Wybory prezydenckie odbędą się 18 maja. Jeśli będzie trzeba przeprowadzić drugą turę głosowania, to ponownie pójdziemy do urn 1 czerwca.
Można przewidywać, że główne starcie odbędzie się między kandydatem KO a popieranym przez PiS. Rafałem Trzaskowskim i Karolem Nawrockim.
Ale w tym wyścigu udział bierze więcej osób. To m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia, jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen. Chęć startu ogłosili także dziennikarz Krzysztof Stanowski i lewicowa polityczka Jolanta Senyszyn.
Rejestracja komitetu i próg 100 tys. podpisów do pokonania
Niewykluczone, że na kartach do głosowania będzie kilkanaście nazwisk. Wszystko zależy od tego, czy potencjalnym kandydatom i ich sztabom uda się zebrać odpowiednią liczbę podpisów. Próg wynosi 100 tysięcy.
Najpierw jednak trzeba w Państwowej Komisji Wyborczej zgłosić komitet wyborczy. PKW przyjęła sześć zawiadomień. Kolejne cztery zostały zgłoszone. W tej pierwszej grupie są komitety Szymona Hołowni, Rafała Trzaskowskiego czy Grzegorza Brauna. W drugiej posła Marka Jakubiaka, czy Magdaleny Biejat z Nowej Lewicy.
Coraz więcej nieznanych nazwisk na liście kandydatów do fotela prezydenta
Cały czas w kontekście kampanii mowa jest o znanych nazwiskach i popularnych osobach. Ale nie tylko politycy z czołówek portali internetowych chcą zostać prezydentem. Wśród nich są też mniej lub w ogóle nieznani.
Na przykład już zgłoszony do PKW Marek Woch. To prawnik, który próbował już szczęścia w wyborach różnego szczebla, ale bez powodzenia. Do niedawna był zastępcą rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Marek Woch jest kandydatem Ogólnopolskiej Federacji Bezpartyjnych i Samorządowców.
Kolejna mniej znana osoba to Maciej Maciak. Pochodzi z Włocławka, jest założycielem i liderem Ruchu Dobrobytu i Pokoju oraz właścicielem niedziałającej już lokalnej telewizji CW-24. W ubiegłym roku kandydował na prezydenta Włocławka, a w internetowych filmach prezentował rosyjski punkt widzenia. W jego ocenie Ukraińcy są zmanipulowani przez USA.
Jest jeszcze Lesław Lewicki z Łodygowic. To prezes prawicowej partii Normalny Kraj. Lewicki w wyborach parlamentarnych w 2023 kandydował do Sejmu, ale nie zdobył mandatu. Opowiada się za ścisłą współpracą z krajami Europy Środkowo-Wschodniej oraz Azji – stawia na Chiny. Uważa także, że należy wspierać gospodarkę i poprawić stan polskiej edukacji.
„Nie jestem ani z prawa, ani lewa, jestem po prostu człowiekiem. Dlatego nie widzę potrzeb prawicy i lewicy, widzę potrzeby ludzkie. Tylko takie podejście może przywrócić Polakom jedność narodową, która jest niezbędnym warunkiem odzyskania suwerenności w państwie polskim” – słowa Lewickiego cytuje na swoim profilu facebookowym Normalny Kraj.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze