Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 20:03
Reklama
Reklama

Zuzanna Cichocka: "Słowenia zaskoczyła mnie wiele razy"

Zuzanna Cichocka, autorka książki "Słowenia. Mały kraj wielkich odległości" była gościem 47. edycji Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami.
Zuzanna Cichocka: "Słowenia zaskoczyła mnie wiele razy"
Zuzanna Cichocka, autorka książki „Słowenia. Mały kraj wielkich odległości” była gościem 47. edycji Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami

Źródło: ROK Radzyń Podlaski

Zuzanna Cichocka to slawistka i tłumaczka języka słoweńskiego. Uwielbia literaturę faktu i szwendanie się po muzeach. Wolne chwile poświęca na bliższe i dalsze podróże. Słowenia nie przestaje jej zachwycać. Urodziła się i mieszka w Warszawie. W 2023 roku, nakładem Wydawnictwa Poznańskiego, ukazała się jej książka pt. "Słowenia. Mały kraj wielkich odległości". 

Spotkanie z autorką książki odbyło się 12 września w sali kameralnej Radzyńskiego Ośrodka Kultury. Wydarzenie odbyło się w ramach 47. edycji „Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami”. Fot. ROK Radzyń Podlaski

Spotkanie z autorką książki odbyło się 12 września w sali kameralnej Radzyńskiego Ośrodka Kultury. Wydarzenie odbyło się w ramach 47. edycji Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami, poprowadził je Robert Mazurek. Podróżniczka opowiedziała o krajobrazie Słowenii, jej historii, w tym kwestii "osób wykreślonych", bogatym krajobrazie i różnorodnej kuchni. Nie zabrakło ciekawostek na temat ludzi i ich wiedzy na temat Polski. 

Tradycyjne upominki – pamiątkowy medal Radzyńskich Spotkań z Podróżnikami z certyfikatem oraz karykaturę autorce książki wręczyli przewodniczący rady miasta Adam Adamski oraz radny Jarosław Zaprzalski.

Zachęcamy do przeczytania wywiadu, który Zuzanna Cichocka udzieliła z okazji wizyty w Radzyniu Podlaskim:

Ukończyłaś slawistykę i mogłaś wybierać wśród wielu krajów i języków. Dlaczego zdecydowałaś się zgłębiać właśnie Słowenię? 

Decyzję o specjalności podejmuje się już podczas rekrutacji na studia slawistyczne, przynajmniej na uczelni, gdzie studiowałam, Uniwersytecie Warszawskim. Podczas studiów omawiana jest historia i kultura całego regionu, ale największy nacisk położony jest na poznanie wybranego kraju i języka. Słowenia to kraj, o którym mówi się w Polsce niewiele. Przed rozpoczęciem studiów nie miałam zbyt obszernej wiedzy na jej temat, ale towarzyszyło mi silne przeczucie, że to fascynujący kawałek Europy o bogatej historii i kulturze, i jak się później okazało, nie myliłam się.

Co stanowiło największe wyzwanie podczas pisania książki: rozmowy, podróżowanie przez kraj, a może typowo biblioteczny research? 

Największym wyzwaniem podczas pisania było dla mnie sprawiedliwe przedstawienie trudniejszych tematów poruszonych w książce.

A która z przeprowadzonych rozmów wywołała u ciebie najwięcej emocji? 

Najwięcej emocji wywołały we mnie rozmowy z emigrantami z innych republik z dawnej Jugosławii, którzy bardzo często spotykali się z dyskryminacją.

Dlaczego o Słowenii mówi się, że jest to Szwajcaria po słonecznej stronie Alp? 

W latach 80. XX wieku Słoweńcy przygotowali kampanię promującą turystykę w swoim kraju, który reklamowali jako ten ,,po słonecznej stronie Alp”, a w ich domyślę tkwiła Szwajcaria, którą chcieli się stać po osiągnięciu niepodległości. Po ogłoszeniu niepodległości wszystko wskazywało, że marzenie Słoweńców może się spełnić, aż do momentu, gdy Słowenię dotknął kryzys gospodarczy z 2008 roku, którego skutki jeszcze długo były odczuwalne. Określenie ,,Szwajcaria po słonecznej stronie Alp” funkcjonuje do dzisiaj i możemy się z nim spotkać nawet w polskich mediach.

PRZECZYTAJ TEŻ:

Cytowany w książce słynny pisarz i eseista Drago Jančar powiedział kiedyś, że Słowenia „to naprawdę najbardziej skomplikowany zakątek Europy”. Zgadzasz się z nim? 

Nie stwierdziłabym, że najbardziej skomplikowanym zakątkiem w Europie, ale na pewno jest jednym z takich miejsc w Europie.

Historia Słowenii to także historia kobiet, między innymi aleksandrinek. Kim one były? 

Aleksandrinki to Słowenki, które od końca dziewiętnastego aż do połowy dwudziestego wieku emigrowały w celach zarobkowych do Egiptu, który po otwarciu Kanału Sueskiego przeżywał ,,złoty okres”. Na początku kobiety emigrowały tam razem z triesteńskimi rodzinami, dla których pracowały. Warunki i zarobki w Egipcie były znacznie lepsze, więc do Aleksandrii i Kairu zaczęły wyjeżdżać kolejne Słowenki. Większość z nich pracowała jako pomoc domowa, opiekunki do dzieci czy np. w szwalniach. Sporo z nich było także mamkami, często wyjeżdżały trzy miesiące po urodzeniu dziecka, gdy były najbardziej pożądanymi kandydatkami do tej roli.

A kim są „wykreśleni”? 

Wykreśleni to 25 671 osób spośród tych, które mieszkały i pracowały w Słowenii, jeszcze gdy była częścią Jugosławii, ale były obywatelami innych republik, a w Słowenii miały pozwolenie na stały pobyt, ale nie zdecydowały się na przyjęcie słoweńskiego obywatelstwa po ogłoszeniu niepodległości przez nią. 26 lutego 1992 roku, czyli pół roku po ogłoszeniu niepodległości przez Słowenię, ministerstwo spraw wewnętrznych zdecydowało się wykreślić je ze spisu obywateli. Nikt nie mówił o konieczności uregulowania swojej sytuacji, tylko o takiej możliwości. Ten krok spowodował, że osoby te w zasadzie przestały istnieć w świetle prawa, nie mogły legalnie pracować, uczyć się, leczyć czy nawet opuścić kraju. Decyzję ministerstwa trudno wytłumaczyć i zrozumieć. Po ogłoszeniu niepodległości Słowenia bardzo chciała odciąć się od Jugosławii, wybuchł tam silny nacjonalizm, a emigranci z innych republik stali się niechcianymi obywatelami.

Język słoweński ma aż 46 narzeczy. Jak w związku z tym Słoweńcy dogadują się między sobą? 

Narzecza bardzo różnią się między sobą i faktycznie bywają niezrozumiałe dla mieszkańców innych regionów. Słoweńcy między sobą używają ponaddialektalnego słoweńskiego, ale oczywiście wrzucają słowa z narzeczy, którymi posługują się od dziecka, lub używanych w miejscu, w którym aktualnie mieszkają.

Napisałaś w książce, że Słowenia to bezpieczny i tolerancyjny kraj pod wieloma względami... 

Tak, Słowenia to dobre miejsce do życia pod wieloma względami. Zadowolenie z życia Słoweńców jest wyższe niż przeciętne zadowolenie mieszkańca Unii Europejskiej. Słowenia to drugi najbezpieczniejszy kraj w Europie po Norwegii. A także najbardziej tolerancyjne miejsce do życia dla społeczności LGBTQ+ spośród dawnych państw socjalistycznych.

Słowenia skryta jest za murem stereotypów. Który z nich stanowił dla ciebie największe zaskoczenie? 

Słowenia zaskoczyła mnie wiele razy i wciąż potrafi zaskoczyć. Początkowo była dla mnie idyllicznym krajem o pięknej i zadbanej przyrodzie, gdzie wszystkim żyje się dobrze. Z czasem okazało się, że jej historia skrywa także ciemne karty, o których raczej nie wiemy.

Jeśli zdecydujemy się przyjechać do Słowenii, to z jakim nastawieniem mieszkańców możemy się liczyć? 

Słoweńcy są przyjaźni i pomocni dla turystów. Bardzo chętnie pokażą drogą, opowiedzą, co warto zobaczyć w okolicy. Łatwo jest z kimś nawiązać rozmowę. Bardzo dobrze znają angielski, co także wiele ułatwia.

U większości z nas Słowenia nie budzi ani pozytywnych, ani negatywnych skojarzeń. A jakie wyobrażenie Polski mają Słoweńcy? 

Słoweńcy wiedzą o Polakach więcej niż my o Słowenii. Oczywiście kojarzą wielu sławnych Polaków, rozmaite teksty kultury. W ostatnich latach często mówi się w słoweńskich mediach o polskiej polityce.

Słoweńcy wielką miłością darzą góry. Dlaczego tak ważne jest dla nich zdobycie szczytu Triglav? 

Triglav jest symboliczną górą dla Słoweńców. Mawia się, że każdy Słoweniec musi chociaż raz w życiu zdobyć jego szczyt. Niektórzy traktują to powiedzenie na poważnie.

Szczególną troską otacza się tu też pszczoły... 

Słowenia znana jest z pszczelarstwa, którym zajmuje się wielu jej mieszkańców.

Świąt w Słowenii nie brakuje, jest nawet takie porzekadło, że jeśli pominiesz święta, święta pominą ciebie. Jaki słoweński obyczaj najbardziej cię zaskoczył? 

Najbardziej zaskoczyły mnie liczne i bardzo różnorodne obrzędy karnawałowe. Niektóre z nich są bardzo ciekawe jak np. zaślubiny z drzewem w regionie Prekmurje czy kurentovanje w Ptuju.

Słoweńcy mawiają „powiedz mi co jesz, a powiem ci kim jesteś”. Czy jest coś, co szczególnie uwiodło cię w kuchni tego kraju? 

Kuchnia Słowenii jest bardzo różnorodna i znajdziemy tutaj wiele smaków, które kojarzymy z różnych regionów Europy. W regionie blisko granicy z Włochami w kuchni jest wiele włoskich wpływów. W górach zjemy sery przygotowane przez pasterzy. Słoweńcy także jedzą sporo ziemniaków i mają wiele pysznych potraw z ich użyciem. W piekarniach dostaniemy burek – faszerowany wypiek z ciasta filo, znany także na Bałkanach. Jest wiele słoweńskich potraw, które lubię, to między innymi frika, smażony placek z ziemniaków i sera, który przygotowała mi jedna z moich bohaterek. A z prostych rzeczy uwielbiam słoweńską sałatę – podaną jedynie z oliwą z oliwek lub olejem z pestek dyni i octem jabłkowym.

Na zakończenie rozwiń myśl Roberta Makłowicza: Słowenia to jedno z najbardziej fascynujących i najpiękniejszych miejsc w Europie... 

Słowenia to kraj o bogatej historii i kulturze, chociaż niewielki to bardzo różnorodny. Zachwyca także bogactwem i pięknem przyrody. Wiosną można tutaj rano jeździć na nartach po stokach pięknych Alp Julijskich, a wieczorem kąpać się w morzu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama