Od momentu powstania służb dbających o bezpieczeństwo publiczne funkcjonariuszom towarzyszą w służbie psy. Policyjne psy służbowe tropią i patrolują, wyszukują zapachy narkotyków, materiałów wybuchowych, broni i amunicji.
- Psy służbowe potrafią wskazać drogę ucieczki sprawcy przestępstwa lub miejsce jego ukrycia. Ze swoimi przewodnikami patrolują ulice, dbają o bezpieczeństwo na imprezach masowych. Uczestniczą w konwojach policyjnych, potrafią obezwładnić najgroźniejszego przestępcę, a także odnajdują zaginionych. Jedną z najmniej znanych psich specjalizacji jest ta do wyszukiwania zapachu ludzkich zwłok. To bardzo trudna i stresująca praca nie tylko dla ludzi, ale także dla zwierząt - mówi nadkom. Anna Kamola z Lubelskiej Wojewódzkiej Komendy Policji.
W lubelskim garnizonie służy obecnie 40 psów policyjnych o różnych specjalnościach. Od niedawna, do grona czworonożnych funkcjonariuszy dołączył kolejny – to roczny owczarek niemiecki wyspecjalizowany w wyszukiwaniu zapachów ludzkich zwłok. - To jedyny policyjny pies służbowy w naszych szeregach przeznaczony do takich właśnie zadań - zaznacza nadkomisarz.
Jack to czworonożny funkcjonariusz, który jest nowym „nabytkiem” wydziału poszukiwań i identyfikacji osób KWP w Lublinie. - To dosyć specyficzny wydział, którego policjanci prowadzą poszukiwania osób ukrywających się za najcięższe przestępstwa oraz namierzaniem osób poszukiwanych przez funkcjonariuszy z innych krajów. Ale to nie wszystko, bowiem nasi lubelscy „poszukiwacze” biorą również udział w akcjach poszukiwawczych osób zaginionych - wyjaśnia oficer prasowy.
Zanim Jack trafił do wydziału, musiał przejść odpowiednie szkolenie w Zakładzie Kynologii Policyjnej w Sułkowicach.
- Szkolenie polegało m.in. na budowaniu u psa możliwie dużej motywacji do wyszukiwania zapachu, tak aby potrafił go rozpracować i wyodrębnić wśród innych zapachów. Co istotne, w takich szkoleniach wykorzystuje się zapach syntetyczny, który zbliżony jest do zapachu ludzkich zwłok. Pies, który zlokalizował zapach zwłok ludzkich, musi pozostać w miejscu jego odnalezienia i oszczekać zapach, aż do przybycia przewodnika. Dopiero wtedy otrzymuje nagrodę. Takie szkolenie wymaga również bardzo silnego budowania motywacji u psa, tak aby nieznudzony oszczekiwał wskazane miejsce aż do czasu przybycia swojego przewodnika. Nauka na takim kursie ma zatem nauczyć czworonoga wyszukiwania i wskazywania przewodnikowi zapachu zwłok ludzkich oraz rozwinąć jego sprawność i posłuszeństwo. Ważne jest również to, że takie pies nie może mieć w sobie agresji i musi być przyjazny dla ludzi, ponieważ podczas poszukiwań w terenie jest puszczany luzem przez swojego przewodnika - przekazuje oficer prasowy.
Materia pracy psów do wyszukiwania ludzkich zwłok jest bardzo skomplikowana. - Zakres zapachów, z którymi spotyka się zwierzę, jest ogromnie złożony. Począwszy od zwłok świeżych po zeszkieletowane, na każdym etapie rozkładu tkanki ludzkie mają inny zapach. Do tego dochodzą okoliczności, takie jak np. spalenie, zakopanie oraz warunki środowiskowe jak np. wilgotność lub temperatura otoczenia. Dlatego szkolenie takiego psa jest ciągłe, a trening psa o takiej specjalności to wieloletni proces - tłumaczy nadkom. Anna Kamola.
Jack, który w grudniu dołączył do “Poszukiwaczy” z KWP w Lublinie już ma za sobą udział w pierwszych akcjach poszukiwawczych. Ubrany przez przewodnika w specjalne szelki przemierzał rozległe tereny, jak pola, łąki czy lasy w poszukiwaniu zapachu. W jedną godzinę, taki psi poszukiwacz jest w stanie nawet przeszukać 11 ha powierzchni.
Napisz komentarz
Komentarze