Dwustu trzynastu sportowców wystawiła Polska na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Co ciekawe po raz pierwszy w historii więcej kobiet niż mężczyzn. Wśród nich jest oczywiście „nasza Ziela”. W czwartek wraz ze trenerką złożyły przysięgę olimpijską i odebrały sprzęt. Od tego dnia panuje tak zwana „cisza Olimpijska”. Weronikę odpytaliśmy tydzień temu. Tuż przed ślubowaniem o start na Igrzyskach naszej sztangistki zapytał Piotr Frankowski jej trenerkę.
Do startu Weroniki pozostało niespełna dwa tygodnie. Na jakim etapie przygotowań jesteście jak one wyglądają, Czy wszystko idzie zgodnie z planem?
Wszystko idzie zgodnie z przyjętym planem. Zakończyłyśmy okres budowania siły ogólnej i specjalnej. Teraz staramy się wygenerować jak największą moc i przełożyć to na dodatkowe kilogramy na sztandze w rwaniu i podrzucie. Obciążenia treningowe są już mniejsze żeby w pełni zregenerować się do dnia startu na pomoście w Paryżu.
Jak wygląda wasz plan na ostatnie szlif przed IO? Jakie plany logistyczne? Kiedy wylot, gdzie będziecie przebywać? Kiedy powrót?
Do Paryża lecimy 4 sierpnia. Na terenie wioski olimpijskiej bo tam ulokowana jest nasza sala treningowa do podnoszenia ciężarów, będziemy trenować do 10 sierpnia czyli do dnia startu Weroniki. Z Paryża wracamy do kraju 12 sierpnia po ceremonii zamknięcia Igrzysk, w której planujemy uczestniczyć.
Jaki cel stawia Pani trener przed Weroniką do wywalczenia na IO?
Wspólnie chcemy zaliczyć sześć podejść i poprawić rekordy życiowe Weroniki. To byłoby takie dobre podsumowanie całej pracy włożonej zarówno w walkę o kwalifikacje jak i w sam start w Paryżu. Trudno dzisiaj powiedzieć jakie miejsce zagwarantuje uzyskanie wyników lepszych od rekordów Polski. Mamy nadzieję, że miejsce które da nam satysfakcję i poczucie wykonania dobrej pracy.
To Pani pierwsze IO. Jak się czuje trenerka reprezentantki Polski na tą imprezę, na dodatek jedynej z naszego kraju w swojej dyscyplinie?
Na pewno jest sporo emocji od ekscytacji po stres, ale dominuje teraz chęć dobrego zakończenia misji Paryż. Ostatnio podczas rozmowy, ktoś zwrócił mi uwagę że w podnoszeniu ciężarów aktualnie ponad 180 trenerów ma aktywną licencję a na Igrzyska jadę tylko ja. Trochę to do mnie nie dociera i nie bardzo się skupiam nad takimi statystykami. Teraz pełna koncentracja nad jak najlepszym przygotowaniem Weroniki, a pewno po starcie będzie czas na podsumowania i refleksje.
Napisz komentarz
Komentarze