Podlasie Biała Podlaska - KS Wiązownica 2:3 (1:2)
Bramki: Wyjadłowski 1, 67 - Kasia 3, Janiczak 21, Tabor 56.
Podlasie: Misztal - Kapuściński, Podstolak, Kozłowski (76 Nojszewski), Salak, Orzechowski, Kamiński, Avdieiev, Jakóbczyk (73 Pacek), Kosieradzki, Wyjadłowski.
Wiązownica: Zając - Cieśla, Tabor, Kordas, Tonia, Janiczak, Serafin, Michalik, Rak (90+3 Buńko), Omuru (79 Musik), Kasia (87 Siła).
Żółte kartki: Odstolak, Jakóbczyk, Kapuściński - Tonia, Cieślak,
Tuż przed rozpoczęciem meczu boisko pokryło się białym puchem. Po raz kolejny nie zawiodła organizacja na stadionie w Białej Podlaskiej. Dzięki ofiarnej pracy służb porządkowych i kibiców śnieg został zgarnięty, a mecz mógł się rozpocząć z zaledwie kwadransem opóźnienie. Już w 1 minucie prowadzenie dla Podlasia dał Mateusz Wyjadłowski. Nim gospodarze zdarzyli się nacieszyć prowadzeniem z rzutu wolnego goście zagrali w pole karne jeden z nich uderzył piłka w słupek, a dobitka Arkadiusza Kasia wylądowała w okienku bramki Rafała Misztala. W 8 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Wyjadłowski, ale jego strzał po słupku wyszedł na aut bramkowy. W 16 minucie Wyjadłowski z rzutu rożnego z lewej strony dograł piłkę do Szymona Kamińskiego ten jednak głową uderzył tuż nad poprzeczka bramki Mateusza Zająca. Chwilę po tym ponownie Wyjadłowski przedarł się lewe strona zagrał wzdłuż bramki, ale z piłką minął się Jarosław Kosieradzki. W 21 minucie po rzucie rożnym piłkę głową do bramki Podlasia skierował Grzegorz Janiczak. Dwadzieścia minut później niefortunnie interweniował we własnym polu karnym Kornel Kordas na szczęście dla gości skończyło się na strachu. Chwilę później uderzenie Kamińskiego głowa, obronił Zając. Piłkę znajdującą się między nogami bramkarza Wiązownicy do bramki wbił autor strzału głową, ale sędzia odgwizdał faul na bramkarzu. Na powitanie drugiej połowy obok bramki Podlasia strzelił Janiczak. W 52 minucie centrostrzał Dmytro Avdieieva z wielkimi kłopotami nad poprzeczka przeniósł Zając. Trzy minuty później strzał Kasia na rzut rożny wybili obrońcy. W 57 minucie bramkę na 3:1 zdobył Jakub Tabor. Po chwili Serafin z wolnego uderzył obok bramki Misztala. W odpowiedzi strzał Wyjadłowskiego obronił Zając. W 67 minucie piłkę przejął Kosieradzki zagrał do Wyjadłowskiego a ten zdobył bramkę kontaktową. Pięć minut później ponownie Wyjadłowski próbował zaskoczyć bramkarza gości, bezskutecznie. W 79 minucie strzał z dystansu Batora na róg wybił z trudem Misztal. Po rzucie rożnym spudłował Sebastian Rak. Po chwili Maciej Orzechowski strzelił prosto w bramkarza gości. W 86 minucie Kasia próbował przelobować Misztala, ale mu się nie udało. Dwie minuty później znakomitą okazję miał Nojszewski. Jego strzał zablokował Tabor. Podlasie próbowało w ostatnich minutach wyrównać. Na próbach się jednak skończyło i komplet punktów zdobył Wiązownica. Było to ich pierwsza wygrana z Podlasiem do tej pory w pięciu spotkaniach doznali komplet porażek. Tym samy nie udało się wygrać piłkarzom Podlasia w urodziny swojego kierownika Sławomira Wołczyka (wszystkiego najlepszego Panie Sławku), ani na pożegnanie fizjoterapeuty Pawła Klimiuka, który kończy pracę w bialskim klubie. Podczas meczu na trybunach dokonano zbiórki pieniędzy dla Marcelka Włodarczyka syna absolwenta bialskiej AWF Roberta, na kosztowną operację rekonstrukcji ucha (dużo zdrowia Marcel i udanej operacji). Bialscy kibice ofiarowali 1875 zł oraz 600 zł za licytowany na fanpage klubu z Białej udział w treningu pierwszej drużyny.
Rafał Misztal, bramkarz Podlasia Biała Podlaska
- Na pewno mega rozczarowanie!! O ile porażkę z Avią można jakoś wytłumaczyć, to dziś klapa na całego i to u siebie z Wiązownicą. Zginęliśmy od własnej broni. Nie możemy u siebie stracić 3 bramek ze stałych fragmentów!! Niczym innym przeciwnicy nie byli w stanie nam dziś zagrozić. Warunki były ciężkie i to na pewno był handicap przeciwnika, ale mieliśmy swoje sytuacje, niestety czegoś zabrakło. Trochę przykro, że tak kończymy mimo wszystko dobre pół roku. Szkoda, że następny mecz dopiero za ponad 3 miesiące. Mimo, że przyszedł czas odpoczynku musimy wyciągnąć wnioski z tej porażki, a od nowego roku brać się do dalszej pracy.
Napisz komentarz
Komentarze