Sytuacja na terenach powiatu bialskiego dotkniętych wirusem wygląda dziś tak, że hodowla świń w wielu miejscowościach została zminimalizowana. Wirus wciąż jest jednak aktywny. - Są informacje o padłych dzikach, u których stwierdzono asf. Walka z wirusem nie wyeliminowała choroby, ograniczyła natomiast produkcję trzody chlewnej i to jest wielki problem dla rolników. Kilku rolników z mojej gminy nie otrzymało odszkodowań ani rekompensat za wybicie trzody chlewnej w ramach zasad bioasekuracji. Nie godzą się z takim podejściem – mówi Krzysztof Adamowicz, wójt gminy Międzyrzec Podlaski.
Jak podaje starostwo powiatowe w Białej Podlaskiej, spośród 42 gospodarstw ubiegających się o odszkodowania, 37 nie spełniło określonych wymogów i odszkodowań nie otrzyma. "Dla połowy rolników z obszarów zapowietrzonych, którym wybito świnie w celu likwidacji choroby, wydano już decyzje o odszkodowaniach. Wypłaconych zostało około 30 %." – informuje Starostwo Powiatowe.
W obliczu niemalejących problemów z wirusem rolnicy z terenu powiatu postanowili wziąć udział w proteście, który organizuje OPZZ. W ustawionym pod ministerstwem rolnictwa "zielonym miasteczkiem" spędza czas do 15 grudnia. Spotkanie organizacyjne odbyło się 1 grudnia w Międzyrzecem Podlaskim. Uczestniczył w nim szef OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych, Sławomir Izdebski. – Największym problemem tego regionu jest to, że rolnicy nie dostali odszkodowań i wciąż jest problem z odstrzałem dzików. Wirus przekroczył już Wisłę i dochodzi do wielkiego dramatu. Konstytucyjną odpowiedzialność ponosi minister. Doskonale wiedział o problemie, mógł nie dopuścić do tego co się stało – mówi Sławomir Izdebski, przewodniczący OPZZRiOR.
Przewodniczący rolniczych związków zapowiada, że do Warszawy wybiera się tysiące rolników, a przebieg protestu zależy od rozmów z ministerstwem.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 49
Maciej Maciejuk
Napisz komentarz
Komentarze