Bialczanie prowadzili tylko raz, gdy wynik spotkania otworzył celnym rzutem z karnego najskuteczniejszy sobotniego wieczoru Piotr Pezda. Niestety, po kwadransie od tego momentu na czele znajdowali się goście z Kalisza, wygrywając już sześcioma golami (4:10).
Nasi szczypiorniści gubili piłkę oraz nie wykorzystywali sytuacji strzeleckich, m.in. młodzi Hubert Skuciński i Rafał Chełmiński oraz Pezda, który z siedmiu metrów trafił w poprzeczkę. Na szczęście swój dzień rozgrywał tym razem Łukasz Adamiuk i do przerwy akademicy przegrywali „tylko” 10:16.
Zaraz po wznowieniu gry różnica jednak wzrosła nawet do ośmiu trafień (10:18), ale kolejne udane interwencje Adamiuka (w sumie 10) i skuteczność Bartosza Ziółkowskiego szybko odmieniły obraz meczu. w ciągu niecałych pięciu minut bialczanie zdobyli sześć goli (16:18), by w 47. minucie po karnym Pezdy złapać kontakt z rywalami (20:21).
Niestety, mimo wielu okazji nie dane im było ich doścignąć, m.in. przy stanie 22:23 Maciej Adamczyk obronił rzuty Pezdy i Skucińskiego, a fatalną stratę zaliczył Bartosz Warmijak. Wyrównanie mogło też paść w ostatnich sekundach, ale sędziowie odgwizdali faul Ziółkowskiego w ataku i sytuacja AZS-AWF staje się w tabeli coraz mniej różowa.
Roman Laszuk
AZS-AWF Biała Podlaska – MKS Kalisz 25:26 (10:16).
AZS-AWF: Chmurski, Adamiuk, Kozłowski – Warmijak, Skuciński (1), Ziółkowski (6), Chełmiński (1), Małecki (1), Kruczkow (5), Jaszczuk (2), Banaś, Kandora, Pezda (9).
MKS: Jarosz, Adamczyk, Marciniak – Galewski (6), Książek (4), Bożek (3), Sieg, Kobusiński (1), Drej (2), Misiejuk (1), Jaszka (5), Czerwiński (1), Bałwas, Adamski (3).
Sędziowie: J. Moskalczyk (Żarówka) i M. Pazdro (Mielec).
Kary: AZS-AWF – 10 min., MKS – 12 min.
Napisz komentarz
Komentarze