramki. Bramkarz sparował piłkę do której wystartował Hubert Łukanowski, jednak golkiper Łady nie dał się uprzedzić. Siedem minut później strzał Piotra Krzewskiego nie znalazł drogi do bramki Łady. W 51 minucie lewą stroną Łukanowski dograł do Pawła Radziszewskiego. Ten drugi był w dobrej sytuacji, ale obrońcy zablokowali piłkę. Milan Storto i dwa razy Jakub Łęcki próbowali pokonać bramkarza gospodarzy. Bez skutku. W odpowiedzi Łada mogła podwyższyć wynik. Po dośrodkowaniu z rzutu różnego, uderzona piłka minimalnie przeleciała obok słupka. - Po raz kolejny dobrze wchodzimy w mecz, niestety zamiast strzelić gola to go tracimy. Byliśmy bardzo kreatywni. Mimo przegranej zagraliśmy bardzo dobre spotkanie na ciężkim terenie. Punktów za to nie dostaniemy, ale budujące jest to, że prezentowaliśmy się dobrze piłkarsko. Dzięki temu z nadzieją możemy patrzeć w przyszłość – podsumował asystent trenera Piotr Ciejak.
Łada Biłgoraj - Huragan Międzyrzec Podlaski 1:0 (1:0)
Bramka: Dorosz 4
Huragan: Krasowski – Koryciński, Konaszewski (89 Warda), Ochnik, Storto (84 Czumer), Łęcki, Panasiuk (7 Felczak), Łukanowski (77 Urbański), Radziszewski, Sychev (89 Bujalski), Krzewski (60 Filonov)
Napisz komentarz
Komentarze