W piątek 26 lipca nastąpi oficjalne otwarcie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Już w środę dwa dni wcześniej na areny wybiegli pierwsi sportowcy. Cztery lata ciężkiej pracy i oczekiwań sportowców zwieńczy się w niespełna trzy tygodnie. Będzie radość, smutek, niespodziewane sukcesy i porażki faworytów. Będzie to co w sporcie jest piękne czyli nieprzewidywalność. Wszystko to pod wielkim i wspaniałym hasłem „Citius Altius Fortius – Together”, czyli „Szybciej, Wyżej, Mocniej – Razem” i powiewającą flagą olimpijską przedstawiającą pięć różnokolorowych przecinających się kół symbolizuje zarazem różnorodność, jak i jedność ludzi zamieszkujących Ziemię. Wszystko to w czasach ogromnej polaryzacji, kiedy ludzie zapominają, że są różnorodni, a mimo to powinni się jednoczyć. Jest jeszcze jeden cytat mocno kojarzący się z IO czyli „Najważniejszą rzeczą w igrzyskach olimpijskich jest nie zwyciężyć, ale wziąć w nich udział, podobnie jak w życiu nie jest ważne triumfować, ale zmagać się z organizmem”. I mimo, że wszyscy po cichu liczymy, że nasi siatkarze wreszcie zdobędą medal, że może siatkarki też nie będą gorsze od panów, lekkoatleci nie zawiodą, Iga Świątek pokarze, że jest numer jeden na świecie nie tylko w rankingu WTA oraz że bialczanka Weronika Zielińska powalczy o medal, to pamiętajmy, że tryumfy są piękne, ale same zmagania jeszcze ważniejsze. Sam start w IO to ogromny sukces, a wszystko więcej co z nich przywiozą nasi sportowcy to bonus ekstra. Cieszmy się nie tylko z medali, ale i możliwości podziwiania walki o nie. Miłego kibicowania i niech idea Pierra de Cubertine iść się nie tylko na arenach sportowych w czasie Igrzysk, ale na co dzień w każdym zakątku naszego globu.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze