– Idea pochodzi od szpitala. Szpital uznał, że jest już przygotowany, żeby taką aparaturę zakupić i zwrócił się do Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie. Dofinasnowaliśmy inwestycję w 70 procentach, reszta to fundusze bialskiego szpitala. Mam nadzieję, że to będzie sukces. Robotem będą wykonywane trzy rodzaje operacji, ginekologiczne, chirurgiczne, urologiczne. Mam nadzieję, że spełnią one oczekiwania pacjentów. Wierzę, że dzięki robotowi da Vinci będziemy mieli wysoki poziom leczenia, które będzie trwało krócej niż przy tradycyjnych operacjach. Medycyna będzie o krok wyżej, tutaj w Białej Podlaskiej, z czego się bardzo cieszę - zaznaczył marszałek Jarosław Stawiarski.
Dodał, że bialski szpital jest kluczowy w województwie lubelskim. Poinformował, że poza Lublinem będzie to pierwszy robot da Vinci w województwie lubelskim. - W sumie będzie to czwarty lub piąty robot w naszym województwie - przekazał marszałek. Wskazał też, że robot da Vinci będzie nieocenionym wsparciem dla szpitala w Białej Podlaskiej. - Wykwalifikowana kadra oraz determinacja dyrekcji i zapewnienie o maksymalnej liczbie zabiegów, również dla pacjentów spoza terenu województwa lubelskiego, to najważniejsze idee tego przedsięwzięcia i gwarancja poprawy w zakresie świadczenia usług medycznych w tym regionie. Przykład robota da Vinci na Kraśnickiej w Lublinie, gdzie w ciągu dwóch lat zostało wykonanych 700 zabiegów, pokazuje, że ten sprzęt jest wykorzystywany z korzyścią dla pacjentów – powiedział marszałek Jarosław Stawiarski.
Pierwsza operacja w listopadzie
Jak wskazał Artur Kozioł dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej, placówka poszerza swoje możliwości operacyjne zakupując robota da Vinici.
- Interesuje nas holistyczne podejście do pacjenta, chcemy wykorzystać pełną interdyscyplinarność, którą posiadamy. Zakup robota da Vinci jest działaniem komplementarnym do modernizacji bloku operacyjnego i przyszłych planów inwestycyjnych - mówił Artur Kozioł.
Wyjaśnił, że zakup robota da Vinci kosztował ok. 8 mln zł, z czego 5 mln zł pochodzi z budżetu województwa lubelskiego. - Planujemy przeprowadzić pierwszą operację pod koniec listopada. Będzie to operacja urologiczna. Nasi pacjenci będą mieli dostęp do popularnych operacji z zakresu ginekologii, urologii, chirurgii. Nasza kadra będzie szkoliła się w ośrodku referencyjnym przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Urolodzy będą mieli egzaminy w Amsterdamie, po zakończonych szkoleniach, na specjalnych symulatorach. Później przejdą do kolejnych szkoleń - klinicznych, również zakończonych egzaminami. Wtedy będą mogli operować. Z zakresu chirurgii mamy trzech operatorów, dwóch urologów, ordynatora i zastępcę ordynatora i trzech ginekologów - poinformował dyrektor bialskiego szpitala.
Krótsze operacje i bardziej precyzyjne
- Jest szansa, że będziemy przeprowadzać operacje nie tylko jelita grubego, ale też innych narządów. Szpital od kilku lat planował zakup robota da Vinci, jeździliśmy do różnych ośrodków szkoleniowych czy też do szpitali oglądać robota w pracy. Znamy zasady, na jakich się opiera praca na nim. Teraz trwa intensywne szkolenie się z obsługi robota. Pierwsza operacja przy pomocy robota z zakresu urologii jest planowana na koniec listopada, a z zakresu chirurgii ogólnej miesiąc później - w grudniu. Końcowi dobiega remont sali operacyjnej dedykowanej robotowi da Vinci. Będzie to sala tylko do operacji robotycznych, którą będziemy dzielili z oddziałem urologicznym i oddziałem ginekologicznym. Urologia jest wiodącą dziedziną, jeśli chodzi o liczbę operacji wykonywanych przy pomocy robota da Vinci - mówił dr Adam Derlukiewicz kierownik oddziału chirurgii ogólno-onkologicznej i naczyniowej w bialskim szpitalu.
Wskazał, że dzięki użyciu robota, będzie krótszy okres hospitalizacji pacjentów. - Użycie robota zmniejsza uraz okołooperacyjny, przyśpiesza gojenie, zdrowienie. Liczymy też na szybszy powrót do pełnej sprawności pacjenta po operacji. Same operacje też będą krótsze i dokładniejsze, co wiąże się z mniejszymi powikłaniami po operacjach. Ruchy chirurga są bardziej precyzyjne, a nacięcia są mniejsze - wyjaśniał dr Adam Derlukiewicz.
Napisz komentarz
Komentarze