Aleksandra Czapska z działu naukowo-oświatowego Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej wskazuje, że konkurs “Konie, jeźdźcy, zaprzęgi” organizowany jest od wielu lat.
- Konkurs jest adekwatny do naszej kolekcji “Konie, jeźdźcy, zaprzęgi w malarstwie polskim XIX i XX wiek”. Konkurs jest kierowany do dzieci i młodzieży szkolnej i ma przedział wiekowy od 10 do 19 lat. W tym roku na konkurs dostarczono 171 fotografii, w trzech kategoriach wiekowych: 10-12 lat, 13-15 lat, 16-19 lat. Zamysłem konkursu jest, przed jego ogłoszeniem, przeprowadzenie warsztatów fotograficznych. Warsztaty są pierwszym etapem konkursu, są przeprowadzane w stadninie koni w Janowie Podlaskim. W tym roku odbyły się 20 września. Następnie uczestnicy wysyłają prace, które zostały wykonane w czasie warsztatów, w drugim etapie prace są oceniane przez jury. Spośród nadesłanych prac przyznaliśmy 9 nagród i 9 wyróżnień we wszystkich kategoriach wiekowych - mówiła Aleksandra Czapska.
Propagowanie fotografii
Dodała, że zdjęcia były oceniane pod względem zdolności artystycznych uczestnika, wieku, a także umiejętności uchwycenia ciekawego momentu. - Zorganizowana jest też wystawa pokonkursowa, na której są zdjęcia laureatów, ale również po jednej fotografii każdego z uczestników. To też jest dla nich nobilitacja - zaznacza. Wystawę można oglądać do 8 stycznia przyszłego roku w Muzeum Południowego Podlasia. - Celem konkursu jest propagowanie wśród dzieci i młodzieży formy artystycznej jaką jest fotografia, z uwzględnieniem światła i koloru, ale też nawiązanie do kolekcji malarstwa. Nawiązujemy też do tradycji hippicznych na naszym terenie - przekazała Aleksandra Czapska. Wskazała też, że wykonane fotografie są na wysokim poziomie.
Tegoroczne warsztaty prowadził Jerzy Mąkowski, który później zasiadał w komisji konkursowej. W konkursie wzięło udział 57 uczestników. - Młodzież jest fantastyczna. Młodzi ludzie potrafią patrzeć przez obiektyw i dyskutować oraz myśleć, tak jakby konie były ich przyjaciółmi. Jedno ze zdjęć jest rewelacyjne, przedstawia skaczącego źrebaka, który w podpisie pod zdjęciem woła: ‘Mamo ja fruwam!” - mówił Jerzy Mąkowski.
Artystyczne talenty
- W konkursie wzięło udział dwunastu moich uczniów. Mam nadzieję, że pójdą dalej w kierunku artystycznym, fotografii lub innych dyscyplin sztuki. Jak widać mają dobry poziom, wygrywają też inne konkursy, w tym plastyczne. Mają rozwiniętą wrażliwość, a w tym konkursie było to szczególnie potrzebne. Zdjęcie jest specyficzne i trudne do wykonania bo nie można ich mocno poprawić, jak obrazu - mówiła Elżbieta Centkowska nauczyciel IV LO im. S. Staszica w Białej Podlaskiej.
Julia Weśniuk wskazała, że najbardziej interesowało ją to, żeby uchwycić piękno konia.
- Dużo czasu przebywam z tymi zwierzętami, więc było mi łatwiej ukazać ich majestatyczność. Starałam się też obrobić zdjęcia, żeby miały odpowiednią kolorystykę. Warsztaty pomogły mi dostrzegać nieoczywiste kadry. Dostałam wyróżnienie dyrektora muzeum - mówiła Julia Weśniuk.
Emilia Charkiewicz starała się wybrać zdjęcia niestandardowe.
- Wybrałam zdjęcia, na których są pojedyncze konie. Wiedziałam, że większość osób wybierze zdjęcia koni przedstawione w grupie. Wykonanie zdjęć było trudne, bo miałam zamiar wykonać charakterystyczne zdjęcie, inne od tych, które robili wszyscy uczestnicy. W tym roku nie obrabiałam zdjęć, bo uważam, że fotografie mają odpowiednie barwy. Dzięki warsztatom rozwinęła się moja umiejętność fotografowania minimalistycznych rzeczy - zaznacza uczestniczka.
Aleksandra Bober w tym roku skupiła się na zrobieniu zabawnych ujęć. - Chciałam pokazać konie, jako zwierzęta wyjątkowe, nie sztywne, ale potrafiące też się bawić. Moje zdjęcie zostało wyróżnienie. W czasie warsztatów nauczyłam się jak wykorzystać szkiełko do robienia zdjęć - przekazała.
Martyna Fiutak otrzymała wyróżnienie w konkursie.
- Do konkursu przystąpiłam, bo chciałam sprawdzić swoje umiętności w robieniu zdjęć koniom, w stadninie. Receptą na udane zdjęcie jest moim zdaniem wychwytywanie ciekawych momentów, można je znaleźć poprzez przewidywanie ruchów konia. Na warsztatach prowadzący Jerzy Mąkowski pomógł mi w kwestiach technicznych. Dobra technika wymaga czasu, już na warsztatach byłam drugi raz. Panowała wspaniała atmosfera. Przyznanie wyróżnienia jest dla mnie bardzo ważne, mobilizuje mnie to do dalszej pracy - mówi Martyna Fiutak.
Napisz komentarz
Komentarze