Doktor Marek Daniluk nie jest jedynym lekarzem, który odszedł w ostatnim czasie z oddziału chorób wewnętrznych. Inny lekarz, Elżbieta Bogucka również złożyła wypowiedzenie umowy. O oddziale mówiono rozmaite rzeczy od pewnego czasu. Pojawiły się nawet plotki mówiące o tym, że ordynator razem z lekarką mieli źle traktować personel pielęgniarski. - Pan Marek Daniluk nie został przymuszony do zwolnienia. Rozwiązanie umowy odbyło się za porozumieniem stron. Przedstawiliśmy sobie argumenty i obie strony podpisały rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Moim zdaniem sprawa jest zakończona, nieelegancko by było w tej sytuacji mówić o kimkolwiek i cokolwiek. Czy robimy porządki? Nie sądzę. Chcemy tylko, żeby oddział funkcjonował jak należy – mówi w rozmowie z naszą redakcją dyrektor szpitala powiatowego Wiesław Zaniewicz.
Dyrekcja chce, żeby praca szpitala wyglądała trochę inaczej. Według byłego ordynatora sytuacja jest niebezpieczna dla pacjentów. - Rotacja lekarzy w tym miejscu to standard, a kierownictwo nie robi nic żeby tych lekarzy zatrzymać. Przez ostatnie pół roku było nas tylko cztery osoby, z czego tak naprawdę oddział był prowadzony przeze mnie i doktor Bogucką. Pracowaliśmy resztkami sił za skromne uposażenie kosztem nerwów, stresu - wyjawia M. Daniluk.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 33/2018
Napisz komentarz
Komentarze