Od kilku tygodni w Ciciborze Dużym trwają prace nad przemianą starego i zniszczonego przystanku, tuż przy drodze wojewódzkiej nr 811.
Nowe, kolorowe życie przystanku
Na wiacie powstaje dzieło sztuki.
– Jak tylko objąłem mandat radnego planowałem zrobić coś ciekawego z naszym miejscowym przystankiem. Do tej pory kłuł w oczy, był zniszczony i brudny. Do tego, aby ciekawie pomalować wiatę przystankową w Ciciborze Dużym, zainspirowały mnie przystanki w Studziance. Jednak temat trochę usnął, ale pół roku temu przyszła do mnie mieszkanka naszej miejscowości i zaproponowała, żebyśmy zrobili coś z tym przystankiem, bo nie można już na niego patrzeć. To wpisało się w mój pomysł sprzed kilku lat. Napisałem post na Facebooku, że szukam artysty, malarza, graficiarza, który podjąłby się takiego projektu. W komentarzach pojawiła się propozycja, żeby zajął się tym Paweł Cajgner – opowiada radny gminy Biała Podlaska, Mateusz Siwiec.
Przyznaje, że od razu miał pomysł na to, co miałoby się znaleźć na odnowionym przystanku. Po konsultacjach natomiast artysta przeniósł to na papier, przedstawiając kilka swoich wizji i wspólnie wybrali ostateczną wersję projektu, pełnego nawiązań do lokalnej historii i miejscowości.
– Chętnie przystąpiłem do tego projektu. Chciałem do tej pamiątkowości i nawiązań do Cicibora dobrać formę bardziej radosną, uroczą, wręcz bajkową, ponieważ poważne dzieła otaczają nas na co dzień, martyrologii i dystansu jest bardzo dużo. Dla mnie już za dużo, wolę cieszyć kolorami i bajkowością społeczność, zwłaszcza dzieci, bo nieopodal znajduje się przecież szkoła podstawowa. Niedługo do kin wchodzi “Akademia Pana Kleksa”, chciałbym, aby ta moja praca była właśnie w takim duchu – mówi Paweł Cajgner. To nie pierwszy tego typu projekt artysty, który jak przyznaje chce ze swoją sztuką wychodzić z pracowni i tworzyć na “większym płótnie”. – Miałem już pomysł, aby pomalować przystanek, ale w międzyczasie zająłem się innymi rzeczami. Niedawno zgłosił się do mnie Mateusz, więc chętnie się zgodziłem na ten projekt. Chcę ze swoją sztuką wychodzić z ciasnej pracowni na zewnątrz – podkreśla artysta.
Panny z Cicibora i lokalna historia
Na przystanku systematycznie domalowuje kolejne obiekty i postaci, związane z miejscowością. Co konkretnie się tam znajdzie?
– Cicibór Duży najbardziej kojarzony jest z postacią Kazimierza Grześkowiaka, słynnego barda, który napisał piosenkę o naszej miejscowości pt. “Panny z Cicibora”. Dlatego na froncie przystanku będzie umieszczona jego podobizna, będzie fragment tekstu tej piosenki, będzie ciekawostka, dlaczego Kazimierz Grześkowiak napisał ten utwór. Z tyłu przystanku odwzorowana jest już unicka kapliczka, którą mamy w Ciciborze, na pierwszym planie jest główny pomnik z miejscowego cmentarza unickiego. Na prawej ścianie na autograf pana Grześkowiaka będą czekały diabły, a na lewej anioły. Wewnątrz wiaty pojawi się rysunek kolejki wąskotorowej, która tędy niegdyś przejeżdżała, pojawi się też unita podlaski, kolejny aniołek i pan z gazetą z napisem “Wandalizm szkodzi na oczy” – wymienia Mateusz Siwiec.
Ten ostatni napis to pomysł Pawła Cajgnera. – Główna wizja wyszła z tego, żeby pozbyć się tych tragicznych wizerunków, które do tej pory dominowały na przystanku. Sporo genitaliów, wulgarne napisy, sporo ciasnych słów i kiepskiego kontekstu. Rozumiem frustrację ich autorów, ale cieszę się na myśl o tym, że od teraz ten przystanek będzie po prostu bardziej radosny. Jeżeli ktokolwiek wpadnie na pomysł, by cokolwiek tutaj namalować, mam nadzieję, że to będzie miało charakter tylko pozytywny – mówi malarz. Podkreśla, że samo graffiti to nie wandalizm, ale staje się nim, kiedy jest pozbawione przesłania i robione bezmyślnie. – Wkładam w ten projekt całe serce i mam nadzieję, że efekt będzie na tyle atrakcyjny, że nawet ktoś o najniższym poziomie energetycznym go doceni. Zależy nam na tym, żeby ta praca wytrzymała jak najdłużej – podkreśla Paweł Cajgner. Dodaje, że farby akrylowo-olejne w spreju i flamastry, którymi maluje, są odporne na różne warunki pogodowe, dodatkowo jest też położony specjalny podkład, który gwarantuje, że praca przetrwa w takiej formie wiele lat.
Społeczność zaangażowana
Zanim jednak artysta zaczął swoją pracę, to radny Siwiec wraz z innymi mieszkańcami Cicibora Dużego: Mariuszem Besarabą, Krzysztofem Opolskim i Markiem Anklewiczem, wyczyścili i odnowili przystanek, malując do dwukrotnie specjalną białą farbą.
W pokryciu kosztów renowacji przystanku partycypują mieszkańcy Cicibora Dużego. – To przedsięwzięcie nie byłoby możliwe, gdyby nie lokalna społeczność, dobre dusze ciciborskie, które chętnie wsparły finansowo ten projekt. Ja z kolei na ten przystanek przeznaczyłem dwie swoje diety, w ramach protestu przeciwko podwyżkom płac w samorządach. Projekt wsparł również radny powiatu bialskiego Arkadiusz Maksymiuk i radny gminy Biała Podlaska Sebastian Gałązka – wymienia radny Mateusz Siwiec.
Efekt końcowy, jeśli warunki pogodowe pozwolą na kontynuację prac, zobaczymy za około dwa tygodnie.
– Chcemy, żeby takie projekty były inspiracją dla innych. Już dostaję sygnały od dyrektora szkoły, od znajomych, innych radnych, że to super pomysł i że oni też w swoich przestrzeniach chętnie by coś podobnego stworzyli – podkreśla radny Siwiec. – Ja z kolei zamierzam pokolorować cały świat, zaczynając od Białej Podlaskiej przez Cicibór, by wokół nas było więcej kolorów i dobrej energii. Taka praca “w terenie” daje mi o wiele więcej satysfakcji niż tworzenie w pracowni, dlatego bardzo chętnie zrealizuję kolejne takie przedsięwzięcia – zaznacza z kolei Paweł Cajgner.
Napisz komentarz
Komentarze