- Zrobił się straszny bałagan, czas oczekiwania na wywóz szamba to teraz 2 tygodnie a ceny są kosmiczne. Z tego co pamiętam, bodajże w styczniu 2020 roku była akcja i namawialiśmy, że trzeba podpisywać umowy z odbiorcami na wywóz szamba, a teraz jest cała masa ludzi, którzy nie wiedzą że trzeba mieć umowy i rachunki potwierdzające odbiór nieczystości – interweniowała na sesji rady gminy przewodnicząca Danuta Kucio.
Problem nie jest błahy. Okazuje się bowiem, że sprawa ma głębsze dno. W lipcu 2022 weszła w życie ustawa o zmianie ustawy – Prawo wodne. Zgodnie z jej zapisami posiadacze szamb oraz przydomowych oczyszczalni ścieków muszą mieć podpisane umowy na odbiór nieczystości ciekłych z firmą asenizacyjną. Rachunki za wywóz nieczystości powinni natomiast przechowywać, gdyż w ten sposób udokumentują legalne ich usuwanie.
Prawo weszło w 2022 roku, ale do sierpnia 2024 roku każda gmina ma obowiązek skontrolować na swoim terenie posiadaczy szamb, pod kontem ich oczyszczania. Z tych kontroli gminy muszą złożyć sprawozdania do Wód Polskich. Nie wywiązanie się z tego obowiązku grozi samorządowi karą do 50 tys. zł. Kary za brak dokumentacji na oczyszczanie szamb grożą też ich właścicielom.
Gmina Borki już rozpoczęła kontrole. Problem w tym, że wielu mieszkańców nie podpisało umów na odbiór nieczystości z szamb, a część ich nie zewidencjonowała. Zdaniem radnych, do ludzi nie dotarła w ogóle informacja, ze taki jest obowiązek.
- Czemu przez 3 lata nikt nic nie robił, skoro tyle ludzi nie ma umów na odbiór ścieków, czego wymaga od nas prawo – dopytywała przewodnicząca, wspominając rozmowy jeszcze z 2020 roku.
- To nie jest tak, że nic nie robiliśmy. Były informacje do ludzi, że do końca roku musimy zewidencjonować szamba na naszym terenie. Na zebraniach wiejskich też na to uczulaliśmy. Pisma były rozdawane. Jakie ma pani propozycje na lepsze komunikowanie. Zazwyczaj mamy trzy drogi, strona internetowa, BIP, sołtysi, tablice na wsiach – odpierała zarzuty wicewójt Ewa Mateusiak.
Zdaniem radnych, pomysłów na poinformowanie mieszkańców nie brakuje. - Macie państwo listę tych co korzystają z wody, należałoby dostarczyć informację, że jest obowiązek podpisać umowę na wywóz nieczystości – podpowiadała przewodnicząca Kucio. Natomiast radny Adam Król pytał co z systemem telefonicznym i internetowym. – Wiem, że gmina ma swoją aplikację i może skutecznie poinformować mieszkańców – przypomniał.
Wicewójt twierdzi jednak, że z aplikacji na 6,2 tys. mieszkańców korzysta zaledwie 100 osób. Radny pytał więc o system sms. - Do systemu powiadomień sms też trzeba było się zapisać, były bezpłatne, około 600 osób je pobrało – wylicza Ewa Mateusiak.
Teraz gmina weszła z kontrolami, władze samorządu uważają, ze to będzie najlepsza forma nacisku na mieszkańców.
- To jest właśnie zastój z trzech lat. Ludzie nie podpisywali umów, nie zgłaszali szamb, teraz musimy te szamba zewidencjonować i robi się zastój. Ta kontrola jest teraz takim środkiem nacisku – stwierdziła wicewójt.
WARTO PRZECZYTAĆ:
Napisz komentarz
Komentarze