Niespodziewany atak zimy spowodował, że trzy mecze na naszym terenie nie odbyły się. W IV lidze nie zagrał Huragan Międzyrzec Podlaski i Grom Kąkolewnica. Poziom wyżej nie doszło do skutku spotkanie Orląt w Radzyniu Podlaskim. Stadiony utonęły w białym puchu i jasne, że dla zdrowia zawodników i efektu samego widowiska granie w tych warunkach było nielogiczne. Ostatnio zimy nas rozpieszczały swoją łagodnością. Stąd też decyzje władz piłkarskich by grać nie w pierwszy czy góra drugi weekend listopada jak dawniej bywało a nawet w trzeci czy czwarty grając awansem kolejki z wiosny tak jak w tym sezonie nasza III liga. Nigdy nie byłem zwolennikiem tych rozwiązań. Niestety zawsze trzeba się liczyć z tym, że pogoda niekoniecznie będzie przychylna. Wtedy zawsze mecz może się nie odbyć i zostać rozegrany w innym terminie. Tu ku moim zdziwieniu władze piłkarskie ponoć nalegają by owe spotkania rozegrać jak najszybciej i na najlepiej na sztucznej nawierzchni. Z naszych ekip sztuczną nawierzchnię ma tylko Podlasie, ale w jego przypadku stadion i tydzień temu i w ten weekend był gotowy do gry. Głównie dzięki ofiarności kibiców, ale nic w tym złego bo skoro chcą oglądać swoich idoli to nic nie stoi na przeszkodzie by pomogli służbom porządkowym w przygotowaniu obiektu. Orlęta we wtorek zagrały w Lubartowie gdzie też zagrać w niedzielę miał Grom, a Huragan w Białej. Po co ten pośpiech? Czy nie można tych spotkań rozegrać w innym terminie? Na przykład wiosną, nawet w środę? Na pewno wtedy kluby zagrają te meczu u siebie, a nie w wersji neutralno-sztucznotrawiastej? W Lubartowie w ogóle gra cała IV liga mecz po meczu. Od razu mi się przypomniały dawne czasy jak w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich szalała siarczysta zima, a trzeba było rozegrać ligę. Wtedy wszystkie ekipy zjeżdżały się do Moskwy, gdzie było pełnowymiarowe kryte boisko do piłki nożnej i grali swoje mecze jeden po drugim. Dlaczego odbiera się szanse gry ekipom na własnym boisku przed własną widownią tylko z tego powodu, że spadł śnieg w czasie kiedy można było się go spodziewać? Ponoć piłka nożna jest dla kibiców? Dlaczego odbiera się szansę kibicom oglądanie swojej ekipy tylko dlatego, ze pogoda jest taka jak można było się spodziewać? W sobotę Orlęta grały u siebie z Avią. Po 45 minutach gry z powodu warunków atmosferycznych mecz przerwano. Czy on zostanie dokończony w Lubartowie, Białej na sztucznej trawie? Wydaje mi się, ze chyba najważniejsi w sporcie są kibice. To dla nich się gra. Choć oni sami potrafią być chimeryczni to jednak chyba sport jest dla nich. To dzięki ich zainteresowaniu kluby mogą funkcjonować, a piłkarze grać i zarabiać.
Dla kogo się gra? - Felieton Franka
- 27.11.2023 07:03
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze