Na terenie województwa lubelskiego było przed wojną 123 sztetli, żydowskich miasteczek. Akcja Reihardt rozpoczęta na terenach województwa w 1942 roku unicestwiła porządek tamtego świata. Praktycznie nie ma na Lubelszczyźnie miejscowości, której nie dotknęła. Dlatego marszałek województwa już kolejny rok marszałek województwa odwiedza miasta i gminy, w których społeczność żydowska przed wojną stanowiła znaczną część mieszkańców, by odświeżyć i ugruntować pamięć o niej . W różnych miejscach Lubelszczyzny wieszane są tablice ku czci ofiar zbrodniczej akcji hitlerowskich Niemiec sprzed przeszło 80 lat. Pod koniec września marszałek Jarosław Stawiarski pojawił się również w Radzyniu Podlaskim.
Ważna część tożsamości
- Kiedy byłem w waszym wieku, mieszkałem w Skierniewicach i nie wiedziałem, że w moim mieście, tak jak tutaj w Radzyniu, znaczną część mieszkańców przed wojną i w jej trakcie stanowili Żydzi – mówił do młodzieży zgromadzonej na uroczystości odsłonięcia tablicy poświęconej Żydom, ofiarom akcji Reinhardt, burmistrz Jakub Jakubowski. – Zainteresowałem się ich kulturą, ich obecnością tutaj, gdy przyjechałem do Radzynia Podlaskiego ponad dwadzieścia lat temu. Dziś wiem, jak ważną częścią naszej tożsamości nadal są, w wielu aspektach: w kulturze, języku, czy tkance miejskiej, w której żyjemy. Cieszę się, że taka inicjatywa jak upamiętnienie naszych sąsiadów, Żydów z Radzynia Podlaskiego, ma miejsce i że pozostanie po nich ślad blisko miejsca, w którym kiedyś stała drewniana synagoga.
Tablica zawisła na ścianie Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ul. Armii Krajowej. W Radzyniu Podlaskim do tego czasu były dwa miejsca upamiętniające mieszkańców miasta pochodzenia żydowskiego. Pierwsze z nich to obelisk na cmentarzu żydowskim. Został odsłonięty 14 sierpnia 1995 r. z udziałem ówczesnych władz samorządowych miasta: burmistrza Radzynia Podlaskiego Andrzeja Tetlaka, przewodniczącego rady miasta Andrzeja Kotyły. Stronę izraelską reprezentował przewodniczący Związku Żydów Radzyńskich w Tel Awiwie Pesach Tunkielszwarc.
Drugi pomnik został odsłonięty 31 października 2012 r. przy ul. Armii Krajowej. Właśnie wtedy władze miasta Radzyń Podlaski przekazały działkę, na której znajdował się kirkut, gminie żydowskiej. Był to finał procesu, który trwał 10 lat, bo już w 2002 roku ówczesny burmistrz Radzynia, Witold Kowalczyk otrzymał wniosek o przekazanie terenu kirkutu gminie żydowskiej. Procedura trwała, gdyż społeczność żydowska musiała udowodnić zasadność roszczenia. Tablica Pamięci Społeczności Żydowskiej Radzynia Podlaskiego i okolic, posadowiona na ul. Armii Krajowej przed budynkiem byłej szkoły zawodowej, znajduje się w pobliżu miejsca, gdzie przed II wojną światową znajdowała się synagoga.
Ostatnie lata pokazują, że pamięć o tej znacznej części radzyńskiej populacji, jaką przed wojną stanowiła społeczność żydowska, wciąż powraca. W czerwcu 2018 roku w mieście prezentowana była wystawa "Historie nie do zapomnienia" z fotografiami Majdanka z czasów jego funkcjonowania jako obozu koncentracyjnego, i lat obecnych. Wystawa, z inicjatywy Arkadiusza Kupy, wzbogacona została listami radzynian, którzy w obozie przebywali w czasie wojny. Listę przekazało mu również muzeum na Majdanku.
– To około 40 nazwisk, z czego, jak szacuję, ponad 60 procent to radzyńscy Żydzi – informował wówczas Kulpa. - To, co rzuca się w oczy na tej krótkiej liście, to daty śmierci. Gros z tych osób zmarło na przełomie listopada i grudnia 1942 roku, i byli to Żydzi – opisywał listę Kulpa. Stawiał tezę, że mogły być to osoby z transportów pochodzących z likwidacji gett żydowskich w małych miejscowościach Lubelszczyzny. – Pamiętajmy, że na jesieni 1942 roku likwidowane było właśnie getto w Radzyniu Podlaskim – mówił Kulpa.
Zlikwidowali ludzi, ale nie ślady po nich
W marcu 1942 roku Niemcy rozpoczęli masową wywózkę Żydów z gett. Getto w Radzyniu Podlaskim było likwidowane jesienią 1942 roku. Wszystko w ramach tzw. akcji Reinhard.
- Spotkał ich straszliwy los. Z około 4 tys. osób, poza 50-cioma, wszyscy zostali wymordowani. Cmentarz żydowski przy ul. Lubelskiej też był miejscem rozstrzeliwania przedstawicieli tego wyznania – przypomina historyk Tadeusz Pietras, były dyrektor I LO i członek Radzyńskiego Towarzystwa Regionalnego.
To z inicjatywy RTR w 2022 roku, 23 czerwca, dokładnie w 80. rocznicę wywózek w ramach hitlerowskiej akcji, na uporządkowanym w poprzednich miesiącach przez wolontariuszy kirkucie odbyły się uroczystości. To było znaczące wydarzenie. Właśnie wówczas, kilka dni przed tą smutną rocznicą w Radzyniu dokonano przypadkowego odkrycia. W połowie czerwca na placu przy ul. Warszawskiej 5 i 7 trwały prace ziemne. Właściciel porządkując teren zrywał stary asfalt. Wraz z nim na światło dzienne wydobytych zostało 70 macew. Stanowiły podbudowę dla asfaltu. Wcześniej użyte zostały do jego wybrukowania.
- Część odkopanych macew jest cała, część w kawałkach. Niektóre są naprawdę piękne. Na wielu w bardzo dobrym stanie zachowały się napisy. Macewy służyły bowiem jako płyty do utwardzenia terenu i ułożono je napisami do gruntu. Na niektórych z nich widoczne są daty, które wskazują, że macewy pochodzą z lat 30-tych ubiegłego wieku – mówi wówczas uczestniczący w oględzinach znaleziska Tadeusz Pietras.
Decyzję o sposobie zabezpieczenia steli pozostawiono Gminie Żydowskiej. Zostały ustawione na cmentarzu żydowskim w Radzyniu Podlaskim.
Tablica o 400 latach żydowskiej obecności
Z informacji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, przygotowanej na okoliczność znaleziska na ul. Warszawskiej, czytamy:
„Miasto Radzyń Podlaski prywatne, zostało lokowane w 1468 roku. (…) Pojedynczy Żydzi notowani tu byli w I poł. XVII w., ale samodzielny kahał powstał zapewne dopiero pod koniec XVII wieku(…) W 1827 r. mieszkało tu 878 Żydów (44,7 %), a w 1939 r. – ok. 3300 Żydów (ok. 50 %) ogółu mieszkańców. (…)Żydzi zamieszkiwali zachodnią i południowo-zachodnią część centrum, tam znajdowały się dwie murowane synagogi i inne budynki kahalne. W czasie II wojny światowej okupanci niemieccy założyli tu w 1940 r. getto, które zlikwidowali jesienią 1942 r., wywożąc zgromadzonych tam Żydów do obozu zagłady w Treblince.(...)”.
- Społeczność żydów narodowości polskiej żyła między nami. W Polsce było ich ponad 3 miliony przed II wojną światową. Zostali zgładzeni w imię opętańczej ideologii, którą Niemcy wytworzyli przed II wojną światową, a później w ramach akcji ostatecznego rozwiązania postanowili wymordować wszystkich Żydów z Europy, którzy według Niemców byli niegodni stąpać po jakiekolwiek ziemi europejskiej, czy też światowej. Ta tablica ma zaświadczać, że żydzi w Radzyniu byli 400 lat. Mieszkali obok siebie, obok Polaków. Tworzyli swoją kulturę, swój język, kultywowali swoją religię, ale współtworzyli państwo polskie – mówił podczas odsłonięcia w Radzyniu tablicy upamiętniającej przeprowadzenie akcji Reinhardt, marszałek Jarosław Stawiarski.
Gdy dwa lata wcześniej rozpoczynał objazd po województwie w ramach 80. rocznicy wywózki Żydów w ramach nazistowskiej akcji w nich wymierzonej, podczas odsłaniania upamiętnienia w Białej Podlaskiej, tak tłumaczył potrzebę przeprowadzenia na Lubelszczyźnie takiego objazdu:
- Na terenie woj. lubelskiego, w różnych jego miejscowościach było 123 sztetli, czyli miasteczek żydowskich. Były tam społeczności żydowskie, które miały swoją szkołę, synagogę, szpital. Żydzi współtworzyli polską kulturę, gospodarkę i historię. Należy się im za to cześć i chwała, bo byli obywatelami państwa polskiego.
Wspólne czczenie pamięci
26 września w Radzyniu Podlaskim odsłonięcia tablicy poświęconej Żydom - ofiarom akcji Reinhardt, uczestniczyli: burmistrz Radzynia Podlaskiego, starosta radzyński, wójt gminy Radzyń Podlaski, proboszcz parafii Świętej Trójcy, rabin i kantor Żydowskiej Gminy Wyznaniowej z Warszawy, pastor Kościoła Chrześcijan Wiary Ewangelicznej, oraz przedstawiciele samorządu miasta i powiatu. Wraz z nimi pamięć żydowskich mieszkańców Radzynia Podlaskiego uhonorowała młodzież radzyńskich szkół.
- Bardzo się cieszę, że doszło do takiego dnia, w którym połowa byłych mieszkańców Radzynia Podlaskiego, którzy w ogromnej większości zostali wymordowani w ramach II wojny światowej, doczekała się upamiętnienia w formie tablicy, która zawisła na budynku biblioteki, tak jak powiedział pan burmistrz, nieopodal przedwojennej świątyni żydowskiej – mówił starosta Szczepan Niebrzegowski, gratulując burmistrzowi inicjatywy. - Historię trzeba pokazywać taką, jaką ona była. Musimy opowiadać całą prawdę o historii, o tym, że byli Polacy, którzy ratowali Żydów i za to ratowanie ginęli. Byli też szmalcownicy, którzy za złoto brali do siebie Żydów, a później ich wydawali esesmanom. W Instytucie Jad Waszem to właśnie nazwiska tej pierwszej grupy Polaków stanowią największy procent „Sprawiedliwych wśród Narodów Świata”. Wierzę w to, że nasza młodzież, po takim wydarzeniu jak dzisiejsze, będzie głodna tej wiedzy, ale tej wiedzy prawdziwej. Historia nie była ani czarna, ani biała tylko szara, ale ma być przede wszystkim prawdziwa, nie może być wykorzystywana do żadnej propagandy, w żadną stronę – stwierdził Szczepan Niebrzegowski.
Tego dnia burmistrz Jakubowski uczestniczył jeszcze w spotkaniu online z z burmistrzem miasta partnerskiego Kiryat Motzkin w Izraelu. Częścią uroczystości związanej z upamiętnieniem społeczności żydowskiej była też wystawa prac Geli Seksztajn, żydowskiej malarki, której dzieła ocalały dzięki jej mężowi, Izraelowi Lichtensteinowi, pochodzącemu z Radzynia Podlaskiego.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze