Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 07:52
Reklama
Reklama

Miał zmuszać parafiankę do seksu. Wyszedł z aresztu

Były rezydent łosickiego kościoła został zwolniony z aresztu śledczego. Przebywał tam od blisko dwóch lat po tym, jak postawiono mu zarzut zgwałcenia parafianki. Niedawno na światło dzienne wyszły nowe fakty – prokuratura podejrzewa, że ks. Sebastian M. mógł zostać pomówiony przez innych duchownych.
Miał zmuszać parafiankę do seksu. Wyszedł z aresztu
Były rezydent łosickiego kościoła został zwolniony z aresztu. Przebywał tam od blisko dwóch lat po tym, jak postawiono mu zarzut gwałtu

Źródło: archiwum

W lipcu 2019 roku Prokuratura Okręgowa w Siedlcach postawiła ks. Sebastianowi M. zarzuty z art. 197 kk. Oskarżony miał przemocą polegającą na szarpaniu, przytrzymywaniu, blokowaniu drzwi samochodu oraz groźbą rozgłoszenia informacji uwłaczających czci młodej kobiety, kilkukrotnie doprowadził ją do obcowania płciowego oraz do poddania się innym czynnościom seksualnym. Według aktu oskarżenia miało do tego dochodzić od października 2017 roku do lutego 2018 roku w aucie zaparkowanym w bliżej nieokreślonych miejscach w okolicy Siedlec.

Śledztwo ruszyło w 2019 roku po pisemnym zawiadomieniem pełnomocnika biskupa siedleckiego, do którego zgłosiła się pokrzywdzona nastolatka. Podejrzany nie przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia, które znacznie odbiegały od ustaleń organów ścigania. Ksiądz Sebastian do aresztu trafił w styczniu 2022 roku. Miesiąc później Kuria Diecezjalna Siedlecka opublikowała na swojej stronie internetowej oświadczenie, w którym twierdzi, że sama nie przeprowadziła żadnego dochodzenia w tej sprawie i nie dokonała jakichkolwiek ustaleń co do winy kapłana.

Sprawa przeciwko duchownemu posługującemu w Drelowie oraz Łosicach toczyła się z wyłączeniem jawności od grudnia ubiegłego roku. Nieprawomocny wyrok zapadł w tym roku, na początku kwietnia. Sąd Rejonowy w Siedlcach uznał ks. Sebastiana M. za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów i orzekł karę pięciu lat pozbawienia wolności. Oskarżony miał też zapłacić na rzecz pokrzywdzonej 150 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Sędzia zastosował również środek krany w postaci zakazu kontaktowania się na okres pięciu lat.

Obrona Sebastiana M. złożyła apelację, do której sąd się przychylił i przekazał sprawę do dalszego rozpatrzenia przez wymiar sprawiedliwości wyższej instancji. Sędzia zadecydował także o zwolnieniu go z aresztu za poręczeniem majątkowym. 33-letni obecnie ksiądz od września przebywa na wolności. Kuria nie zawiesiła go w czynnościach duszpasterskich. 

– Dopiero po zakończeniu dochodzenia i wydaniu ewentualnego wyroku możliwe będzie przeprowadzenie postępowania kanonicznego – tłumaczył ponad rok wcześniej ks. Jacek Świątek, rzecznik Diecezji Siedleckiej.

Według informacji pozyskanych przez Kurier Podlaski, w sierpniu do Prokuratury Rejonowej w Siedlcach wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przeciwko ks. Sebastianowi M. Według pełnomocnika duchownego, w 2019 roku dwóch księży z diecezji siedleckiej miało podszywać się pod księdza Sebastiana i wymieniać wiadomości z kobietą, wobec której miał dopuścić się zgwałcenia. Według adwokata mieli oni włamać się na telefon ks. M., by tworzyć fałszywe dowody oraz zatajać fakty wskazujące na jego niewinność.

Wcześniej księża byli przesłuchiwani podczas postępowania przeciwko ks. Sebastianowi M. i zataili fakt, że korzystali z jego komórki, która w tym czasie na prośbę biskupa siedleckiego Kazimierza Gurdy została u niego zdeponowana. Trafiła w ręce organów ścigania dopiero po kilku miesiącach. Analiza przeprowadzonych przez nich połączeń stanowiła podstawę do zastosowania środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania podejrzanego. Wskutek działań obrony dwaj księża przyznali się do podszywania się pod Sebastiana M.

Aktualnie trwają czynności wyjaśniające, po których prokurator podejmie decyzję co do ewentualnego wszczęcia postępowania, w którym to ksiądz Sebastian widniałby jako pokrzywdzony.

Ks. Sebastian M. otrzymał święcenia kapłańskie w czerwcu 2015 roku z rąk biskupa Gurdy. Został skierowany na wikariat do parafii Drelów, a dwa lata później przeniesiono go do parafii pw. św. Zygmunta Króla w Łosicach. W 2018 roku został stamtąd zwolniony i skierowany na studia stacjonarne w Katedrze Filologii Łacińskiej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim im. Jana Pawła II w Lublinie. To w tamtym okresie miał jeździć do Siedlec, gdzie miało dochodzić do zgwałceń na nastoletniej mieszkance gminy Drelów. W tym czasie ksiądz pozostawał poza strukturami bezpośredniej pracy duszpasterskiej, a w łosickiej parafii pełnił funkcję rezydenta. Zamieszkiwał tam i pomagał w pracach duszpasterskich, jednak nie przysługiwały mu obowiązki wikariusza.

PISZEMY TAKŻE:

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama