Podpisy złożono pod petycją, w której mieszkańcy proszą o sprawdzenie aparatury, która odpowiada za podgrzewanie wody z energii dostarczanej przez zamontowane na ich domach solary. – Petycja trafiła do Urzędu Gminy i my przekazaliśmy ją firmie. Myślałam, że pracownicy kontaktowali się już w tej sprawie z mieszkańcami, bo do urzędu nikt z firmy się nie odzywał – przyznaje wójt Krystyna Dobrowolska.
W połowie maja okazało się, że w ramach reklamacji nikt do mieszkańców się nie zgłosił, by sprawdzić z czym mają problem. A problem z solarami irytuje użytkowników. – Ja zużywam dziennie 300 litrów wody. Mam dwa solary, a nas w domu jest pięcioro. W dzień o 13.00 dzieci brały wodę do kąpieli, a na solarze miałam 170 stopni. Musiałam zakryć jeden solar, bo pomimo zużywania wody, temperatura nie spadała – tłumaczyła sołtys Czemiernik.
Wójt Krystyna Dobrowolska przyznaje, że u niej problemu nie ma i tłumaczyła, że właśnie zużycie wody jest tu kluczowe. – Mam dwa solary i nas jest dwoje, ale wody u nas idzie bardzo dużo – przyznaje. Na majowej sesji rady gminy rozgorzała więc dyskusja, co wpływa na to, że w części domów solary się nagrzewają, a na zbiornikach temperatura jest niska i nie działają pompki.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 23/2018
Joanna Danielewicz
Napisz komentarz
Komentarze