Siarka Tarnobrzeg - Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 3:0 (2:0)
Bramki: Iwao 36, Orlik 38, D. Lisowski 90
Siarka: Cymerys – Feret (84 Woś), Iwao, Orlik (87 Prusiński), P. Lisowski, Jodłowski, Sulkowski (68 D. Lisowski), Szymocha, Kumorek, Misztal.
Orlęta: Bartnik – Szymala, Cassio, Kotko (87 Kuźma), Pawluczuk (46 Majbański), Korolczuk, Zmorzyński, Szczypek, Obroślak (75 Piotrowski), Koszel (81 Grochowski), Radziński.
Żółte kartki: Szczypek, Cassio
Początek meczu był wyrównany. Pierwsze zagrożenie pod bramką sprokurował Krystian Szymocha. Niestety ze zgubionej przez niego piłki w własnym polu karnym ani Junior Radziński, ani Przemysław Koszel nie umieli uczynić pożytku. Chwilę później było gorąco pod bramką Igora Bartnika. Strzał Japoniczyka Kosei Iwao odbił bramkarz Orląt. W 23 minucie z szesnastu metrów strzelił Marcel Obroślak, na posterunku był Konrad Cymerys. W odpowiedzi w idealnej sytuacji znalazł się Kamil Orlik, ale przestrzelił. Po chwili mocno i niecelnie z dystansu uderzył Piotr Lisowski. W 36 minucie piłkę w pole karne Orląt zagrał Orlik. Dopadł do niej Iwao i pokonał bezradnego Bartnika. Po upływie zaledwie dwóch minut bramkarz Orląt po raz drugi wyjmował piłkę z siatki po indywidualnej akcji i bramce Orlika. W drugiej połowie goście od początku ruszyli do odrabiania strat, ale po za przewagą optyczną nie wiele z tego wynikało. W 62 minucie fatalny błąd popełnił Cymerys. Niestety Mateusz Majbański nie trafił do praktycznie pustej bramki. Chwilę później Piotr Zmorzyński wykonał centrostrzał z prawej strony. Bramkarz Siarki nie dał się zaskoczyć i przeniósł piłkę nad poprzeczką. Napór Orląt trwał. Kolejny fatalny błąd popełnił Cymerys wybijając piłkę wprost w plecy Konrada Misztala. Ta odbita od pleców piłkarza Siarki, minęła o milimetry światło bramki. W 84 minucie obrońców Siarki wyręczył Santiago De Almeida Cassio wybijając niechcący piłkę zmierzającą do bramki. Dobitkę Zmorzyńskiego obronił Cymerys. Trzy minuty później strzałem z dystansu Jakub Szczypek starał się zdobyć kontaktową bramkę, ale trafił tylko w poprzeczkę. Nie wykorzystane sytuacje się mszczą. W 90 minucie jeden z nielicznych wypadków w drugiej połowie Siarki pod bramkę Orląt, zakończył się bramką Dawida Lisowskiego. Tym samym Orlęta przegrały w Tarnobrzegu 0:3. Ten wynik powoduje, że radzynianie ograniczają swoje szanse na utrzymanie i przedłużają dwie złe passy: porażek z rzędu do czterech, meczów bez wygranej do pięciu.
Piotr Zmorzyński, zawodnik Orląt Radzyń Podlaski
- Nie będę ukrywał, ze jechaliśmy po zwycięstwo. Siarka była lepszym zespołem i szybko zweryfikowała nasze zamiary. Mimo to w drugiej połowie pokazaliśmy się z dobrej strony i gdyby nie fatalna skuteczność można by było zdobyć chociaż jeden punkt. Niestety zdobywanie punktów raczej wiąże się z wykorzystywaniem sytuacji bramkowych, a my tego nie robiliśmy. Szanse na utrzymanie III ligi są walczymy do ostatniej chwili do ostatniej kolejki, nie wyobrażam sobie inaczej. Przed nami jeszcze pięć spotkań czyli piętnaście punktów do zdobycia. Nie ma co kalkulować tylko walczyć.
Napisz komentarz
Komentarze