Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 00:30
Reklama
Reklama

O wsparcie dla Wiktora apeluje raper Peja [FILM]

Do zebrania jest jeszcze 3,3 mln zł, a pomysłów na pozyskanie funduszy nie brakuje. Są deklaracje biegu na szczyt wieżowca a specjalny apel wystosowuje raper Peja.
O wsparcie dla Wiktora apeluje raper Peja [FILM]
Do zebrania jest jeszcze 3,3 mln zł, a pomysłów na pozyskanie funduszy nie brakuje. Są deklaracje biegu na szczyt wieżowca a specjalny apel wystosowuje raper Peja

Sportowe wyzwanie, jakiego podjął się dr Michał Ordak z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, zostało zadedykowane właśnie Wiktorowi. O pomoc w uzbieraniu potrzebnej kwoty zaapelował też znany polski raper.

Pokonać wieżowiec

Michał Ordak zaplanował udział w 24 godzinnym biegu po schodach 195 metrowego wieżowca Skyliner. Wyzwanie – pokonanie 42 pięter 55 razy. „Zwykle się to udaje 20-30% osób, średnio po 18-20 godzinach. Ja daję sobie 10% szansy, po kilkunastu godzinach, zwłaszcza w porze nocnej jest to walka z samym sobą, psychiką, sennością, zmęczeniem.” – napisał Ordak zakładając zbiórke dla Wiktora. Przyznaje, ze przy okazji tego sportowego wydarzenia organizuje akcję polegającą na połączeniu ekstremalnego zmagania sportowego z pomocą dla Wiktorka. 

„Wpłacenie nawet drobnej kwoty będzie jeszcze większą dla mnie mobilizacją do wchodzenia kolejny raz na 42 piętro. Podczas pewnych kryzysów będę walczył sam z sobą, aby dla Wiktorka zostało wpłaconych jak najwięcej środków finansowych.”

- To niesamowity gest i trzymamy całą rodzina kciuki, aby wszystko poszło tak, jak pan Michał Ordak zaplanował – skomentowała, zamieszczając informację o inicjatywie mama Wiktora, pani Karolina.

Słynny raper apeluje

Na siepomaga.pl wciąż aktualizowane są informacje na temat zbiórki i kondycji Wiktora. Chłopczyk w październiku przeszedł pierwszą, z dwóch zaplanowanych operacji w klinice Stanford w USA. W przeciągu pół roku od pierwszego zabiegu powinien przejść drugi. Tymczasem na liczniku zbiórki wciąż brakuje 3,3 mln zł. 

Zbiórką dla Wiktora zainteresował się Peja. „Rodzice walczą z czasem, który działa na niekorzyść. Spróbujmy wspomóc tę zbiórkę, by zakończyła się jak najszybciej, by Wiktorek jak najszybciej trafił na blok operacyjny i podjąć walkę o życie” – taki apel zamieścił artysta w internecie, udostępniając link do zbiórki dla Wiktora. 

Wiktor walczy

W ostatnich dniach Wiktor trafił na badania do CZD. Stan zdrowia chłopca niepokoi lekarzy. - Uwagę lekarzy zwróciły bardzo powiększone węzły chłonne Wiktorka. Po konsultacjach lekarze podjęli decyzję o pilnym wykonaniu badania PET – relacjonuje mama Karolina. 

Trzyletni Wiktorek urodził się z wadą określaną HLHS (hipoplastic left heart syndrome), to zespół niedorozwoju lewego serca. Chlopczyk żyje praktycznie z połową serduszka. Pierwszą operację przeszedł w pierwszym miesiącu swojego życia. Po kilkumiesięcznym leczeniu w Polsce rodzice usłyszeli, ze w kraju nie ma już szansy na dalsze leczenie. 

Niezbędne korekcje serca chłopca zdecydowali się wykonać lekarze w USA. Rodzina starając się o leczenie Wiktora w USA, od razu otrzymała z kliniki w Stanford informacją, że wada serca chłopca wymaga dwóch zabiegów operacyjnych. Wiktor wyjechał do USA na początku października 2023. Zgodnie z planem 24 października odbył się główny zaplanowany zabieg.  Chłopiec przeszedł go z sukcesem. Na tę operację rodzice wydali 10 mln zł. Kolejne 6 mln zł ma kosztować druga operacja.  Zbiórka na leczenie Wiktora w USA prowadzona jest na www.siepomaga.pl/wiktorek-zawadzki.

CZYTAJ TEŻ: 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama