Pieniądze zostały zabezpieczone w ramach procedowania zmian w tegorocznym budżecie powiatu bialskiego. Zapis o zabezpieczeniu 30 tys. zł na zakup broni i tzw premedykację dzikich zwierząt, zaniepokoił radnego Marka Uścińskiego. – Co oznacza pojęcie, premedykacja dzikich zwierząt i związany z tym zakup broni za 30 tys. zł. Czy to wynika z zadań własnych powiatu, bo broń kojarzy mi się z zabijaniem, ale może tu chodzi o coś innego – dociekał radny.
Starosta Mariusz Filipiuk informuje, że chodzi i rozwiązanie problemu wkraczania dzikich zwierząt do siedlisk ludzkich.
– Nie chodzi o zabijanie zwierząt, ale o ich usypianie zwierząt. Na terenie powiatu często zdarza się, że zabłąkany łoś lub jeleń trafia do centrum miejscowości i robi tam spustoszenie. Wielu samorządowców zgłaszało nam te problemy – mówi starosta.
Powiat postanowił zareagować. Postanowiono zakupić odpowiedni sprzęt do usypiania zwierząt, by wesprzeć samorządy. Wydatki na taki cel najpierw konsultowano z Regionalną Izbą Obrachunkową. – Zgłaszaliśmy się do RIO z pytaniem czy taki zakup możemy poczynić jako samorząd. Otrzymaliśmy informacje, że możemy zakupić taki sprzęt, by uśpić zwierzę i wywieźć je w bezpieczny sposobów na teren leśny. Po zakupie takiego sprzętu trzy osoby zostaną przeszkolone, by we współpracy z lekarzem weterynarii móc takie zwierzęta usypiać i wspierać nasze samorządy w takich sytuacjach kryzysowych – wyjaśniał starosta Filipiuk.
Radny Uściński miał jednak dalsze wątpliwości.
– Mam obawę, że niepotrzebnie wchodzimy w kompetencje weterynarii. Jeśli taka sytuacja zachodzi, to woła się weterynarza, który jest przygotowany i ma odpowiedni sprzęt – dowodził radny. Poza tym przyznał, ze nie rozumie jeszcze jednej kwestii: – Nie rozumiem po co wywozić zwierzę do lasu po uśpieniu, chyba raczej do utylizacji?
Starosta stwierdził, że radny chyba źle zrozumiał intencję. – Chodzi o usypianie zwierząt, by te spały przez dwie, trzy godziny, aby wywieźć je do lasu. Nasz wydział rolnictwa będzie koordynował całą procedurę – wyłuszczał starosta, zapewniając, że nikt nie myśli o zabijaniu dzikich zwierząt. – Chcemy uregulować to wszystko prawnie, by w starostwie był taki sprzęt i uprawnione do jego obsługi osoby, by udzielać mieszkańcom wsparcia – dodał na koniec.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze