Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 17 kwietnia 2025 15:27
Reklama
Reklama

Był ogień! Rodzinny Bieg Mikołajkowy w Parczewie za nami

To była wspaniała charytatywna impreza. Setki osób o wielkich sercach pobiegło w Rodzinnym Biegu Mikołajkowym, aby pomóc pacjentom Oddziału Dziecięcego oraz Oddziału Dziennego Psychiatrycznego, które działają przy szpitalu SPZOZ w Parczewie.
Był ogień! Rodzinny Bieg Mikołajkowy w Parczewie za nami
To była wspaniała charytatywna impreza. Setki osób o wielkich sercach pobiegło w Rodzinnym Biegu Mikołajkowym w Parczewie

Autor: Mateusz Śladkowski

– Dwa miesiące temu spotkaliśmy się w składzie: ja, Ania Borowik i Kasia Kowalczyk. Wpadliśmy na pomysł zorganizowania Rodzinnego Biegu Mikołajkowego. Cel był jasny: zbiórka artykułów dla pacjentów Oddziału Dziecięcego oraz Oddziału Dziennego Psychiatrycznego, które działają przy szpitalu SPZOZ w Parczewie. Od tego momentu rozpoczęły się intensywne przygotowania do imprezy. Po utworzeniu wydarzenia na Facebooku zaczęło się istne szaleństwo  – mówi jeden z organizator imprezy, Adam Kościańczuk.

Rodzinny bieg i dobra zabawa

– Zaczęły zgłaszać się kolejne osoby, instytucje, sponsorzy. Otworzyliśmy też zapisy na bieg. W ciągu 72 godzin zgłosiło się 270 osób. Początkowo myśleliśmy, że 100 to będzie wystarczająca liczba, ale okazało się, że finalnie w niedzielę pobiegło ok. 350 osób – opowiada Adam Kościańczuk. – Dużym wsparciem byli dla nas sponsorzy, dzięki którym mogliśmy zakupić medale, numery startowe, koszulki, identyfikatory czy zorganizować poczęstunek. Niemałą pomoc okazali nam również wolontariusze z Gminnego Klubu Wolontariatu w Siemieniu oraz Klubu Wolontariatu przy Szkole Podstawowej nr 1 im. T. Kościuszki w Parczewie. Dzieci wykonały ogrom pracy i za to im dziękuję – zaznacza współorganizator imprezy.

Rodzinny Bieg Mikołajkowy odbył się w niedzielę, 10 grudnia na Stadionie Miejskim w Parczewie. Na starcie stanęło ok. 350 osób w różnym wieku. A odliczał im polski piłkarz, Marek Saganowski. Najmłodsza uczestniczka miała 10 miesięcy. Był to typowy bieg rodzinny. 

Reklama

Tu nie było rywalizacji. Nie było pomiaru czasu, nie było zwycięzców. Trasa liczyła ok. 750 m i każdy pokonywał ją w swoim tempie. Mógł ją biec, mógł iść i tak rzeczywiście było. Niektóre maluchy pokonały trasę na sankach – relacjonuje Adam Kościańczuk. Każdy ukończył bieg z uśmiechem na ustach. Zawodnicy mogli się rozgrzać ciepłą herbatą lub kawą i posilić grochówką, a także porozmawiać z Markiem Saganowskim, który chętnie rozdawał autografy. Zainteresowali mogli też skorzystać z usługi masażysty.

Mnóstwo atrakcji
 

Tego dnia na stadionie w Parczewie nikt się nie nudził. Biegowi towarzyszyło wiele atrakcji. A to dlatego, że w inicjatywę zaangażowało się wiele osób, m.in. funkcjonariusze – przewodnicy psów służbowych z Komendy Powiatowej Policji z Łukowa. Swoje stoiska wystawiennicze mieli też Komenda Powiatowa Straży Pożarnej w Parczewie, żołnierze z Wojskowego  Centrum Rekrutacji w Lublinie i 23 Bialskiego Batalionu Lekkiej Piechoty, ratownicy medyczni z Parczewa, Nadleśnictwo Parczew. 

 „Sierżant Lampart” z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie i „komisarz Miś” z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie czuli się w Parczewie bardzo dobrze. Fot. Mateusz Śladkowski

– Jedną z atrakcji był pokaz motocykli, tych współczesnych i tych nieco starszych z Klubu Motocyklowego Panther MC. Swoją obecnością na parczewskim stadionie zaszczycił również „sierżant Lampart” z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie i „komisarz Miś” z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie – opowiada Anna Borowik z Komendy Powiatowej Policji w Parczewie. 

Miłośnicy świątecznych dekoracji mogli nabyć piękne ozdoby wykonane przez podopiecznych Oddziału Dziennego Psychiatrycznego szpitala SPZOZ w Parczewie.

Nie zabrakło występów, tańca i dobrej muzyki. Wystąpiły dzieci z Parczewskiego Domu Kultury. Ważnym punktem zabawy było wspólne zatańczenie układu do piosenki „The Kolors” przygotowanego przez włoskiego nauczyciela Paolo Marincolo. Trzeba przyznać, że układ wyszedł doskonale! O dobrą zabawę na stadionie zadbały też animatorki i DJ.

W rytm piosenki "The Kolors" bujali się duzi i mali. Fot. Katarzyna Kowalczyk
Będą kolejne edycje biegu
 

Adam Kościańczuk zapowiada, że zamierza organizować kolejne edycje imprezy.

 – Rozmach wydarzenia przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Wszyscy stanęli na wysokości zadania. Jeśli spotkamy się za rok w takim samym składzie, to na pewno ponownie zorganizujemy Rodzinny Bieg Mikołajkowy. Tym bardziej, że cel jest szczytny. Dary, takie jak: kolorowanki, gry planszowe, farby, kredki, bloki rysunkowe białe i kolorowe oraz bloki techniczne, przybory plastyczne, papier ozdobny, filc, koronki, ścinki materiałów, koraliki, guziki, mulinę, wstążki, tasiemki, serwetki ozdobne, naczynia jednorazowe, bony na zakupy w sklepach z artykułami plastycznymi i biurowymi zostały załadowane przez strażaków do busa i zawieziona do parczewskiego szpitala – mówi organizator.

Dary zostały przekazane pacjentom parczewskiego szpitala

Następnie personel szpitala posegregował artykuły i przekazał je pacjentom obu oddziałów. Na imprezie odbyły się też licytacje, z których dochód zostanie przekazany na zorganizowanie pobytu zimowego, kuligu, wyjazdu do kina lub teatru pacjentów obu oddziałów szpitala. 

– Jesteśmy szczęśliwi. Byliśmy wzruszeni i nieraz popłynęła łza. Ludzie chcą pomagać. Potrzebują tylko impulsu. W ludziach drzemią ogromne pokłady dobra, tylko trzeba im wskazać kierunek – podsumowuje Adam Kościańczuk.

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaAdvertisement
KOMENTARZE
Autor komentarza: Panna ApteczkowaTreść komentarza: Czy to ważne kim był topielec ? GRUNT ŻE SIĘ UTOPIŁ . Utopił się i dzięki temu nie popełnił przestępstwa nielegalnego przekroczenia granicy .Data dodania komentarza: 16.04.2025, 10:24Źródło komentarza: Kim był topielec z Bugu?Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Banach nie BanaśData dodania komentarza: 16.04.2025, 08:38Źródło komentarza: Szukają go z powietrza, wody i lądu [WIDEO, ZDJĘCIA]Autor komentarza: PodlasiakTreść komentarza: Znam go z młodych lat on od nastolatka był taki aby kogoś okraść, naćpać się. Swoich ziomków z osiedla też okradał albo pożyczał kasę i nie oddawał. Dziewczynę uderzyć już wtedy mu się zdarzało więc wiadomo było że skończy jako "profesjonalny" domowy ninja. Życzę wszystkiego najgorszego dla tego czegoś bo człowiekiem takiego ścierwa nazwać nie można.Data dodania komentarza: 15.04.2025, 22:58Źródło komentarza: Poszukiwany za przemoc domową i narkotykiAutor komentarza: MążTreść komentarza: Ja też tak kiedyś zaginąłem . Szukała mnie żona, dzieci , rodzice i dalsza rodzina. Tydzień czasu nie dałem znaku życia . Wyłączyłem telefon i siedziałem u kochanki i piłem piwo , wino wódkę . Po tygodniu nakrył nas mąż kochanki i wyrzucił mnie na kopach z jej domu. Mąż kochanki jest kierowcą ciężarówki , jeżdzi Tirami i na trzy tygodnie wyjeżdża w trasę . Wtedy wrócił przed czasem z trasy i nas nakrył jak się zabawialiśmy . No co ???? Ona samotna on też jako kierowca ciężarówki Tirowiec obraca Tirówki to i jego żona zabawiała się ze mną . Nawet nie był zły tylko powiedział , że jak chcemy się zabawiać to nie w jego domu .Data dodania komentarza: 15.04.2025, 19:21Źródło komentarza: Szukają go z powietrza, wody i lądu [WIDEO, ZDJĘCIA]Autor komentarza: RadaTreść komentarza: Niektórzy chcą się mnożyć, niektórzy chcą, by mnożyć, a niektórzy chcą normalnie żyć. Pierwszeństwo ma prawo do życia!Data dodania komentarza: 15.04.2025, 18:09Źródło komentarza: Wróci bykowe? Jak nie masz dzieci, to płać podatek. I to niemały
Reklama
Reklama