Renata Zalewska z Wysokiego od trzynastu lat zajmuje się hodowlą drobiu oraz jest właścicielką cukierni. Urodziła się i wychowała w Międzyrzecu Podlaskim, a od 30 lat mieszka w Wysokim. – Moja chęć wystąpienia w programie “Farma” zaczęła się od wspólnego oglądania reality show z rodziną. Świetnie się przy tym bawiliśmy, więc wpadłam na pomysł, że wezmę udział w castingu. Moim marzeniem było się dostanie do programu, nie sądziłam, że się spełni – mówi mieszkanka gminy Międzyrzec Podlaski. Odcinki programu były nagrywane kilka miesięcy przed ich emisją.
– Do jedzenia dostaliśmy jedynie kilogram jabłek, żyliśmy bez prądu, bez mediów, bez telefonów i zegarków. Dostawaliśmy zadania, jak je dobrze wykonaliśmy otrzymywaliśmy jedzenie. Poza tym opiekowaliśmy się zwierzętami gospodarskimi, np. karmiliśmy, poiliśmy i doiliśmy krowy – przekazuje Renata Zalewska.
Wskazuje, że mimo, że mieszka od lat na wsi, nie była rolniczką, zajmowała się prowadzeniem przedsiębiorstw, hurtowni wędlin, a potem hurtowni chemicznej. Obecnie pomaga córkom w prowadzeniu cukierni “Pracownia słodkości - Czekolada” w Wysokim.
Wyjaśnia, że każdego piątku odpada jeden z uczestników.
– W czasie trzech pierwszych odcinków największym wyzwaniem były dla mnie głód i zimno. Dom, w którym nocowaliśmy, był bardzo nieszczelny. Nagrania odbywały się w czerwcu, kiedy były bardzo zimne noce, z temp. 3-4 stopni Celsjusza. Mieliśmy krowę, która nie dawała zbyt wiele mleka, więc wystarczało jedynie po jednej szklance mleka na uczestnika – tłumaczy.
Dodaje, że wzięła udział w programie, bo chciała się sprawdzić. – Program spowodował, że byłam na krawędzi wytrzymałości. Widzowie przekonają się wkrótce, co było tego powodem – przyznaje. Wskazuje, że jest na co dzień osobą pewną siebie, ale trudne warunki wywarły na nią wpływ.
Przypomina, że w poprzednich edycjach uczestnicy mieli jedzenie i ciepłe miejsce do spania. – Ostatnia edycja programu została bardzo podkręcona, bo nie miałyśmy toalety, ani podłogi, ani ciepłego miejsca do spania – zauważa. W poprzednich programach uczestnicy np. orali pole, zbierali ziemniaki i podobne zadania będą w tej edycji. Wskazuje, że najbardziej stresujące były pojedynki czyli zawody pomiędzy grupami uczestników. W czasie nich we wcześniejszych edycjach np. odbywały się przeprawy przez bagna, czy też przecinanie pala drzewa. Po pojedynku odbywa się głosowanie, która z osób będących w przegranej grupie ma odpaść. Decydują o tym uczestnicy.
Napisz komentarz
Komentarze