Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 20:05
Reklama
Reklama

Był ogień! Rodzinny Bieg Mikołajkowy w Parczewie za nami

To była wspaniała charytatywna impreza. Setki osób o wielkich sercach pobiegło w Rodzinnym Biegu Mikołajkowym, aby pomóc pacjentom Oddziału Dziecięcego oraz Oddziału Dziennego Psychiatrycznego, które działają przy szpitalu SPZOZ w Parczewie.
Był ogień! Rodzinny Bieg Mikołajkowy w Parczewie za nami
To była wspaniała charytatywna impreza. Setki osób o wielkich sercach pobiegło w Rodzinnym Biegu Mikołajkowym w Parczewie

Autor: Mateusz Śladkowski

– Dwa miesiące temu spotkaliśmy się w składzie: ja, Ania Borowik i Kasia Kowalczyk. Wpadliśmy na pomysł zorganizowania Rodzinnego Biegu Mikołajkowego. Cel był jasny: zbiórka artykułów dla pacjentów Oddziału Dziecięcego oraz Oddziału Dziennego Psychiatrycznego, które działają przy szpitalu SPZOZ w Parczewie. Od tego momentu rozpoczęły się intensywne przygotowania do imprezy. Po utworzeniu wydarzenia na Facebooku zaczęło się istne szaleństwo  – mówi jeden z organizator imprezy, Adam Kościańczuk.

Rodzinny bieg i dobra zabawa

– Zaczęły zgłaszać się kolejne osoby, instytucje, sponsorzy. Otworzyliśmy też zapisy na bieg. W ciągu 72 godzin zgłosiło się 270 osób. Początkowo myśleliśmy, że 100 to będzie wystarczająca liczba, ale okazało się, że finalnie w niedzielę pobiegło ok. 350 osób – opowiada Adam Kościańczuk. – Dużym wsparciem byli dla nas sponsorzy, dzięki którym mogliśmy zakupić medale, numery startowe, koszulki, identyfikatory czy zorganizować poczęstunek. Niemałą pomoc okazali nam również wolontariusze z Gminnego Klubu Wolontariatu w Siemieniu oraz Klubu Wolontariatu przy Szkole Podstawowej nr 1 im. T. Kościuszki w Parczewie. Dzieci wykonały ogrom pracy i za to im dziękuję – zaznacza współorganizator imprezy.

Rodzinny Bieg Mikołajkowy odbył się w niedzielę, 10 grudnia na Stadionie Miejskim w Parczewie. Na starcie stanęło ok. 350 osób w różnym wieku. A odliczał im polski piłkarz, Marek Saganowski. Najmłodsza uczestniczka miała 10 miesięcy. Był to typowy bieg rodzinny. 

Tu nie było rywalizacji. Nie było pomiaru czasu, nie było zwycięzców. Trasa liczyła ok. 750 m i każdy pokonywał ją w swoim tempie. Mógł ją biec, mógł iść i tak rzeczywiście było. Niektóre maluchy pokonały trasę na sankach – relacjonuje Adam Kościańczuk. Każdy ukończył bieg z uśmiechem na ustach. Zawodnicy mogli się rozgrzać ciepłą herbatą lub kawą i posilić grochówką, a także porozmawiać z Markiem Saganowskim, który chętnie rozdawał autografy. Zainteresowali mogli też skorzystać z usługi masażysty.

Mnóstwo atrakcji
 

Tego dnia na stadionie w Parczewie nikt się nie nudził. Biegowi towarzyszyło wiele atrakcji. A to dlatego, że w inicjatywę zaangażowało się wiele osób, m.in. funkcjonariusze – przewodnicy psów służbowych z Komendy Powiatowej Policji z Łukowa. Swoje stoiska wystawiennicze mieli też Komenda Powiatowa Straży Pożarnej w Parczewie, żołnierze z Wojskowego  Centrum Rekrutacji w Lublinie i 23 Bialskiego Batalionu Lekkiej Piechoty, ratownicy medyczni z Parczewa, Nadleśnictwo Parczew. 

 „Sierżant Lampart” z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie i „komisarz Miś” z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie czuli się w Parczewie bardzo dobrze. Fot. Mateusz Śladkowski

– Jedną z atrakcji był pokaz motocykli, tych współczesnych i tych nieco starszych z Klubu Motocyklowego Panther MC. Swoją obecnością na parczewskim stadionie zaszczycił również „sierżant Lampart” z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie i „komisarz Miś” z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie – opowiada Anna Borowik z Komendy Powiatowej Policji w Parczewie. 

Miłośnicy świątecznych dekoracji mogli nabyć piękne ozdoby wykonane przez podopiecznych Oddziału Dziennego Psychiatrycznego szpitala SPZOZ w Parczewie.

Nie zabrakło występów, tańca i dobrej muzyki. Wystąpiły dzieci z Parczewskiego Domu Kultury. Ważnym punktem zabawy było wspólne zatańczenie układu do piosenki „The Kolors” przygotowanego przez włoskiego nauczyciela Paolo Marincolo. Trzeba przyznać, że układ wyszedł doskonale! O dobrą zabawę na stadionie zadbały też animatorki i DJ.

W rytm piosenki "The Kolors" bujali się duzi i mali. Fot. Katarzyna Kowalczyk
Będą kolejne edycje biegu
 

Adam Kościańczuk zapowiada, że zamierza organizować kolejne edycje imprezy.

 – Rozmach wydarzenia przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Wszyscy stanęli na wysokości zadania. Jeśli spotkamy się za rok w takim samym składzie, to na pewno ponownie zorganizujemy Rodzinny Bieg Mikołajkowy. Tym bardziej, że cel jest szczytny. Dary, takie jak: kolorowanki, gry planszowe, farby, kredki, bloki rysunkowe białe i kolorowe oraz bloki techniczne, przybory plastyczne, papier ozdobny, filc, koronki, ścinki materiałów, koraliki, guziki, mulinę, wstążki, tasiemki, serwetki ozdobne, naczynia jednorazowe, bony na zakupy w sklepach z artykułami plastycznymi i biurowymi zostały załadowane przez strażaków do busa i zawieziona do parczewskiego szpitala – mówi organizator.

Dary zostały przekazane pacjentom parczewskiego szpitala

Następnie personel szpitala posegregował artykuły i przekazał je pacjentom obu oddziałów. Na imprezie odbyły się też licytacje, z których dochód zostanie przekazany na zorganizowanie pobytu zimowego, kuligu, wyjazdu do kina lub teatru pacjentów obu oddziałów szpitala. 

– Jesteśmy szczęśliwi. Byliśmy wzruszeni i nieraz popłynęła łza. Ludzie chcą pomagać. Potrzebują tylko impulsu. W ludziach drzemią ogromne pokłady dobra, tylko trzeba im wskazać kierunek – podsumowuje Adam Kościańczuk.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama