Akcja została przeprowadzona 9 września w Worońcu okazji zbliżającego się Światowego Dnia Pierwszej Pomocy. Przyświecała jej idea poprawy bezpieczeństwa na drogach i zwiększenia świadomości kierowców na temat pierwszej pomocy. Jest to święto obchodzone corocznie w każdą drugą sobotę września. Ustanowiony został w 2000 roku z inicjatywy Międzynarodowego Ruchu Czerwonego Krzyża. Celem tego święta jest uświadomienie, jak ważna jest umiejętność udzielenia pierwszej pomocy.
– Jedną z głównych przyczyn tragicznych wypadków drogowych, jest niedostosowanie prędkości do warunków ruchu. Kierowcy, którzy nie stosują się do obowiązujących ograniczeń prędkości stwarzają zagrożenie nie tylko sobie i przewożonym pasażerom, ale również pozostałym uczestnikom ruchu drogowego. W przypadku niechronionych uczestników ruchu drogowego nawet nieznaczne przekroczenie prędkości zmniejsza znacząco szanse na jego przeżycie. Bialscy mundurowi przez cały rok prowadzą wiele działań profilaktycznych, których wspólnym mianownikiem jest zmniejszenie liczby zdarzeń drogowych – mówi oficer prasowa bialskiej policji, nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla.
9 września każdy kierowca, który został zatrzymany do kontroli drogowej w związku przekroczeniem dopuszczalnej prędkości, mógł otrzymać pouczenie. – Wiązało się to z przejściem krótkiego teoretycznego oraz praktycznego szkolenia z zakresu pierwszej pomocy przedmedycznej pod czujnym okiem kwalifikowanych ratowników medycznych. Kierowcy mogli też skorzystać z symulatora dachowania, by „na własnej skórze” przekonać się jak ważne jest zapinanie pasów bezpieczeństwa. Zatrzymani do kontroli drogowej kierowcy otrzymali też pakiety odblaskowe – wyjaśnia Barbara Salczyńska-Pyrchla.
Symulator dachowania
Na parkingu w Worońcu ustawiono też symulator dachowania.
– Tę nietypową akcję zorganizowaliśmy po raz pierwszy. Mieliśmy ze sobą symulator dachowania i kierowca, który chciał uniknąć mandatu, będzie mógł z symulatora skorzystać. Takie akcje organizowane są również w innych częściach Polski i mają pozytywny oddźwięk – mówi dyrektor WORD-u w Białej Podlaskiej, Wojciech Babicz. – Przywieźliśmy też elementy odblaskowe, które rozdaliśmy zatrzymanym do kontroli kierowcom.
Dyrektor podkreśla, że to niejedyna akcja bialskiego WORD-u mająca na celu poprawę bezpieczeństwa na drodze. – W związku z tym, że rozpoczął się nowy rok szkolny, kontynuujemy akcję skierowaną do uczniów szkół podstawowych "Bezpieczna droga do szkoły" pod honorowym patronatem marszałka województwa lubelskiego. Jarosława Stawiarskiego. Poza tym wszystkie dzieci mają możliwość skorzystania z naszego stacjonarnego miasteczka ruchu drogowego. Zapraszamy od poniedziałku do piątku zorganizowane grupy szkolne. Wystarczy wejść na naszą stronę internetową i dokonać rezerwacji. Korzystanie z miasteczka jest bezpłatne – podkreśla Wojciech Babicz.
Szkolili się z pierwszej pomocy
Poniedziałkowa akcja miała również na celu zwiększenie świadomości kierowców na temat pierwszej pomocy. O tym opowiedział dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Białej Podlaskiej, Igor Dzikiewicz.
– Na parking w Worońcu przyjechaliśmy z karetką, której załogę stanowiło 2 ratowników medycznych. Pamiętajmy, że każdy powinien mieć umiejętności udzielania pierwszej pomocy. Polskie prawo nakazuje udzielenie pomocy osobie potrzebującej. Ta akcja pokazała, czy kierowcy poruszający się po naszych drogach, potrafią takiej pomocy udzielić – mówi dyrektor bialskiego pogotowia, Igor Dzikiewicz.
Od początku roku bialskie pogotowie przeszkoliło z pierwszej pomocy 250 osób. – Są chętni na kolejne kursy, więc jeśli chodzi o Białą Podlaską i okolicę, to ludzie chcą zdobywać wiedzę i to cieszy. Proszę zauważyć, że 250 przeszkolonych osób to 250 osób, które potencjalnie mogą komuś uratować życie – zaznacza Igor Dzikiewicz.
W bialskiej stacji pogotowia pracuje obecnie ok. 150 ratowników medycznych. – Mamy 80 pracowników, którzy są zatrudnienia na umowę o pracę i ok. 70 kontraktowych, którzy pracują też w innych stacjach. Stacja obejmuje zasięgiem powiaty: bialski, radzyński, parczewski i miasto Biała Podlaska. Nasi ratownicy są bardzo dobrze wyszkoleni. Mamy też nowoczesny sprzęt. Niedawno odebraliśmy 2 ambulanse wysokiej klasy o wartości prawie 1 mln zł każdy. Poza tym ciągle się rozwijamy, od 1 października będzie otwarty nowy punkt wyjazdowy w Janowie Podlaskim – opowiada dyrektor.
A jak wygląda dzień w pracy ratownika medycznego? – Po przyjściu do pracy ratownik czeka na dyspozycję operatora. Jeśli taka dyspozycja następuje, zespół ratownictwa medycznego wyjeżdża. Często są to zespoły dwuosobowe ratowników medycznych plus lekarz lub zespoły ratowników dwuosobowe. To zależy od dyspozytora. W międzyczasie ratownicy mogą skorzystać z zaplecza, kuchni oraz siłowni. Mamy też miejsce, gdzie można poleżeć i odpocząć – opowiada Igor Dzikiewicz.
Paca ratownika medycznego jest odpowiedzialna, ale często ratownicy spotykają się z niezrozumieniem społeczeństwa.
– Na zmianie jeżdżą 3 zespoły ratownictwa. Czasem zdarza się, że jesteśmy wzywani do przypadku, który nie wymaga naszej interwencji. A to zabiera nam cenny czas, bo moglibyśmy szybciej dojechać do osoby, która naprawdę potrzebuje pomocy. Poza tym od razu reagujemy na sygnał i jedziemy na miejsce, ale czasem bywa, że jesteśmy akurat w miejscowości oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów od miejsca, w którym jest potrzebujący i nie jesteśmy w stanie dojechać tak szybko, jak byśmy chcieli. Podobnie jest w sytuacji, gdy transportujemy pacjenta do szpitala do innej miejscowości. Dlatego prosimy o zrozumienie. Pracujemy na 100 proc, naszych sił i możliwości – mówi jeden z ratowników.
W poniedziałek kierowcy, którzy zostali zatrzymali do kontroli, uniknęli mandatu, przeszkolili się z udzielania pierwszej pomocy, skorzystali z symulatora dachowania i otrzymali odblaski. Czy taka akcja ma sens? Zapytaliśmy o to jednego z zatrzymanych, Sylwestra.
– Zostałem zatrzymany za brak jednego światła. Mam dzieci, więc przeszedłem krótkie szkolenie z udzielania pierwszej pomocy maluchom i miałem okazję skorzystać z symulatora dachowania. Musze przyznać, że robi wrażenie. Otrzymałem też worko-plecaki odblaskowe, w których były gadżety: opaska odblaskowa, smycz i odblask na rękę. Myślę, że takie akcje mają sens i oby było ich więcej – mówi Sylwester.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze