Kibice w Białej i Radzyniu Podlaskim czekali na wznowienie rozgrywek III ligi z odmiennymi, ale nadziejami. W Białej po latach posuchy ekipa gra solidny trzecioligowy zespół i po jesienni można bardzo optymistycznie patrzeć na jego poczynania wiosną. O walce o awans to raczej w Białej nikt nie myśli, ale o pudle pewnie tak. Gdyby białczanie nie przegrali dwóch ostatnich spotkań na jesieni, byliby wiceliderem, a gdyby wygrali ten ostatni z Wiązownicą, byliby na najniższym szczeblu pudła. Wygrana w tym meczu była jak najbardziej realna. Może to i dobrze, bo zimą było nad czym popracować. Niestety w okresie przygotowawczym trener Artur Renkowski miał w ekipie szpital. To może trochę rzutować na wiosnę. A jak będzie faktycznie? Zobaczymy. W odmiennej sytuacji w lidze są piłkarze Orląt Radzyń Podlaski, którzy w tym roku obchodzą 100-lecie swojego klubu. W tabeli zajmują przedostatnią lokatę, z trzema punktami straty do pierwszego bezpiecznego miejsca a tabeli, które może okazać się jednak spadkowym i by pozostać trzeba będzie zająć miejsce czternaste, do którego radzynianie tracą punktów siedem. Trener Tomasz Złomańczuk przemeblował skład, sprowadził kilku zawodników którzy w sparingach pokazali się z dobrej strony. Zadanie przed Orlętami niełatwe, ale do zrealizowania. Myślę, że obu ekipom potrzeba wsparcia. Kibice jak nikt inny potrafią ponieść zawodników na skrzydłach dopingu. Myślę, że w obu wypadkach nie zawiodą i ich wesprą, a więc do zobaczenia na stadionach!
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze