Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 12 stycznia 2025 09:17
Reklama
Reklama

Odszedł weterynarz z pasją. Oddany, o wielkim sercu - dr Andrzej Iwanicki

W Białej Podlaskiej 9 września odbędzie się pogrzeb ś.p. dr Andrzeja Iwanickiego. Najpierw nastąpi wyprowadzenie o godz. 12.00 do kościoła pw. Wniebowzięcia NMP przy ul. Długiej, gdzie zostanie odprawiona msza żałobna. Następnie urna z prochami zostanie złożona na cmentarzu parafialnym.
Doktor Andrzej Iwanicki znany był przez wielu właścicieli zwierząt. Swoim podopiecznym oddawał czas i serce

Autor: stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt Azyl/FB

Dr Andrzej Iwanicki zmarł 4 września w wieku 61 lat. Był znanym w mieście weterynarzem, który leczył pupili licznych bialan. Jak przypomina były powiatowy lekarz weterynarii, lek. wet. Radomir Bańko, dr Andrzej Iwanicki na początku pracował w Rejonowym Inspektoracie Weterynarii w Białej Podlaskiej, w dziale środków spożywczych czyli zajmował się nadzorem nad podmiotami, które produkowały żywność. Później zaczął pracę w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii zajmował się nadzorem nad produkcją pasz,  czyli nadzorem nad wszystkimi podmiotami, które produkowały środki żywienia zwierząt. Następnie na jego prośbę nastąpiło rozwiązanie umowy o pracę, po czym zajął się działalnością prywatną czyli leczeniem zwierząt. - Z tego co słyszałem był bardzo chwalony i był dobrym lekarzem - przekazuje dr Radomir Bańko

Podkreśla, że dr Andrzej Iwanicki był zawsze dobrym, sumiennym, profesjonalnym pracownikiem. 

- Bardzo dobrze mi się z nim współpracowało. Nadzorujące podmioty miały też o nim jak najlepsze zdanie. Był spokojny, wyważony, nie podejmował pochopnych decyzji, tylko zawsze przemyślane i dobre - mówi dr Radomir Bańko. 

Dodaje, że wyjeżdżając na kontrole, zwłaszcza jeśli była różnica zdań między podmiotem, a nadzorującym, trzeba było podejmować trudne decyzje. - Doktor Andrzej starał się zawsze przygotować na trudne sytuacje i słuchać rad, bo często z nim rozmawiałem, jeżeli chodzi o ważniejsze kontrole, które były wykonywane przed unijnymi czy też innymi wizytami. Tylko w samych najlepszych słowach mogę wspominać doktora - zaznacza. 

"Drogi, Kochany, Niezastąpiony Doktorze, odszedłeś tak nagle...Byłeś najwspanialszym weterynarzem, jesteśmy zdruzgotani.Trudno znaleźć słowa wyrażające to, co czujemy. Ból rozrywa nasze serca. Wspominamy spotkania z Panem i wciąż nie możemy uwierzyć, że więcej już ich nie będzie. Dał się Pan poznać jako największy przyjaciel zwierząt, tych z Azylu, ale i naszych prywatnych" - napisali na Facebooku członkowie stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Azyl. Dodają, że dr Andrzej Iwanicki był zawsze ciepły, serdeczny, pełen współczucia, a równocześnie profesjonalny i zaangażowany w pomoc braciom mniejszym. - Wierzymy, że za tęczowym mostem został Pan przywitany przez wszystkich swoich pacjentów - piszą. 

Na internetowych forach gorąco żegnają się z doktorem mieszkańcy Białej Podlaskiej i regionu Izabela podkreśla, że nie ma takiego drugiego lekarza.- Mało kto w tych czasach ma tyle serca do zwierzàt, wielka strata. Wspaniały człowiek - zaznacza. Ewelina zauważa, że dr Andrzej Iwanicki był człowiekiem o wielkim sercu dla zwierząt. Grażyna zaznacza: - Wspaniały weterynarz, miał dużo miłości do zwierząt.

- Wspaniały lekarz o wielkim sercu i mega podejściem do zwierząt - stwierdza Magda

Rodzinie i bliskim zmarłego ś.p. dr. Andrzeja Iwanickiego składamy wyrazy głębokiego współczucia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ewa Kwiatkowska 11.09.2023 19:25
Wspaniały człowiek, charyzmatyczna postać.Nie ma już takich lekarzy… żył miłością do ludzi do zwierząt. Kultura, dobro, profesjonalizm. I tyle serca…

Marzena 08.09.2023 12:47
To był wspaniały cudowny człowiek Leczył nasze wszystkie zwierzątka od 80,roku.

Piotr 06.09.2023 18:55
Dlaczego nie zamieszczono zdjecia zmarlego lekarza? Z tresci artykulu wynika ze zaslugiwal na to. RIP

Kociarz 07.09.2023 08:53
Każdy, kto choć raz poznał go w gabinecie, ma jego "zdjęcie" w sercu... a teraz też i smutek...

czytelnik 07.09.2023 08:55
Potrzebna jest zgoda Rodziny, przynajmniej proforma. . Poskładał koteczkę, po kolizji z autem, cieszy nas do dziś. Widocznie Weterynaria była jego pasją, a nie to co robi Urząd weterynaryjny (ten od świnek i kurek..)+

Dariusz 07.09.2023 09:47
Rozpoznaję. Na tym zdjęciu jest dr Andrzej w swoim gabinecie. Tyle, że fota wykonana "od tyłu" bo na pierwszym planie jest piesełek.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama