– Dane osobowe zawsze były drażliwe – uważa Stanisław Chojak, kierownik referatu oświaty i kultury Urzędu Miejskiego w Parczewie. Przytacza, że w 2016 roku pojawiły się komentarze rozdzielające dane osobowe wrażliwe od zwykłych. – Ustawa o ochronie danych osobowych wyraźnie mówi, które z nich mogą, a które nie powinny znaleźć się w zapisach, do których mają dostęp osoby niepowołane. A dziennik jest takim właśnie dokumentem. Przychodzi na przykład mama ucznia i, przeglądając dziennik, może zobaczyć dane innego ucznia lub jego rodziców. Ja uważam, że są to absurdy. Nauczycielka organizuje na przykład konkurs i na gazetce szkolnej wywiesza nazwiska uczniów, którzy zajęli czołowe miejsca. Jeżeli rodzice nie wyrażą na to pisemnej zgody, można przyjąć, że dane tych uczniów są danymi wrażliwymi, a tym samym łamana jest ustawa – uważa Chojak.
Dane bez numeru PESEL
Jarosław Pastor, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 im. Tadeusza Kościuszki w Parczewie, zapewnia, że nauczyciele starają się działać zgodnie z prawem, a nawet więcej. – Do tej pory danymi wrażliwymi był numer PESEL dziecka i tych danych nie zamieszczamy już w dzienniku szkolnym. Zgodnie z rozporządzeniem, nauczyciel wpisuje imię i nazwisko, adres zamieszkania i numer telefonu rodzica – wyjaśnia dyrektor.
Szkolą rodziców
Grażyna Jaszcz, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 im. Św. Królowej Jadwigi, podobnie jak inni dyrektorzy, potwierdza, że dane ucznia, rodziców oraz adresy zamieszkania nauczyciele wpisują do dzienników.
– Mamy też specjalne oświadczenie, które rodzice wypełniają na początku roku szkolnego, dając tym samym zgodę na publikację danych osobowych. Przy konkursach przedmiotowych oświadczenie wypełniają za każdym razem, ponieważ wyniki są przetwarzane także na przykład w kuratorium oświaty czy w internecie. Prowadzimy też szkolenia dla rodziców uświadamiające, jakie są zagrożenia związane z cyberprzemocą. Uczulamy, że dziecko nie może posiadać facebooka do pewnego wieku, bo wiążą się z tym różne zagrożenia, ale ostatecznie to rodzic o tym decyduje – mówi Jaszcz.
Janusz Włodarczyk
Pełną wersję artykułu znajdziesz w elektronicznym wydaniu Słowa z 11 października
Napisz komentarz
Komentarze