Studentów, w październiku 2017 roku ujęli policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu bialskiej komendy. Ich tożsamość mieli zidentyfikować na podstawie informacji własnych. Pokrzywdzony złożył w tej sprawie zawiadomienie o przestępstwie. Podczas przesłuchań szczegółowo opisywał przebieg wydarzeń. Mężczyźni mieli używać przemocy. Przytrzymywać poszkodowanego, uderzać pięściami lub pałką, zastraszać, demolować pokój w akademiku, grozić pozbawieniem życia. W listopadzie 2016 r. 21-latek miał dwa razy paść ofiarą rozboju. W lutym 2017 r. raz i dwa razy w kwietniu. Z kolei w marcu miał zostać pobity przez podejrzanych.
Śledztwo po raz pierwszy zostało umorzone w lutym tego roku. W efekcie z zarzutów zostali oczyszczeni wszyscy z obcokrajowców. Jak informowała wówczas prokuratura kompleksowa analiza materiału dowodowego, na który składały się m.in. protokoły przesłuchania świadków, opinia psychologiczna, protokoły wyjaśnień podejrzanych oraz protokoły konfrontacji wykazała, iż zdarzenia stanowiące przedmiot postępowania albo nie zaistniały, albo brak w nich było znamion czynu zabronionego. Na postanowienie zażalenie wniósł pełnomocnik pokrzywdzonego. W czerwcu bialski sąd wątek rozbojów polecił zbadać ponownie. Decyzję w zakresie pozostałych czynów utrzymał w mocy.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 36/2018
Napisz komentarz
Komentarze