Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 07:39
Reklama
Reklama

Przystanek w Ciciborze będzie pełen kolorów i nawiązań do miejscowości

Zniszczony i brudny do tej pory przystanek w Ciciborze Dużym właśnie zyskuje nowy blask oraz przede wszystkim mnóstwo kolorów. Pojawiają się na nim postaci i obiekty, związane z miejscowością. – Chcieliśmy wnieść do naszej rzeczywistości więcej kolorów, radości, ale przede wszystkim zadbać o przystanek, który do tej pory straszył – podkreśla pomysłodawca projektu radny gminy Biała Podlaska Mateusz Siwiec. Za wizję artystyczną i wykonanie odpowiada natomiast bialski artysta Paweł Cajgner.
Przystanek w Ciciborze będzie pełen kolorów i nawiązań do miejscowości
Przystanek w Ciciborze Dużym zyskuje nowy blask oraz przede wszystkim mnóstwo kolorów. Pojawiają się na nim postaci i obiekty, związane z miejscowością

Autor: Paulina Chodyka-Łukaszuk

Od kilku tygodni w Ciciborze Dużym trwają prace nad przemianą starego i zniszczonego przystanku, tuż przy drodze wojewódzkiej nr 811. 

Nowe, kolorowe życie przystanku 

Na wiacie powstaje dzieło sztuki. 

– Jak tylko objąłem mandat radnego planowałem zrobić coś ciekawego z naszym miejscowym przystankiem. Do tej pory kłuł w oczy, był zniszczony i brudny. Do tego, aby ciekawie pomalować wiatę przystankową w Ciciborze Dużym, zainspirowały mnie przystanki w Studziance. Jednak temat trochę usnął, ale pół roku temu przyszła do mnie mieszkanka naszej miejscowości i zaproponowała, żebyśmy zrobili coś z tym przystankiem, bo nie można już na niego patrzeć. To wpisało się w mój pomysł sprzed kilku lat. Napisałem post na Facebooku, że szukam artysty, malarza, graficiarza, który podjąłby się takiego projektu. W komentarzach pojawiła się propozycja, żeby zajął się tym Paweł Cajgner – opowiada radny gminy Biała Podlaska, Mateusz Siwiec

Tak jeszcze niedawno wyglądał przystanek w Ciciborze Dużym, teraz zyskuje nowy blask (fot. Mateusz Siwiec)

Przyznaje, że od razu miał pomysł na to, co miałoby się znaleźć na odnowionym przystanku. Po konsultacjach natomiast artysta przeniósł to na papier, przedstawiając kilka swoich wizji i wspólnie wybrali ostateczną wersję projektu, pełnego nawiązań do lokalnej historii i miejscowości. 

Chętnie przystąpiłem do tego projektu. Chciałem do tej pamiątkowości i nawiązań do Cicibora dobrać formę bardziej radosną, uroczą, wręcz bajkową, ponieważ poważne dzieła otaczają nas na co dzień, martyrologii i dystansu jest bardzo dużo. Dla mnie już za dużo, wolę cieszyć  kolorami i bajkowością społeczność, zwłaszcza dzieci, bo nieopodal znajduje się przecież szkoła podstawowa. Niedługo do kin wchodzi “Akademia Pana Kleksa”, chciałbym, aby ta moja praca była właśnie w takim duchu – mówi Paweł Cajgner. To nie pierwszy tego typu projekt artysty, który jak przyznaje chce ze swoją sztuką wychodzić z pracowni i tworzyć na “większym płótnie”. – Miałem już pomysł, aby pomalować przystanek, ale w międzyczasie zająłem się innymi rzeczami. Niedawno zgłosił się do mnie Mateusz, więc chętnie się zgodziłem na ten projekt. Chcę ze swoją sztuką wychodzić z ciasnej pracowni na zewnątrz – podkreśla artysta. 

Panny z Cicibora i lokalna historia 

Na przystanku systematycznie domalowuje kolejne obiekty i postaci, związane z miejscowością. Co konkretnie się tam znajdzie? 

– Cicibór Duży najbardziej kojarzony jest z postacią Kazimierza Grześkowiaka, słynnego barda, który napisał piosenkę o naszej miejscowości pt. “Panny z Cicibora”. Dlatego na froncie przystanku będzie umieszczona jego podobizna, będzie fragment tekstu tej piosenki, będzie ciekawostka, dlaczego Kazimierz Grześkowiak napisał ten utwór. Z tyłu przystanku odwzorowana jest już unicka kapliczka, którą mamy w Ciciborze, na pierwszym planie jest główny pomnik z miejscowego cmentarza unickiego. Na prawej ścianie na autograf pana Grześkowiaka będą czekały diabły, a na lewej anioły. Wewnątrz wiaty pojawi się rysunek kolejki wąskotorowej, która tędy niegdyś przejeżdżała, pojawi się też unita podlaski, kolejny aniołek i pan z gazetą z napisem “Wandalizm szkodzi na oczy” – wymienia Mateusz Siwiec. 

Ten ostatni napis to pomysł Pawła Cajgnera. – Główna wizja wyszła z tego, żeby pozbyć się tych tragicznych wizerunków, które do tej pory dominowały na przystanku. Sporo genitaliów, wulgarne napisy, sporo ciasnych słów i kiepskiego kontekstu. Rozumiem frustrację ich autorów, ale cieszę się na myśl o tym, że od teraz ten przystanek będzie po prostu bardziej radosny. Jeżeli ktokolwiek wpadnie na pomysł, by cokolwiek tutaj namalować, mam nadzieję, że to będzie miało charakter tylko pozytywny – mówi malarz. Podkreśla, że samo graffiti to nie wandalizm, ale staje się nim, kiedy jest pozbawione przesłania i robione bezmyślnie. – Wkładam w ten projekt całe serce i mam nadzieję, że efekt będzie na tyle atrakcyjny, że nawet ktoś o najniższym poziomie energetycznym go doceni. Zależy nam na tym, żeby ta praca wytrzymała jak najdłużej – podkreśla Paweł Cajgner. Dodaje, że farby akrylowo-olejne w spreju i flamastry, którymi maluje, są odporne na różne warunki pogodowe, dodatkowo jest też położony specjalny podkład, który gwarantuje, że praca przetrwa w takiej formie wiele lat.  

Społeczność zaangażowana 

Zanim jednak artysta zaczął swoją pracę, to radny Siwiec wraz z innymi mieszkańcami Cicibora Dużego: Mariuszem Besarabą, Krzysztofem Opolskim i Markiem Anklewiczem, wyczyścili i odnowili przystanek, malując do dwukrotnie specjalną białą farbą.  

Zanim artysta zaczął pracę, przystanek został odnowiony przez mieszkańców (fot. Mateusz Siwiec)

W pokryciu kosztów renowacji przystanku partycypują mieszkańcy Cicibora Dużego. – To przedsięwzięcie nie byłoby możliwe, gdyby nie lokalna społeczność, dobre dusze ciciborskie, które chętnie wsparły finansowo ten projekt. Ja z kolei na ten przystanek przeznaczyłem dwie swoje diety, w ramach protestu przeciwko podwyżkom płac w samorządach. Projekt wsparł również radny powiatu bialskiego Arkadiusz Maksymiuk i radny gminy Biała Podlaska Sebastian Gałązka – wymienia radny Mateusz Siwiec. 

Efekt końcowy, jeśli warunki pogodowe pozwolą na kontynuację prac, zobaczymy za około dwa tygodnie.  

Z tyłu przystanku odwzorowana jest już unicka kapliczka, znajdująca się w Ciciborze, a na pierwszym planie jest główny pomnik z miejscowego cmentarza unickiego (fot. Paulina Chodyka-Łukaszuk)

Chcemy, żeby takie projekty były inspiracją dla innych. Już dostaję sygnały od dyrektora szkoły, od znajomych, innych radnych, że to super pomysł i że oni też w swoich przestrzeniach chętnie by coś podobnego stworzyli – podkreśla radny Siwiec. – Ja z kolei zamierzam pokolorować cały świat, zaczynając od Białej Podlaskiej przez Cicibór, by wokół nas było więcej kolorów i dobrej energii. Taka praca “w terenie” daje mi o wiele więcej satysfakcji niż tworzenie w pracowni, dlatego bardzo chętnie zrealizuję kolejne takie przedsięwzięcia – zaznacza z kolei Paweł Cajgner.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Łowca talentów 18.11.2023 21:18
Tera bedo mieli co psy wioskowe obsikiwać!

Tam skarb twój, gdzie serce twoje...... 16.11.2023 20:31
Wygląda to fantastycznie, i tutaj na zdjęciach, i w naturze. Więcej, więcej takich pomysłów.

Alicja Knosiuk 16.11.2023 18:21
Wcześniej już lepiej wyglądał XD Co za beztalencie, kicz i żenada. Ten człowiek jedyny talent ma we wmawianiu ludziom, że jego sztuka jest cokolwiek warta. Nawet radny dał się przekonać

czyt 16.11.2023 14:39
Proponuję pomalować MOST Kolejki, ten w Cici (jakoś nazwa bodzie, co poniektórych, a jest KUuLOWA. Nie ten w Biale. Tamtemu, nadaję uroczyście nazwę: BEZDESEK. Takżer mozna malować, jęsli się KTO nie boi (wody i wysokości). Mostek do Roskoszy, jest zjawiskowy, choć chyli się, jak nieodległe drzewa w Parku.

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama