Grom Kąkolewnica - Stal Kraśnik 0:1 (0:0)
Bramka: Bednarczyk 84
Grom: Nos – Kanatek (50 Urbański), Mielnik (46 D. Rycaj), Grochowski, Jakimiński (90 Dajos), Tomasiak (77 Szafrański), J. Rycaj, (56 Zieliński) Siudaj, Marczuk, Pyrliński, Chilimoniuk.
W pierwszej połowie Stal miała przewagę, ale nie wiele z tego wynikało zagrożenia pod bramką gospodarzy. Najlepszą okazję goście mieli w 30 minucie. Po błędzie Marcina Chilimoniuka ekipę z Kąkolewnicy uratował Michał Nos. W drugiej połowie Stal jeszcze bardziej nacisnęła. Praktycznie nie schodziła z połowy Gromu. Jednak bramka nie padała. Okazji Stal nie miała za wiele, a jak już byli blisko trafienia to brakowało precyzji lub na posterunku był Nos. W 84 minucie z rzutu wolnego w samo okienko przymierzył Arkadiusz Bednarczyk. Bramkarz gospodarzy był bez szans. Stal osiągnęła swój cel i zamurowała się w ostatnich minutach pod własną bramką. W doliczonym czasie gry mógł ich skarcić Karol Grochowski, ale jego strzał głową minimalnie przeleciał nad bramką. Grała ostatni z pierwszą ekipą w lidze i do 84 minuty był bezbramkowy remis. Niespodzianka wisiała na włosku.
Adrian Świderski, trener Gromu Kąkolewnica
- Wiedzieliśmy, że Kraśnik na wyjeździe będzie chciał szybko ustawić mecz pod siebie i zagra wysokim pressingiem. Przetrzymaliśmy pierwszą połowę. Ofensywnie nie szło nam najlepiej, brakowało współpracy w kontrach. Martwią kontuzje Kanatka, ale mam nadziej, że on jak i Dominik Rycaj, który w tym meczu nie był w pełni zdrowia szybko wrócą do pełnej dyspozycji. Całą ekipa zagrała dobre spotkanie. Na szczególne słowa uznania zasłużyli Nos i Chilimoniuk. Dziś pięciu zawodników zaliczyli debiuty w IV lidze, tym bardziej nasz występ musi cieszyć. Blisko było niespodzianki i zabrakło na prawdę niewiele. Szykujemy się Lubartów i spróbujemy tam coś ugrać.
Napisz komentarz
Komentarze